XV

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

"Opisz rzeczywistość bohatera walczącego z uzależnieniem"

Znów się zestresowałam. Muszę zająć czymś ręce. Nie wiem co zrobić z dłońmi, które bez papierosa wyglądają niemal samotnie...

To mi pomoże. Razem z dymkiem wypuszczę na wolność wszystkie moje zmartwienia. Niech lecą do nieba, tam ktoś się nimi zajmie.

Na drżących nogach wychodzę przed budynek. Wyciągam z torebki paczkę, moje koło ratunkowe. Przypalam i zaciągam się mocno.

Jestem w domu.

Wraz z lekkim otępieniem, jakie przynosi tytoń, odnajduję spokój. Wdycham powietrze.

Jest lepiej, ale nie wyobrażam sobie wrócić tam i powstrzymywać się od tego kolejne kilka godzin. Nie dam sobie rady...

Kiedyś tak nie było, kiedyś nie musiałam mieć ich ciągle pod ręką. Kiedyś jeden raz na jakiś czas wystarczał mi w pełni. Teraz nie umiem bez nich żyć.

Wypalam do końca i wrzucam do popielniczki. Wracam do środka. Nikt się już nie pyta, czemu śmierdzę fajami. Nikt nie upomina, że tu nie wolno mi palić. Każdy już się przyzwyczaił, że papierosy są mi niezbędne, niczym powietrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro