Rozdział 2 "Wyjawiony Sekret"

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Czekaj, czekaj. CO?!- wrzasnęła Jasna Kropla.

-Nie krzycz proszę.- mruknęłam do jasnoszarej kotki- Ja.... ja jestem twoją ....... prawdziwą matką.

Spojrzałam na córkę, była zszokowana tym co się właśnie dowiedziała.

-Czy....... czy to znaczy, że reszta ....... mojego rodzeństwa nie jest moją rodziną?- patrzyła na mnie smutnym wzrokiem.

-Masz rodzeństwo. Oddałam was do Północnego Księżyca, ponieważ zostałam zmuszona to zrobić przez Żółte Futro i przez Klan Gwiazdy.-mruknęłam do córki.

-A czy reszta o tym wie? I kto jest naszym ojcem?

Przysunęłam się do roztrzęsionej emocjami kotki.

-Nie mogę już trzymać tego sekretu więc muszę ci wszystko opowiedzieć od początku.-przerwałam aby odetchnąć- Kiedy w klanie pioruna rządził jeszcze Mleczna Gwiazda byłam dopiero uczennicą. Wszystkie koty mnie chwaliły oprócz jednego.

-Kogo?

-Był to Klonowe Niebo zastępca Mlecznej Gwiazdy. On mnie nienawidził. Po paru księżycach zostałam mianowana wojowniczką wraz z Zaranną Łapą(teraz Zaranną Stopą) oraz z Nocną Łapą(teraz Nocnym Futrem) wszystko było cudownie, Nocne Futro został moim partnerem a Zaranna Stopa dostała ucznia. Pewnego dnia zostaliśmy zaatakowani przez Klan Nieba. Usłyszałam pisk naszego przywódcy wbiegłam do jego legowiska nad jego martwym ciałem stał Klonowe Niebo. Od razu wybiegł, bitwa była skończona ten wskoczył na kłodę i zwołał wszystkie koty oskarżył mnie o zabicie Mlecznej Gwiazdy i wygnał z klanu. Tego dnia dowiedziałam się również o tym, że będę miała kocięta miałam powiedzieć to waszemu ojcu ale nie zdążyłam.-zakończyłam swój monolog ze smutkiem.

-A mamy więcej rodzeństwa?

-Owszem macie. Dwa kocięta zostały mi zabrane kiedy mieliście jeden księżyc. Mam zamiar to powiedzieć reszcie to samo jutro.

-Kocham Cię- mówiąc to przytuliła się do mnie.

-Ja Ciebie też- mruknęłam do Jasnej Kropli.

Po jakimś czasie ruszyłyśmy z powrotem do obozu. Po drodze złapałam mysz polną, zająca i dwie nornice, za to moja córka zebrała trochę ziół. Po wejściu di obozu wszystkie koty do nas podeszły.

-Nyx zastępcy poszli na patrol graniczny, ale nie wyznaczyli patrolu łowieckiego.-mruknął z oburzeniem Długie Futro.

-Cisza!!! Długie Futro poprowadzisz patrol łowiecki. Rybi Ogonie poprowadzisz drugi patrol łowiecki. Orli Pazurze ty weźmiesz parę kotów na patrol graniczny.

Wojownicy zaczęli się rozchodzić. Ja za to ruszyłam w stronę legowiska medyków. Ponoć Liściasta Gwiazda chce ze mną porozmawiać. Po wejściu zobaczyłam kotkę leżącą bokiem na posłaniu. Podeszłam do niej.

-Nyx ja będę miała kocięta i to za niedługo.- Liściasta Gwiazda miaułknęła z nutą radości w głosie.

-To cudowne wieści!!!- mruknęłam do koleżanki i liznęłam ją pomiędzy uszami.

Nagle usłyszałam, że jakieś koty nie z mojego klanu idą w stronę naszego obozu. Liznęłam na pożegnanie kotkę i wyszłam. Na polanę wpadały koty z Klanu......  Pioruna!!!!! Na ich czele stał Klonowa Gwiazda. Ten z dwoma innymi kotami ruszyli w stronę legowiska, w którym była Liściasta Gwiazda. Byłam przed wejściem zanim się tam dostali.

-Zdrajczyni!!!!- wrzasną wielki rudy kocur rzucając się na mnie.              

Od razu odepchnęłam go jedną ze swoich mocy. Ten wyleciał poza obóz. Po odtrąceniu drugiego zdałam sobie sprawę, że Klonowej Gwiazdy nie było. Weszłam do medyków. Miętowo-limonkowy kocur stał nad Liściastą Gwiazdą. Całe łapy miał we krwi Żółtego Futra. Wzięłam przywódcę za ogon i wyrzuciłam z legowiska. Po chwili sama wyszłam. Klonowa Gwiazda walczył z dwoma kotami.

-Klanie Połączenia!!! Walkę z tym kocurem zostawcie mnie.- wrzasnęłam tak głośno, że niektóre koty położyły po sobie uszy.

-Wow. Gwiezdne Futro a od kiedy ty taka troskliwa.-zakpił ze mnie kocur.

-Ja się nie nazywam Gwiezdne Futro. Nazywam się NYX!!!!- warknęłam i rzuciłam się na niego.

Kocur się tego wogóle nie spodziewał. Wskoczyłam na Uchylną Półkę, a z niej zeskoczyłam na barki mojego dawnego przywódcy. Próbował uciekać ale mu to nie wychodziło. Drapnęłam go nad okiem i przejechałam pazurami po jego boku. Kocur syczał, warczał, coś pod nosem mruczał, ale na mnie to nic nie zrobiło. Wypuściłam go z moich pazurów.

-JESZCZE SIĘ POLICZYMY GWIEZDNE FUTRO!!!!- warkną kocur na odchodnym.

Pobiegłam w stronę legowiska starszych. Na wejściu leżała pół przytomna Jasna Kropa. Wziełam ją na barki i zaniosłam do legowiska medyków. Srebrna  Łapa się nią zajeła.  Po wyjściu wskoczyłam na Uchylną Półkę. Pusto na niej było bez Liściastej Gwiazdy. Nie musiałam nawet wołać, ponieważ wszystkie koty siedziały już przedemną.

-Klanie Połączenia dzisiaj odbyła się bitwa w naszym obozie, przez walkę o mało nie zgineli Jasna Kropla i Żółte Futro. Od dziś będą się odbywać dodatkowe treningi dla wszystkich kotów nawet medyków, zbieraczy czy budowników. Oczywiście zostanie wyznaczone kilka zbieraczy do przyniesienia potrzebnych materiałów do naprawienia obozu. Za odbudowaniem zajmą się budownicy. Koniec Spotkania!!!-ostatnie słowa wykrzyknęłam.

Zeskoczyłam z półki i ruszyłam zobaczyć mojego ucznia.(podczas walki wyszedł na spacer z Trawiastą Łapą) Po wejściu do medyków zobaczyłam, że Błyszcząca Perła razem z Srebrną Łapą zmieniał opatrunki Pawiej Łapy, Żółtego Futra i Jasnej Kropli. 

-Mogę porozmawiać z Błyszczącą Perłą? 

-Jasne.-miaułkną czarny kocur wychodzący z magazynu ziół.- Ja mogę zająć się rannymi.

Wyszliśmy z legowiska i ruszyliśmy w stronę dziury w skale. Po wejściu nakazałam kocurowi usiąść na piaszczystej ziemi.

-Czemu chciałaś ze mną porozmawiać Nyx.-zapytał srebrny kocur.

-Czy potrafisz dotrzymać tajemnicy?- pomachał głową pokazując, że się zgadza- To jest bardzo skomplikowane. Do tej pory wiedział tylko Żółte Futro i Klan Gwiazdy, ale ten sekret powinni wiedzieć wszyscy medycy. Jasna Kropla, Pingwinia Stopa, Wilczy Głos i dwa inne kocury z klanu pioruna są moimi dziećmi.

-Ale jak to? Czemu o tym nie wiedziałem?

-Nie wiedziałeś, ponieważ Żółte Futro utrzymywał tą tajemnice. Mam do ciebie prośbe. Czy mógłbyś przekazać reszcie medyków to co ci powiedziałam?

-Oczywiście. Ale Jasna Kropla to twoja córka i medyczka jednocześnie.

-Wiem. Proszę przekaż tylko Żółtemu Futrze i Czarnemu Skrzydle.

-Czemu nie Srebrnej Łapie?

-Ona nie dotrzyma tego sekretu. Błyszcząca Perło proszę zrób tak jak ci mówię.

-Dobrze powiem tylko tej dwójce.- miaułkną z przekonaniem srebrny kocur.

Pożegnałam się z kocurem i wyszłam tuż za nim z mojego legowiska. Podeszłam do sterty zwierzyny i wzięłam tłustego zająca. Kiedy jadłam słońce zachodziło, a na niebie zaczął pojawiać się księżyc. Po chwili wstałam i poszłam zanieść coś do jedzenia medykom i rannym kotom. Podziękowali za porzywienie i wrócili do pracy. Wyszłam od medyków i skierowałam się w stronę swojego legowiska.

Parę minut później leżałam na moim posłaniu z mchu zwinięta w kłębek. Jaszcze chwile rozmyślałam nad tym jak  powiedzieć Pingwiniej Stopie i Wilczemu Głosowi, że to ja jestem ich prawdziwą matką. Jednak w końcu zasnęłam.

------------------—————————---

Hejka mam parę pytanek do was.
Czy chcecie abym napisała książkę w stylu pamiętnika o tym jak Nyx osiągnęła sukces?
A może o histori jednego z jej synów?
Rozdział ma 1067 słów










Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro