Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudziłam się jak zwykle przez moją siostrę  która wdupiła mi się do "pokoju" drąc ryja.

K(Klara): WSTAWAJ SZMATO !!! RODZINA CZEKA NA ŚNIADANIE A TY CO ŚPISZ SOBIE ?!
T.i: Wynoś się - warknełam do niej -
K: MAMO T.I NIE CHCE WSTAĆ I WYZYWA MNIE OD SUK !!!
M: JAK ŚMIESZ SIĘ TAK ODZYWAĆ DO TWOJEJ SIOSTRY ?! - krzyknęła gdy weszła do pomieszczenia
T.i: Ona nie jest moją siostrą więc wypierdalać
K: WSTAWAJ ! - podeszła do mnie i złapała za włosy wyciągając z " łóżka" i ciągnąc po podłodze do kuchni -
T: Co znowu suka nie chciała wstać ?
K: No a jak dziwka jebana, wstawaj i rób śniadanie - wstałam z podłogi i zrobiłam im te śniadanie ale oczywiście ja nic nie dostałam dzisiaj planowałam ucieczkę do pobliskiego lasku więc muszę się przygotować

Kilka godzin później

Ok jest 20 i już jest ciemno idealnie wzięłam plecak z jedzeniem, piciem, telefonem, ładowarką, słuchawkami, kosmetyczką, pieniędzmi i ubraniami. Jedzenie i picie załatwiłam sobie sama a resztę załatwiła mi przyjaciółka jedyna przyjaciółka której bardzo dziękuję za pomoc wzięłam jeszcze nóż na wszelki wypadek. Po cichu wyszłam z pomieszczenia i poszłam do drzwi frontowych założyłam trampki też od przyjaciółki i wyszłam nie zamykając drzwi biegłam ile sił w nogach. Chyba biegłam już tak godzinę przez ciemny las aż w coś jebłam oraz odbiłam się od tego jak kałczuk od ściany i upadłam na tyłek spojrzałam na ziemię ponieważ bałam się spojrzeć do góry. Zdziwiło mnie to że świeciło słońce a była przecież noc ! postanowiłam popatrzeć do góry zobaczyłam chłopaka z flagą na gębie spojrzał na mnie i zapytał

?: Wszystko w porządku ?
T/i: T-Tak bardzo p-przepraszam nie z-zauważyłam pana
?: Żaden pan tylko Niemcy a kim ty  jesteś ? - zapytał podając mi pomocną dłoń którą przyjęłam -
T/i: Miło cię poznać Niemcy ja jestem T/i
N: Ładne imię
T/i: Ależ dziękuję
N: A tak w ogóle dokąd zmieżałaś ?
T/i: Jak najdalej od domu
N: Dlaczego ?
T/i: Bo nie kochali mnie tam i źle traktowali
- gdy to powiedziałam podrapałam się nerwowo po szyi a rękaw zjechał mi po ręce ukazując moje siniaki i blizny  -
N:T/i pokaż ręce
T/i: Nie
N: Pokaż mi rękę proszę
T/i: To nie tak jak myślisz Niemcy to jest sztuczne !
N: Nie wierzę ci - złapał mnie za nadgarstek i odsłonił rękę - mój Boże coś ty zrobiła, tniesz się ?!
T/i: Niemcy nie krzycz a poza tym nie znamy się za długo a ty się mną przejmujesz jak byśmy się znali od lat
N: Bo się przejmuję idziesz ze mną
T/i: Nigdzie nie idę
N: Idziesz
T/i: No dobrze

U Niemca w domu

Powiedział żebym usiadła na kanapie zrobiłam to co kazał a Niemiec poszedł chyba do kuchni wrócił z apteczka w ręce podszedł i usiadł koło mnie.

N: Daj rękę - dałam mu rękę a on zaczął ją owijać bandażami po ok piętnastu minutach ręce były owinięte Niemiec zapytał mnie czy mam gdzie się podziać powiedziałam zgodnie z prawdą zaproponował żebym została u niego wahałam się ale powiedziałam mu że zostanę.

-----------------------------------------------------------
488 słów
Mam nadzieję że rozdział się spodoba  i chciałam bardzo przeprosić za to że usunęłam wszystkie książki z mojego profilu ale postanowiłam nie  rezygnować z tego konta i postarać się jakoś wam to wynagrodzić możecie pisać mi prywatnie albo w komentarzach co mam zrobić.

                                                                           ~Sydney

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro