Rozdział 16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minęło już kilka godzin od czasu gdy Rzesza zmienił mnie w swoje podobieństwo ciągle siedzę w tym pokoju gdzie się obudziłam ale Nazista mnie oprowadził wcześniej. Nudzi mi się tak samej  może pójdę do Nazisty ? Jak pomyślałam tak zrobiłam wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju kierując się do biura Rzeszy. Kiedy byłam przed drzwiami zapukałam i weszłam gdy Rzesza mi udzielił pozwolenia. Siedział przed biurkiem pisząc coś na kartce podeszłam do niego w milczeniu przez co Rzesza popatrzał na mnie ze zmartwieniem w oczach

Rz: Liebe coś się stało ?
T.i: Mogę z tobą posiedzieć bo mi się nudzi samej
Rz: Oczywiście - odsunął się od biurka i posadził mnie na swoich kolanach oparłam głowę na jego klatce piersiowej i zamknęłam oczy wsłuchując się w bicie jego serca. Po jakiejś godzinie zaczęłam ziewać przez co zwróciłam uwagę Rzeszy. Ten zaśmiał się i podniósł mnie w swoje ramiona zanosząc mnie do swojej sypialni. Położył mnie na łóżku i już chciał odchodzić kiedy złapałam go za nadgarstek

T.i: Nie idź zostań ze mną
Rz: Jeśli sobie tego życzysz Liebe - podszedł i położył się obok mnie obejmując ramionami przed całkowitym zaśnięciem wtuliłam się w niego

6 godziny później ( kolejny dzień jest jak coś )

Obudziłam się sama w łóżku Rzesza pewnie gdzieś poszedł. Wstałam z wygodnego łóżka i wyszłam z sypialni. W biurze Rzeszy nie było więc poszłam do mojego pokoju.
Kiedy byłam  w pokoju zobaczyłam na biurku telefon wzięłam go i włączyłam miałam pełno nieodebranych połączeń oraz sporo wiadomości. Wybrałam numer do Japonii i zadzwoniłam do niej odebrała od razu

J: T.i gdzie ty  jesteś wszyscy cię szukamy nawet Imperium Japońskie, Faszystowskie Włochy i Cesarstwo Niemieckie !

T.i: Japonia nic mi nie jest jestem cała i zdrowa

J: Więc  gdzie ty jesteś ?!

T.i: Nie mogę ci powiedzieć przez telefon przyjdę do ciebie o 10:30 tylko proszę nie mów nikomu że do ciebie przychodzę

J: Dlaczego mam nikomu nie mówić, coś się stało ?

T.i: Japonia obiecaj mi

J: No dobrze obiecuję

T.i: Dziękuję, do zobaczenia Japan

J: Do zobaczenia T.i - rozłączyłam się i odłożyłam telefon. Do pokoju wszedł Rzesza z uśmiechem na twarzy -

Rz: Guten Tag Mein Liebe
T.i: Dzień dobry Rzesza
Rz: Wyspana ?
T.i: Tak, Rzesza mam do ciebie pytanie
Rz: O co chodzi Liebe ?
T.i: Czy mogła bym wyjść na spacer o 10 ? - Rzesza przez chwilę się zastanawiał mam nadzieję że nie słyszał jak rozmawiam z Japonią -
Rz: Oczywiście że możesz Liebe
T.i: Danke Rzesza - przytuliłam go a on mnie. Na szczęście nie słyszał mojej rozmowy z Japonią -
Rz: Jak będziesz wychodziła to dam ci zapasowe klucze bo mam parę spraw do załatwienia
T.i: O której będziesz ?
Rz: Coś około 12 lub 13
T.i: Oki

Potem poszłam zjeść śniadanie przy którym towarzyszył mi Rzesza i Berlin który wariował na mój widok. Po śniadaniu poszłam się przebrać

Sprawdziłam godzinę 9:50 wzięłam telefon i wyszłam z pokoju. Poszłam do biura Rzeszy zapukałam i weszłam

T.i: Rzesza ja już wychodzę
Rz: Podejdź tu dam ci klucze - podeszłam do niego i dał mi klucze ale wyciągnął rękę jakby chciał żebym mu coś dała - telefon
T.i: Co ?
Rz: Daj mi telefon
T.i: Ale Rzesza
Rz: Nie ma żadnego ale Liebe oddaj mi telefon albo nigdzie nie idziesz - i co ja mam teraz zrobić ? -
T.i: Dlaczego mam ci go oddać ?
Rz: Nie jestem głupi wiem że rozmawiałaś z Japonią i masz do niej przyjść - zatkało mnie -
T.i: Ty chcesz mnie odizolować od nich i więzić tu jak swoją własność ? Czy ja nie mam takiego toku myślenia jak ty
Rz: Ani to ani to
T.i: Więc o co ci chodzi ?
Rz: Znam Japonię i jak do niej przyjdziesz to powie innym że u niej byłaś, jak wyglądasz i gdzie mogą cię znaleźć
T.i: Japonia mi obiecała że nikomu nie powie. Ona umie dotrzymać obietnicy nie to co ty w 1941
Rz: Nie wypominaj mi tego
T.i: To mogłeś nie atakować - odwróciłam się w stronę drzwi ale usłyszałam kliknięcie za moimi plecami. Spojrzałam na Rzesze który miał broń wycelowaną we mnie. Czy on całkowicie zwariował ?! - Czy ty do reszty zwariowałeś ?! Będziesz do mnie strzelał !?
Rz: Wróć tu
T.i: Rzesza ci zaczyna odbijać !
Rz: Powiedziałem wróć tu - mu zaczyna na serio odpierdalać wycofałam się do drzwi co się nie spodobało Rzeszy otworzyłam gwałtownie drzwi i wyszłam zatrzaskują je. W momencie kiedy zatrzasłam drzwi odbył się strzał więc na serio chciał we mnie strzelić. Kiedy usłyszałam jak Rzesza zbliża się do drzwi zerwałam się z miejsca i pobiegłam w stronę wyjścia. Słyszałam jak Rzesza za mną biegnie czemu moje życie jest takie pojebane. Wybiegłam z budynku ale dostałam w nogę krzyknęłam z bólu i upadłam na ziemię. Podszedł do mnie niezadowolony Rzesza z bronią w ręce którą schował i podniósł mnie w stylu ślubnym wracając do budynku. Zaniósł mnie do pokoju położył na łóżku i wyszedł z pomieszczenia ale po nie całej minucie wrócił z apteczką w ręce. Z apteczki wyjął pensete i wyjął mi kiłę z uda trochę to bolało ale dałam radę potem owinął mi udo bandażem. Po owinięciu wstał i bez słowa wyszedł doczekałam chwilę po czym powoli usiadłam na łóżku. Wstałam i jakiś podeszłam do okna z widokiem na las. Stojąc już przy oknie widziałam męska postać w cieniu drzewa miał na sobie brązowy płaszcz, brązowe wysokie buty dalej nie musiałam wiedzieć bo wiedziałam kto to jest. To był nie kto inny jak ZSRR patrzał się prosto na mnie czułam jego wzrok na sobie nie wiem skąd ale wiedział gdzie jestem. No ale na logikę to szybko można do tego dojść jak  RON, Prus, Imperium Rosyjskie, Włochy, Cesarstwo, Imperium Japońskie, Polska i Japonia mnie nie widzieli to zostaje tylko Rzesza. W co ja się wpakowałam no ale czasu nie cofnę. Powoli wróciłam do łóżka i położyłam się zamknęłam oczy pozwalając sobie na sen.

///////
955 słów
Mam nadzieję że rozdział się spodoba

                                                                           ~Sydney

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro