Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedzę w fotelu przy oknie i się nudzę RON gdzieś pojechał nie mówiąc mi o tym nawet tylko jedna z pomocnic mi powiedziała że wyjechała i tylko tyle ja tu normalnie zdechnę z nudów. Patrzyłam sobie przez okno i myślałam nad moimi uczuciami co do tej piątki chyba Polska miała rację że wolę RON'a, Prusy i Imperium ale nie jestem pewna co do tego gdy tak myślałam ktoś mi przeszkodził w tym pukając w drzwi.

T.i: Wejść
P(pokojówka): Przepraszam że przeszkadzam ale ktoś do pani przyszedł i czeka na zewnątrz
T.i: Dobrze przekaż że za chwilę przyjdę
P: Dobrze - wyszła z mojego pokoju ciekawe kto czego znowu chce nie chętnie wstałam z fotela podeszłam do szafy wyjęłam strój i się przebrałam.

Wyszłam z pokoju szłam korytarzem trochę zirytowana zeszłam po schodach i podeszłam do drzwi i je otworzyłam a tam stał Prusy z Imperium a oni czego tu chcą ?

T.i: A panowie co tu robią ???
IR: A czekamy na ciebie
T.i: Wiecie jak RON się wkurwi gdy was tu zobaczy ? - wyszłam na zewnątrz zamykając drzwi -
P: Przecież go nie ma
T.i: Ale w każdej chwili może wrócić
IR: Jak teraz pójdziemy stąd to raczej nic się nie stanie
T.i: Ok ale gdzie wy chcecie iść ?
P&IR: Do parku
T.i: No dobra chodźcie póki go nie ma w pobliżu - przed odejściem poinformowałam moja pokojówkę że wychodzę do parku i poszliśmy. Droga minęła dość szybko i zabawnie bo Imperium ciągle dokuczał Prusom albo na odwrót po prostu jak z dziećmi gdy byliśmy już w tym parku usiedliśmy na ławce ja na środku a oni po bokach.

T.i: Czy wy zawsze się musicie zachowywać jak małe dzieci ???
P: Lubimy sobie dokuczać i tyle
T.i: I tak zachowujecie się jak dzieci
IR: No może trochę
T.i: Jeden który to przyznał - przed nami stanęła Francja, Wielka Brytania, Kanada i USA zapowiadają się kłopoty -
Fr: No proszę proszę czy ty to ta cała T.i ?
IR: Czego chcesz Francja ?
Fr: Niczego tylko poznać tą dziewczynę to taki wielki problem ?
P: Jak ja ci zaraz
T.i: Prus spokojnie przecież nic złego nie robi - wstałam i podeszłam do niej - Tak to ja ta cała T.i
Fr: Jak wiesz ja jestem Francja a to są Wielka Brytania, Kanada i USA
T.i: Miło was poznać
WB: Ciebie również T.i
Fr: Więc co ty na to żebyśmy się bliżej poznali ?
T.i: Z wielką chęcią
Fr: To może o 15 w kawiarni ?
T.i: Pewnie mi pasuje
Fr: À bientôt T.i ( do zobaczenia później)
T.i: À bientôt France - i odeszli a ja wróciłam do nich -
P: Nie radził bym ci iść na to spotkanie
T.i: A dlaczego ?
P: Mówiłaś że były u was organizacje czyż nie ?
T.i: Owszem były ale co z związkiem z tym ?
P: Mogą przekazać o tobie i formacje organizacji
IR: Tym bardziej USA
T.i: Oj dajcie spokój
IR: Nie wierzysz nam ?
T.i: Nie za bardzo
P: To choć z nami - pociągnęli mnie za nadgarstek i poszli znowu do lasu wiem gdzie idą do pierwszego miejsca naszego spotkania ale ciekawe po co -

Godzina później

Weszliśmy do środka wszyscy co byli w salonie spojrzeli na nas

Rz: Witam
IR: Gdzie ZSRR ?
T.i: Po chuj ZSRR ?
P: Wszystko ci wyjaśni
Z: Co wyjaśnię
IR: A dobrze że jesteś
Z: Coś się stało ?
P: Wytłumacz T.i dlaczego nie powinna iść na spotkanie z Francją, Wielką Brytanią, Kanadą i USA
Z: Spotkaliście ich ?
T.i: No ta w parku a coś w tym złego ???
Rz: Tak niestety tak
Z: Pozwól że wyjaśnię ale usiądź bo trochę to zajmie - no to se zicłam obok Rzeszy i spojrzałam na ZSRR - więc tak oni jak by są szpiegami od Organizacji chcą się dowiedzieć więcej o tobie i przekazać to im i wykorzystać to przeciwko nam.
T.i: Przecież ja jestem zwykłym człowiekiem ja nawet nie wiem jakim cudem tu trafiłam
Rz: W naszym świecie jesteś więcej niż tylko "zwykłym" człowiekiem
T.i: Co kurwa ??
CN: Z tego co się orientuję to jesteś silniejsza niż Organizacje i tego chcą się dowiedzieć czy to prawda
T.i: Zaraz głowa mi eksploduje
P: Ale sama widzisz lepiej sobie odpuść
T.i: No chyba tak zrobię
CN: A może to jest związane z tym że jesteś Polką Rosjanką i Niemką - jak to powiedział dostałam oświecenia -
T.i: Możecie tu zwołać jakoś RON'a ???
IR: No ta a po co on tu ma przyjść ?
P: A właśnie co do niego o co chodziło tobie ostatnio czego nam nie powiedział
T.i: Nie mogę wam powiedzieć na prawdę
Z: Dlaczego ?
T.i: Bo się boje jak zareagujecie
Rz: Mów nie bój się nic ci nie zrobimy
T.i: Nie, nie mogę
RON: Powiedz im to jeśli musisz - odwróciłam się gwałtownie w jego stronę -
T.i: A ty co tu kurwa robisz ?! -
RON: Po pierwsze słownictwo T.i po drugie nie krzycz po trzecie szukałem cię i przyszedłem tu
T.i: Wybacz
Z: To powiesz o co chodzi
RON: T.i jest potomkiem założyciela Rzeczpospolitej Obojga Narodów i żadna z niej Niemka ani Rosjanka
P: I tego się bałaś nam powiedzieć ?
T.i: Nie dziw się ty też byś się bał na moim miejscu
Rz: W sumie to ja rozumiem lęk T.i
RON: Dobra wiecie co chcieliście ale teraz T.i wracamy
T.i: No dobra
IR: Pamiętaj T.i nie idź na to spotkanie bo pożałujesz tego
T.i: Jasne, narazie wam
P/IR/Z/Rz/CN: Narazie - i wyszłam razem z RON'em -
____________________________________
884 słów
Mam nadzieję że rozdział się spodoba.
                                                                                                      
                                                                           ~Sydney

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro