~~•15•~~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Próbowałam się uspokoić żeby zasnąć. Wytarłam jeszcze raz cięknącą krew z nosa i próbowałam zasnąć...
____________________________________

Agh... Obudził mnie koszmarny dzwięk otwierających się dzwi. Gwałtownie podniosłam się do siadu. Przetarłam zaspane oczy i wytarłam krew która już powoli zasykała tylko ciągle w buzi miałam smak krwi. Popatrzałam się na udo i ręke wkońcu mogłam zobaczyć bo światło padało akurat na mnie.
Było masakrycznie porozcianane i z niektórych jeszcze sączyła się delikatnie krew. Powoli czułam jak te miejsca okropnie słabną, nie umiałam nimi prawie ruszać. Kolejny raz Klocek Lego stanął w drzwiach ale teraz stał tam jeszcze ktoś spodziewałam się że będzie to IIIRzesza.
Ci powolnym krokiem do mnie podeszli, ciągle mieli na twarzy ten obrzydliwy uśmiech... Klocek wziął moją twarz w dłonie i mocno przyciągnąć do siebie

CN-co nią robimy?
3Rz-Mam super pomysł~
Cn-to opowiadaj

Po chwili wstał puszczając moją twarz
Patrzył się na mnie z góry a po chwili z całej siły kopną mnie w podbrzusze, złapałam się za brzuch i wyplułam krew której miałam pełno w ustach.
Ten tylko szarpnął mnie za włosy i rzucił o ściane. Tego już nie wytzrmałam, upadłam z hukiem na ziemię i zaczynałam się dusić krwią przy tym mocno się  trzymając się na brzuch. Po chwili czułam jak zaczynam tracić przytomność.
I po chwili zaczynało mi się rozmawiać przed oczami... Boże błagam chce już koniec...

((POV.CN))

Ta mała za dużo sobie pozwalała nas śledząc, bo wie że Polska jest u nas przetrzymywany dlatego postanowiłem jej dać za swoje, wątpie żeby po tym co jej zrobiłem i co będe robił, wątpie że piśnie coś~~

Po małych odwiedzinach u niej z moim bratem , zatanawialiśmy co z nią zrobimy.
Wyszliśmy z jej celi i poszliśmy do mojego biura obgadać tą sprawę.

Cn-Słucham jaki masz genialny pomysł
3Rz-Wiesz dobrze i tym że ona się podoba temu komuniście
Cn-skąnd o tym wiesz?
3Rz-Mówisz tak jakbyś nie widział debilu!
I możemy wziąść za nią okup.
Cn-Ehm.... No tak i nie
Po pierwsze byśmy się wzbogacili militarnie a po drugie jeśli on jej nie kocha??
3Rz-warto próbować
Wzywamy go teraz? Czy potem??
Cn-nie dzisaj! Jeszcze chce się nią pobawić~

Po tych słowach wyszliśny, ja do Mein T/i~ a on do siebie, ma jakieś sprawy.

Byłem już blisko pokoju mojej małej kruszynki. Uwielbiałem jak krzyczy i błaga mnie o przestanie~ To było takie przyjemne~ Z uśmiechem na twarzy wszedłem powolnym krokiem do jej celi.
Ona zaś powoli się rozbudziała
Podeszłym do niej i i kucąłem przy niej, ta tylko popatrzała się na mnie.
Pociągnołem jej łańcuch żeby była bliżej mnie. Po chwili patrzenia się na siebie wbiłem się w jej usta, były takie delikatne czułem delikatnie malinowy smak ust, nie powiem czułem krew ale to nic~
Jedną ręką w chodziłem pod jej odzież
Widziałem jej zaskoczenie, próbowała się odemnie oderwać lecz przez wymęczenie nie była wstanie . Powoli zaczołem drapać jej rany na udzie żeby poczuła ból~ Przez co ta zaczynała się szarpać i jęczeć z bólu. Nie powiem podniecało mnie to~~
Kolejny raz wbiłem się w jej usta penetrując //penetrator 2000 xD//każdy zakamarek jej małej buzi.
Po tym razem próbowała mnie od siebie odepchać, odkleiłem się od niej i przestałem jeździć po jej udzie
Widziałem w jej oczach strach i ból
Na ten widok uśmiechnołęm się i wyszłam. Szkoda że dzisaj do niczego nie doszło ale
jutro po tym nudnym spotkaniu tu przyjdę i  zaczne zabawe~~

((Pov T/i))

To było okropne kiedy zaczął mnie całować.
Wyplułam śline, nie miałam ochoty przełykać jej Ble... Na samą myśl robiło mi się niedobrze. Jeszcze podrażnił mi moje rany na udzie a już trochę mniej bolały i teraz znowu bolą w cholere. Czułam jak znowu wylewa się krew.
Nie wiem czemu ale miałam ochotę się zabić, chciałam już z tąd wyjść.
Zaczłam płakać, kolejny raz przypomniało mi się co robił mi ojciec... To było dosłownie to co teraz tylko dochodziło do gorszych rzeczy. Skuliłam się i położyłam ciągle szlochając gorzkimi łzami.
Miałam tego dość! Czemu to akurat mnie musiało się zdarzyć! Czemu??
Odwruciłam się w stronę ściany.
Zimno z podłogi kolejny raz sprawiało mi dreszcze. Na szczęście nie doszło tutaj do czegoś więcej wtedy byłabym załamana...
Po chwili oczy same mi się zamykają powoli rozmazywał mi się obraz.

//time skip//
(Rano)

Obudziłam się gwałtownie z nocnego koszmaru. Mój oddech był strasznie nie regularny a serce biło mi jak opętane.
Kiedy ocknełam się, gorączkowo rozglądałam się po pokoju. Postanowiłam dzisaj kolejny raz spóbować uwolnić się z tych łańcóchów. Po tej nocy byłam już trochę bardzej wyspana ale ręce i noga nadal mnie bolała ale to nic ważne żeby się teraz uwolnić.
Powoli zaczłam obszukiwać teren koło mnie w poszukiwaniu mojego drucika.
Uf... Po paru minutach miałam go w dłoniach, usiadłam i zaczełam szukać dziury w kajdankach u rąk, a potem wymachiwałam w wszystkie możliwe strony żeby tylko kolejny raz usłyszeć ten cichy dzwięk otwierania.
Po dosłownie pary sekundach kajdanka z lewej rynku zleciała mi na nogę. Poczułam ogromną ulgę i radość tak ogromną że nie umiałam jej opisać. Teraz czas na drugą, wtedy znowu zaczeły mi się trzęść ręka z radości przez co nie umiałam trafić to zamka. Po chwili jedna udało mi się to zrobić i jak poprzednio znowu zaczełam kręcić. Kolejna kajdanka uderzyła mi w kostkę nie przejmowałam się że trochę boki teraz liczyło się ściągnąć kajdanki z nóg.
Po chwili zabrałam się za wydostanie mnie w całości. Po chwili poczułam ulge na kostkach
WKOŃCU! YES WYDOSTAŁAM SIĘ!!
Moja radoś tryskała już że mnie, próbowałam się podnieść do pozycji stojącej żeby podejść do dzwi. Miałam ogromny problem przez ciągle bolące udo.
Zajeło mi to doś sporo czasu zanim wstałam, ciągle trzymałam się ściany żeby nie upaść.
Kiedy wkońcu stałam na równych nogach, chwilę się uspokoiłam i powoli zrobiłam pierwszy krok na tą stronę gdzie mam skaleczone udo żeby jakkolwiek przyzwyczaić się do bólu. Próbowałam wytrzymać bez żadnych syknięć, próbowałam cały ból ignrować.  Ciągle miałam ręce wyciągniete przed siebie żeby jeszcze nie walnąć, po trochę długiej wędrówce poczułam zimno pod palcami
To napewno musiały bić dzwi, dokładnie obmacałam (((˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵))) powierzchnię żeby znaleść klamke, kiedy już udało mi się ją wykryć przyłożyłam głowe do zimnych, metalowych dzwi z nadzieję że usłysze czy ktoś pilnuje mojej celi. Lecz nie słyszałam nic, odsunełam się od dzwi i wziąłam głęboki wdech w tym momencie byłam szczęśliwa, rozpoczyna, obolałała podekscytowana i nie wiadomo co jeszcze
Patrzałam się z nadzieją że dzwi będą otwarte, nie wiem czemu ale strasznie się stresowałam tą chwilą. Nie wiedziałam co mnie tam czeka. Czy otworzą się? A może są zamknięte? Czas najwyszy to sprawdzić, wzięłam kolejny wdech i szybko na cisnełam za klamkę.
Były otwarte... BYŁY OTWARTE! OTWARTE!
Moja radoś była ogromną, chciało mi się skakać i piszczeć jednocześnie. Uchyliłam delikatnie dzwi i wychiliłam się, światło oślepiło mnie tak mocno że przez chwilę nie widziałam dosłownie nic tylko biel, lecz po pewnym czasie wzrok się wyostrzył a ja uważnie przeglądałam się czy nikogo niema.

Szybkim krokiem lecz delikatnym wyszłam zamykając za sobą dzwi.
Korytarz ciągną się we dwie strony: w lewo i w prawo. Postanowiłam pójść za rozumem i wybrałam prawo. Próbowałam trochę przyzwyczaić moją obalał nogę do wysiłku
Po chwili już z mniejszym bólem mogłam na nią stawać, szłam ciągle wzłuż tego korytarza ogólnie nie był jakoś ciekawy
Czerwony dywan biegnący aż do końca i szaro-białe ściany nie kiedy stały paprotki w białych donicach i były jakieś inne dzwi nie za bardzo skupiałam się gdzie one prowadzą.
Po tej trochę wyczerpującej i stresujące wyprawie przez korytarz doszłam do końca i kolejny raz miałam roztąpienie dróg, tym razem wybrałam lewą stronę.
Spokojnie szłam nasłuchiwając się najdrobniejszych elementó i hałasów, nagle usłyszałam dzwięk tych ciężkich butów
W tamtym momencie mnie zamórowało, nie umiałam się ruszyć po chwili z zakrętu wyszedł Majkraft zestresowana zaczłam biec w przeciwną stronę
Lecz ten mnie zauważył

Cn-BRAĆ JĄ!

Po plecach przeleciał mi dreszcz, a noga zaczynała dawać o sobie znać. Zaczynałam kuleć na tą noge ale postanowiłam się nie poddawać i biegnąć dalej.
Słyszałam jak biegną za mną nie miałam najmniejszego zamiaru się obracać
Po chwili kiedy byłam za zakręcie tyle że z drugien strony nagle wałam w kogoś i z mocnym impentem przewróciłam się o ziemię, upadając przy tym na moją ręke usłyszałam chrumnięcie, spodziewałam się najgorszego. Nie otwarłam dokońca oczu a już poczułam jak zostałam boleśnie szarpmnięta i trzymają przez sporą liczbę osób doś mocno wykręcali mi ręze z czego pare łez spłyneło mi po policzkachm. Nagle usłyszałam go..  tego potwora  co zadał mi tyle obrażeń, to jest mój koniec BAY BAY ŚWIECIE!

CN-ZSRR kogo my tu mamy
Z-Czemu ona tu jest!

Po usłyszeniu jego głosu momętalnie podniosłam głowę do góry, wtedy miałam nadzieję że jednak przeżyje. Ten tylko po patrzałam się zimnym wzrokiem na mnie. Coś we mnie pękło, i przestałam odczuwać jakie kolwiek szczęście a moja twarz przeszła w rozpacz.

Z-puście mi ją!

Jak powiedział tak zrobił, tak tylko mnie podniusł i przerzucił jak worek ziemniaków na bark, moja klatka zaczynała bardzej boleć

Z-gdzie z nią!
Cn-nie chcesz się nią na bawić? ~
Z-Prować

Tym razem nie wytrzymałam, nie szarpałam się bo i tak nie miał sił na zrobienie cokolwiek... Chciało mi się płakać
Myślałam że chociaż on mi uratuje dupe a teraz chce mi ją obrobić. No ja pierdole

Zbliżyliśmy się do mojej celi, nie miałam na nic siły tylko w duchu się modliłam żebym szybciej umarła. Kolcek logo otworzył dzwi i wpuścił Komuch przodem ten za to porostu mnie rzucił za ziemię przez co walłam z całej siły plecami o tą zimną kamienną podłoge jedyne co udało mi się z siebie wydobyć po tym upadku było ciche

T/i-Kurwa

Zabrakło mi powietrza przez co przez chwilę zaczełam się dusić, lecz po chwili mi przeszło , ja tylko wyplułam krew w bok i podniosłam wzrok na tą dwójka, ci zajść przyglądamy mi się z pedofilskie uśmiechem, po chwili ZSRR ściągną swój płacz i nachylił się nade mną, widziałam w jego oczach te podniecenie
Boże... Ahg aż mnie to obrzydziło.
Klocek podszedł i przytrzymał mi ręce wykręcając je boleśnie, Komuch po chwili wbił mi się w moje usta penetrując//penetrator xD//każdy zakamarem mojej gęby, nie miałam ochoty go oddawać po prostu siedziałam.
Po chwili zaczęli mi obaj obmacuwać każdy zakątek ciała, Majkraft górną a Komuch dolną, czułam jak dreszcze przechodzą mi po całym ciele. Wtedy czułam się jak pare lat temu agh... Poczułam jak komuch idzie coraz wyżej miałam ochotę go kopnąć tak samo jak tego klocka. Ten zaczoł mi rozrywać koszule, poczułam łapy Komucha na moich ehemmm... Czułam się okropnie
Po chwili kiedy klocek mił mi coś zrobić
Komusita z całej pety przypierdolił mu w ryj, ten tylko odleciał.
W tym momencie miałam okazję odsunąć się od komunisty
Ten tylko wstanął i podszedł do leżącego Kolcka Lego i kolejny raz zadał mu cios prosto w gębe, bałam się dlatego skuliłam się jak mogłamm, kolejny raz poczułam jak z ran cieknie mi stróżka krwi. Byłam bardzo zestresowana.

Komunista jescze pare razy uderzył go z tyłek siły w trzarz i stawiają sprzedał mu kopniaka w krocze.
Wtedy zacząć podchodzić do mnie, zestresowana zaczełam płakać

T/i-Z-zostaw mnie, p-prosze ni-nie rób mi k-krzywdy

ZSRR chyba się mocno zdziwił i próbował mnie uspokoić chciał do mnie podejść ale ja za bardzo się bałam i ciągle się od niego odsuwałam,
Przez to byłam tak roztrzęsiona tymi emocjami że zaczynało powoli kręcić mi się w głowie, powoli czuła jak nadmiar utraty krwi daje osobie znać. Po chwili poczułam jak runęłam na zmie,  widziałam tylko buty komunisty a potem powoli rozmazywał mi się obraz

I bum kolejny raz zemdlałam w tym miejscu...
C
D
N
.
.
.

____________________________________

No i kolejny rozdzialik UwU

To jeszcze nie koniec przygody z Naszym klockiem Lego

No dzisiaj się trochu rozpisałam, mam nadzieję że nie zanudziłam
Przepraszam za błedy UwO

Jutro wlatuje kolejn~~
~Mimi

//Słówka 1976//

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro