|•~4~•|

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

I wyszedł... Od razu położyłam się spać znowu skam na sam z myślami.

____________________________________

Eh... Obudził mnie dzwięk dzwonka... Wstałam spojrzałam na niego 7.04. Po huja se ustawiałam budzik?? Nie chętny krokiem podeszłam do krzesła gdzie wisiał mój mundur. Poszłam do toalety się ogarnąc.

Wyszłam gotowa i umyta UwU
Spojrzałam na zegarek
7.50 idealnie~
Szłam w stronę biura Zsrr
Zapukałam i otworzyłam dzwi

Z-wchodz
T/i- dzień dobry
Z-Wiatj t/i~
Będziemy się już zbierać... Masz tutaj torbe.
T/i- dobrze
Z- zjedz na dół
T/i- chciałabym ci przypomnieć że jestem tu dopiero dwa dni, nawet nie całe dwa dni, i nie obczaiłam twojego domu oprócz tego piętra
Z- poczekaj chwilę na mnie a zejdziemy razem
T/i- dobrze

Wyszłam z pomieszczenia i czekałam na Zsrr. Po chwili on także wyszedł.  Szliśmy tym samym korytarzem. Zaprowadził mnie na dół. I wyszliśmy, nie miałam kurtki było mi bardzo zimno. No ale trudno. Zatrzymał mnie i kazał czekać.

Po jakiś 5 minutach podjechał czarna terenówka. Pokazał mi że mam wsiadać, nie chętnie wykonała polecenie. On także wsiadł tylko że sprzodu

Jechaliśmy w niezręcznej dla mnie ciszy. Próbowałam nie skupiać się na tym i oglądać widoki.

Nagle gwałtownie zachamowaliśmy, ja oczywiście jebłam mordą o przednie siedzenie. Wyszłam masując mój biedny policzek po pocałunku z fotelem. Ten wzioł mnie bliżej siebie i szliśmy w stronę mojo domu. Weszliśmy i kazał mi się spakować. Poszłam do mojego pokoju po rzeczy.
Ehhh za niedługo to ten dom w ruinach będzie. Nie chętnie opuściłam mój dom.

Jezuuu ta torba waży tonę a nie spakowałam wszystkich rzeczy. Mam nadzieję że znowu przyjedzie po nas samochód, bo nie dam rady tego nosić.

Oczywiście tak się stało. Spakowałam torbę i wsiadłam. Patrzałam jak dom znika za horyzont.

T/i- Zsrr?
Z- słucham?
T/i-po pierwsze po co wysadzacie mój dom. Nie mogłabym tam mieszkać i po prostu bym do ciebie szła czy coś?
Z- нет
T/i-czemu?
Z-bo temu i koniec kropka

I kolejny raz zapadła cisza... Nie ręczna cisza.
Po kilku minutach byliśmy już na miejscu... Lecz kiedy wysiadłam okazało się że nie jesteśmy tam gdzie byłam jeszcze dzisaj rano. Staliśmy przed dość wysokim domem. Ogrodzonym białym płotem.

Domek wyglądał ładnie, białe ściany z czerwonymi dotakami.
Odwruciłam się w stronę Zsrr.

T/i- gdzie my jesteśmy?? Nie wygląda to jak tamten budynek
Z-to akurat jest mój dom
T/i-um... No dobrze
Z- chodz

Zsrr poszedł do dzwi tego budynku i odwożył je i ruchem wskazał abym weszła. Skiwnełm głową na znak podziękowania i weszłam. Domek był bardzo ładny w środku

Odrazu po wyjściu był mały salon, po prawej telewizor i kanapy. Trochę bardzej na prosto była kuchnian połączona właśnie z tym salonem. Po lewej były schody prowadzące do góry a obok nich korytarze... Zsrr wzioł mi torbe i kazał iść za nim //jak by co to mamy kulturę i ściągmeliśmy buciki//

Z-pamiętasz że dzisaj przychodzą goście?
T/i- tak pamiętam
Z-i pewnie wiesz o tym że chcą ciebie poznać
T/i- tak o tym też wiem, ale obawiam się czy powinni mnie widzeć. Nie jestem ani krajem ani nawet czystą rosjanką. Dobrze o tym wiesz
Z- tak wiem o tym, nic nie szkodzi.
T/i-jak mam się wogóle ubrać
Z- obojętnie.
T/i- nom okej, i wiesz że  ja mogę sama tą torbę nosić
Z-I tak zaraz będziesz u siebie
T/i-jak u siebie?
Z-od teraz tu se zamieszkasz
T) i-a czyli już wiem o co chodziło z tym chwilowym pokojem.
Z- proszę

Zsrr wręczył mi torbę i otwożył dzwi. Powiedziałam że mam się ubrać i zaraz po mnie przyjdzie. Zrobiłam polecenie.
Ubrałam się a szarą kratkowaną spudnice i czarną falbanową koszulkę. To tego czarne rajstopy i szarawe baleti.

Myśle że tak mogę iść, nie powiem stresowałam się bo szczerze nie znam ani tego typa a jeszcze mam jego Familie poznać. Supcio :))

Ogólnie pokój był skromny, szaro-białe ściany. Po prawej stronie łóżku i dzwi pewnie do łazienki, bo wątpie że do czegoś innego, na przeciwko okno a pod nim biurko, a po lewej komoda i szafa...

Przytulnie było tutaj...
Chciałabym ubrać się w coś luźniejszego ale nie wypada tak...
Po paru minutach wbił mi do pokoju  Zsrr. Łooo pierwszy raz widziała go bez czapki. Miał związane włosy w mały kucyk z tyłu. Miał na sobie czarne spodnie, oraz szarawy golf... Szczerze ładnie wyglądał... Chyba spaliłam buraka

Z- chodzi jeszcze nie przyjechali, ale mam sprawę

Wyszłam z pokoju i poszliśmy do jego biura lub pokoju.

Z-ładnie wyglądasz
T/i- dziękuje
Z- ogólnie pamiętasz ten nasz kontrakt?
T/i- tak
Z-musmy mieć go bardzej "profesjonalnie" Podpiszesz pare dokumentów dobrze?
T/i- chyba nie mam innego wyjścia

Zsrr podał mi setki papierów... Oczywiście razem je wylisywaliśny bo dokumenty muszą się zgadzać, szczerze to teraz mam dylemat bo to ja muszę odwalać całą robotę za niego w tym układzie , co sam zaproponował.

Po jakość 30min wypisywania tego śmiecia usłyszeliśmy dzwonek
Mi po plecach przeszły dreszcze. Szliśmy razem z Zsrr odwodzyć dzwi, chyba zauważył że byłam spięta.

Z- coś nie tak?
T/i- wszystko wporzątku.
Z-ah spokojnie polubicie się
T/i- mam taką nadzieję

Zeszliśmy na dół. Zsrr otwożył dzwi. Byłam pod niesamowitym wrażeniem ile on ma dzieci?!
Szybko skoczyły mu w ramiona, to uroczo wyglądało. Nagle jedna z nich mie zauważyła

?? -Hej tato to ta dziewczyna o której nam mówiłeś.
Z- tak poznajcie /t/i/
Pomachałam im, byłam bardzo zarumiona.
T/i-H-Hej
Jedna z nich odrazu mnie przytulił. Widać ma dużo energi.
B(Białoruś) -Hej t/i mam na...
T/i-Białoruś tak?
B-Tak zgadłaś, ale skąd wiedziałaś?
T/i-Jesteś krajem to się słyszało co nie co heh
Podeszli do mnie jeszcze pięć innych krai
T/i-a wy pewnie Ukraina, Rosja, Kazachstan, Litwa i Łotwa
R(Rosja) -Że ładna to w dodatku mądra
K(kazachstan) -Jaki kochaś
R-Ogarni się
K-Niee
Z-Dobra uspokukcie się idzemy się przejść, a potem do domu
Wszycy:Yeey

No i wyszliśmy. Szczerze myślałam że przyjdzie jego żona czy coś może nie mogła. Przez cały czas rozmawiałam z Karajmi na różne tematy. 
Zsrr zaproponował nam filmową noc. Wszyscy się ucieszyliśmy. Myślałam że będzie gorzej a jednak, było Super UwU <3

(Time skip)

Wracaliśmy już do domu, Razem z Rosją szukaliśmy jakiegoś zajebistego Horroru

T/i-Masz coś?
R- нет
T/i-może klasyk Horrorka czyli,, To,,?
R-nie oglądałem
T/i-Cooo, wsumie ja też xD
R-no to właśnie nie śmiej się że mnie

Nagle wzioł mnie na ręce i podniósł do góry. Oczywiście że wszyscy się śmiali
Ja też się śmiałam. Po chwili mnie odstawił, i szliśmy dalej.

Byliśmy już pod domem. Związek Radziecki otworzył nam dzwi , weszliśmy i zaczęli my ogarniać chaupe do filmów.

Rozłożyliśmy kanapy co były w salonie, położyliśmy koce oraz poduszki. Rosja i Kazachstan ogarniali Netfixa, ja i Ukraina oraz Białoruś robiliśmy przekąski. A Zsrr i Litwa i Łotwa ogarniali salon.

Po 20minutach było wszystko gotowe.
Każdy się rozsiadł, ja grzecznie usiadłam sobie w kącie kanapy.
I już leciał sobie film... Zajebiście pewnie że się wystrasze.

R-trzymaj galoty Kazachstan
Zacząć się głośno śmiać...
Kazachstan wkurw lewej hard. I Jeb go poduszką, oczywiście że Rosja mu oddał.
Koło mnie siedziała Ukraina i patrzałam się jak na debilów.

U- będziesz się bała? Haha
T/i-oj kto wie haha
B-a tak w ogóle to robimy noc filmową tak??
Z- да
B-to gdzie będziemy spać?
UiL(Ukraina i Litwa) -dobre pytanie
R-tu na kanapach jest tu sporo miejsca
Z- ja pójdę do góry
Ł-a ty t/i gdzie śpisz... Tu?
T/i-to mi obojętnie.
R-czyli śpisz tutaj
U-dobra ciii film leci

((Time skip))
Bo jestem leniem UwU

Ufff... Już koniec filmu, oczywiście że się bałam. Raz to nawet Zsrr krzyknął. Po skończonym filmie zerknełam na zegarek, była godzina 23.43. Zaczełam być bardzo senna.

I nagle Bumm urwał mi się film...

C
D
N
.
.
.
____________________________________

Nooo siemanderoooo mam nadzieję że rozdział nie nudny?? UwU

Wgl ktoś tą książke czyta(nie licząc osóbki którą ciągle tutaj widział od samego początku) UwU❤

Jak na początek to spoko UwU

//słowa 1336//

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro