✨Rozdział 2✨

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jaśminowy Cud zamrugała na sterczącą nad nią Kwitnącą Łunę, która wrzeszczała coś do niej.

– Wstawaj! – warczała łaciata kotka

– zostaw ją, Jaśminowy Cud miała ciężki wieczór dziś może wyjątkowo odpocząć – pogoniła ją Chmurne Oko a kremowa wojowniczka była jej wdzięczna za troskę

Wojowniczka nakryła nos ogonem i zamknęła oczy otwierając je gdy poczuła, że ktoś trąca ją łapą. Oszronione Serce. Kotka zerwała się na łapy strosząc futro i sycząc.

– co robisz?! – warknęła

Kocur przechylił głowę a ona lekko się uspokoiła.

– chciałem ci wyjaśnić... – zawahał się

– co? – bąknęła

– ...no to z Omszonym Kwiatem – wymamrotał chyląc łeb

Kotka spojrzała na niego. Gdyby wzrok zabijał Oszronione Serce leżałby martwy i miałby wszystko połamane. Nikt jej nie zrozumie. Nikogo nie było przy nich w tym momencie. Spojrzała na niego jeszcze ostrzej.

– nie mamy czego tłumaczyć – przyciszyła głos – z resztą chodź w ustronniejsze miejsce

Wyszli z obozu i doszli do krzywej wierzby gdzie zazwyczaj się spotykali gdy ledwo się wyleczyła po nieudanej zemście Jaszczurzej Łapy. Kotka wspominając w pamięci jego pysk poczuła ból. Gdy w końcu doszli i upewnili się, że nikt ich nie podsłucha machnęła ogonem.

– kłamałeś – fuknęła ale zganiła w myślach samą siebie za to, że była w tych słowach cząstka bólu

– ja nie chciałem... – zaczął plącząc się w słowach jak to miał w zwyczaju – to wina Omszonego Kwiatu... Przecież wiesz, że cię...

– że mnie kochasz? – prychnęła – gratuluję rodziny – odparła

– ale ja mogę ich dla ciebie zostawić! – krzyknął

Kotka najpierw syknęła z powodu tego, że krzyknął ale gdy dotarły do niej jego słowa zdrętwiała. Jak on mógł coś takiego w ogóle powiedzieć? Jak mam mu wybaczyć i się z nim związać skoro może mi zrobić to samo co Omszonemu Kwiatu. Jaśminowy Cud zdobyła się jednak na opanowany ton głosu.

– nie – spojrzała na niego z taką powagą, że kocur rozszerzył oczy w zdziwieniu – ułóż sobie z nimi życie i nawet nie myśl aby ich zostawiać! Nie wiesz jak to jest być wychowywanym bez rodziców – westchnęła i odeszła czując, że pomimo złośliwości ze strony Omszonego Kwiatu zrobiła dobrze dla jej kociąt

______________

Cześć kochani!

Ogólnie spokojnie żaden moment was nie pominął poprostu postanowiłam nie opisywać w żadnej książce spotkań Jaśminowego Cudu i Oszronionego Serca ale wiem, że niektórzy już dawno podejrzewali ich związek🤭

Bayyy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro