☀️Rozdział 9☀️

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jaśminowy Cud szybko oprowadziła Rybią Łapę po terytoriach i obiecała uczennicy, że następnego dnia z rana wyruszą na naukę polowania, od razu gdy wróciły wojowniczka musiała iść na patrol nocny. Idąc przez leśne ścieżki czuła jak chłodny wiatr owiewa jej pysk. Pomimo, że trwała pora nowych liści w nocy było zdecydowanie chłodniej. Zamknęła na chwilę oczy, walcząc ze zmęczeniem.

– dobrze się czujesz? – zapytała Różany Płatek, trącając kotkę

Jaśminowy Cud pokiwała łbem.

– tak, tylko poprostu jestem zmęczona – westchnęła – a rano muszę jeszcze iść na szkolenie z Rybią Łapą

Różany Płatek zamruczała ze zrozumieniem.

– jak się wami opiekowałam to też byłam zmęczona, ale byłam najszczęśliwsza na świecie – uśmiechnęła się – a ty nie jesteś szczęśliwa, że Rybia Łapa jest twoją uczennicą?

– oczywiście, że jestem! – odparła a Srebrzysty Mróz spojrzał na kotki ostro

Te niemo przeprosiły i nic więcej już nie mówiły.

********

Jaśminowy Cud obudziła już Rybią Łapę a uczennica próbowała przybrać pozycje łowiecką. Kwitnąca Łuna tłumaczyła coś Wiewiórczej Łapie, Błękitny Zmierzch pokazywał Rudzikowej Łapie jak wymieniać legowiska, a Ognista Fala opowiadała Mglistej Łapie o tym, że dziś pójdą na trening walki. Każdy z mentorów wydawał się zajęty.

– możemy już iść? – zapytała Rybia Łapa

Jaśminowy Cud pokiwała głową.

– ale najpierw cię sprawdzę! – oznajmiła, a uczennica spojrzała ze stresem na mentorkę – ty prowadzisz do omszonej doliny

Rybia Łapa uśmiechnęła się radośnie i podskoczyła.

– pamiętam drogę! – ucieszyła się

– to na co czekasz? Prowadź! – poinstruowała ją wojowniczka

Idąc przez las, szczególnie pod koniec pory nowych liści kotka czuła w pewnym sensie nostalgię. Lekki i swobodny wietrzyk owiał jej pysk a ta odetchnęła ze spokojem, który minął wraz z ciszą gdy dotarła do omszonej doliny.

– jesteśmy! – pisnęła z podekscytowaniem Rybia Łapa

– bardzo dobrze – odparła Jaśminowy Cud chwaląc uczennicę, ponieważ na to zasłużyła

Rybia Łapa patrzyła na mentorkę wyczekująco a wojowniczka zdała sobie sprawę, że nie pokazała uczennicy pozycji łowieckiej.

– dobrze, zanim zaczniesz polować musisz opanować podstawy – oznajmiła – co według ciebie taką podstawę tworzy?

Uczennica drgała nerwowo ogonem, wędrując oczami z drzewa na drzewo.

– no... – zastanawiała się dalej – pozycja łowiecka...?

– bardzo dobrze – uznała Jaśminowy Cud

Rybia Łapa podskoczyła.

– nauczysz mnie jej? – podekscytowała się uczennica – Tygrysie Pióro kiedyś uczył moje rodzeństwo ale mi nie pozwolił... Tak się cieszę, że teraz mam szansę!

Jaśminowy Cud zaskoczyła się. Zazwyczaj myślała, że Tygrysie Pióro pomimo, że najnilszy nie jest to jako ojciec lepiej się sprawuje, i pomimo omijania Rybiej Łapy nic więcej ale odtrącanie?!

Nie rozumiem tego kocura, jak można kogokolwiek odtrącać?!

– dobrze, to może zacznijmy – westchnęła opanowując swoje myśli i odkładając je na później – najpierw ja ci pokażę jak wygląda pozycja łowiecka a ty poprostu spróbuj ją naśladować, dobrze?

Rybia Łapa pokiwała głową z determinacją widoczną w jej oczach.

Może chociaż z niej coś będzie...

Wojowniczka przybrała odpowiednią pozycję łowiecką, dając uczennicy czas na przyjrzenie się, a po chwili wstała.

– twoja kolej – oznajmiła a Rybia Łapa przygotowała się

– dobrze, ale łapy bliżej ciała, musisz je bardziej orzycisnąć do boków – poinstruowała – ogon nisko, ale nie tak aby szurał po ziemi – dorzuciła –

– teraz dobrze?

– tak, tylko uszy położone po sobie, ale na boki, żebyś coś słyszała – Jaśminowy Cud obejrzała uczennicę – w ramach ćwiczeń przejdź się tak po terenie wokół, ale masz uważć gdzie stawiasz łapy!

– dobrze!

Rybia Łapa ruszyła idąc wzdłuż linii drzew i bacznie trzymając pozycję skradając się i uważając aby wydawać z siebie jak najmniej dźwięków.

– dobrze, myślę, że możesz spróbować coś upolować – stwierdziła Jaśminowy Cud nie będąc pewną czy powinna jeszcze poczekać jednak musiała dać rozwinąć skrzydła Rybiej Łapie.

W końcu tyle na to czekała...

Wojowniczce szkoda się robiło młodszej kotki z wiedzą co musiała przeżywać. Nikt, a w szczególności Rybia Łapa, nie zasłużył na takie traktowanie. Szkoda, że nie miała poparcia z niczyjej strony.

__________

Cześć kochani!

Myślę, że zacznę wrzucać dłuższe rozdziały żebyście mieli co czytać no ale nic nie obiecuję! Staram się popełniać coraz mniej błędów i myślę, że porównując pierwszy tom do obecnego widać różnicę.

Bayyy!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro