✮☆˚‧。⋆🌻⋆。‧˚✮Rozdział 3 ✮˚‧。⋆🌻⋆。‧˚☆✮

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wszystkie koty z Klanu Liścia siedziały przed martwym ciałem Grzybowej Łapy, ostatni raz dzieląc z nim języki.

Gdy Nakrapiana Fasolka weszła do obozu, niosąc ucznia, zobaczyły ją tylko niektóre koty, lecz mimo tego wieść o tragicznej śmierci rudego kocura rozeszła się bardzo szybko.

Siedziała obok Czereśniowej Łapy, pocieszając ją i Aksamitkową Skórę.

Wcześniej znalazła uczennicę głęboko na terytorium Klanu Liścia, na samotnym polowaniu. Czereśniowa Łapa, zapytana o powód takiego postępowania, odparła, że chciała upolować coś dużego i pulchnego, aby dowieść, że jest gotowa aby zostać wojowniczką.

Nakrapiana Fasolka wtedy zagroziła jej, że takie oddalanie się bez uprzedzenia jest niebezpieczne, zwłaszcza gdy na terytorium grasuje lis i kojot, i przez to może przełożyć jej ocenę.

Ale ciemnoruda uczennica była wtedy zbyt przejęta śmiercią swojego brata, żeby się zmartwić opóźnionym mianowaniem na wojowniczkę.

A teraz wszyscy siedzieli smętnie, ze spuszczonymi głowami.

Aksamitkowa Skóra, siedząc obok Czereśniowej Łapy i swojego partnera, Bocianiego Pióra, powstrzymywała łkanie.

Zanim rozpoczęło się czuwanie do rana, Nasionowe Futro stwierdził, że Grzybowa Łapa ma skręcony kark. Nakrapiana Fasolka domyśliła się, że uczeń, pod wpływem wstrząsu spowodowanego nagłym bólem, musiał zemdleć, i obudzić się dopiero, gdy kotka do niego podeszła.

Ale wtedy było już za późno; kocur leżał tam tyle czasu, że wychudł, opadł z sił i nie mógł się poruszyć.

Tymczasem koty, które nie były spokrewnione ze zmarłym uczniem, powoli odchodziły do swoich legowisk. Rodzina Grzybowej Łapy zostanie tam aż do rana, a następnie starsi pochowają ucznia.

Nakrapiana Fasolka weszła do legowiska wojowników i z westchnieniem zwinęła się w kłębek na mchu.

Do jej myśli przypłynęły wszystkie emocje i wspomnienia z minionego dnia. Jednak kotka szybko odsunęła je od siebie; nie miała już siły na myślenie.

                                                          ✮☆˚‧。⋆🌻⋆。‧˚☆✮

Obudziła się późnym rankiem. Sny miała puste, niezrozumiałe i pełne chaosu.

Wstała z posłania, przeciągając się.

Od razu zaczęła myśleć o karze dla Czereśniowej Łapy.

Przełożyć jej ocenę, wymyślić inną karę, czy zostawić ją bezkarnie? - zastanawiała się - w końcu chciała dobrze, a poza tym nie wiedziała, że na naszym terytorium był lis i kojot.

W końcu postanowiła, że tylko zrobi jej wykład na temat wychodzenia samemu bez uprzedzenia, a jej ocena odbędzie się niezmiennie jutro.

Wyszła na polanę. Od razu owionął ją chłodny wiatr zbliżającej się wielkimi krokami pory spadających liści.

Pobiegła truchtem do legowiska uczniów.

- Hej, Czereśniowa Łapo! Obudź się! - zawołała od progu.

- Już idę - dobiegł ją senny głos uczennicy.

- Dzisiaj twoja ocena! - przypomniała jej Nakrapiana Fasolka.

Kotka od razu ożywiła się i podskoczyła. Za chwilę była już na zewnątrz i skakała dookoła wojowniczki.

- Wiem, że to ekscytujące, ale nie zachowuj się jak kociak - upomniała ją Nakrapiana Fasolka.

Czereśniowa Łapa kiwnęła głową I już za chwilę obie kotki były na dole w lesie.

- Ocena będzie polegać na tym, że musisz złapać jak największą ilość zwierzyny. Ale pamiętaj; ja będę cię widzieć, choć ty mnie nie zobaczysz. - tłumaczyła kotka.

Czereśniowa Łapa z napięciem kiwnęła głową.

- A zatem, czas start!

Uczennica rozejrzała się po lesie i pobiegła w stronę wąskiego przesmyka pomiędzy paprociami i drzewami.

Dobrze wybrała - pomyślała wojowniczka - Tam jest dużo zwierzyny.

Odczekała kilka chwil i cichutko, klucząc pomiędzy drzewami i wtapiając się w paprocie, podążyła za nią.

Zauważyła ciemnorudą kotkę skradającą się do pulchnej wiewiórki.

Przystanęła, by nie spłoszyć ofiary swojej uczennicy.

Czereśniowa Łapa zakradała się jeszcze przez chwilę. A potem skoczyła na ofiarę. Nie było potrzeby gonienia jej. Zabiła ją szybkim przygnieceniem łapą i ugryzieniem w szyję.

Bardzo dobrze! - Nakrapiana Fasolka pochwaliła ją w myślach.

Ciemnoruda kotka podeszła do krzaka, w którym chowała się wojowniczka.

Nakrapiana kotka wstrzymała oddech.

Ale uczennica tylko wykopała dołek w ziemi i schowała tam swoją zdobycz, przysypując ją ziemią.

A następnie poszła dalej.

Nakrapiana Fasolka poczekała kilka sekund i cicho jak mysz podążyła za kotką.

Gdy dotarła na miejsce, Czereśniowa Łapa już polowała na kreta, siedząc obok jego norki i czekając cierpliwie. Obok niej leżała mysz.

Kotka zdziwiła się, że uczennica zdążyła ją złapać w tak krótkim czasie.

Tymczasem w dziurze, przy której czatowała Czereśniowa Łapa, pojawiła się czarna jak smoła głowa kreta.

Ciemnoruda kotka szybko wyciągnęła łapę i zabiła nią kreta, a potem wyciągnęła pazurami. Zabrała obie zdobycze i podążyła do miejsca, w którym zakopała wiewiórkę.

Wojowniczka za to poszła tam, gdzie rozpoczęła się ocena Czereśniowej Łapy, i jak gdyby nigdy nic, usiadła na trawie i czekała.

Już po chwili wróciła ciemnoruda uczennica, ze zwierzyną zwisającą jej z pyska.

Nakrapiana Fasolka podniosła się z ziemi.

Czereśniowa Łapa uniosła dumnie głowę.

- Jestem pod wrażeniem - pochwaliła kotkę wojowniczka zgodnie z prawdą - bardzo dobrze sobie poradziłaś.

Ciemnoruda kotka zamruczała niewyraźnie, jej głos tłumiły futra zdobyczy.

Obie kotki wspięły się po kamiennej ścieżce i weszły do obozu.

Czereśniowa Łapa odłożyła mysz, kreta i wiewiórkę na stos zwierzyny, a Nakrapiana Fasolka potruchtała do legowiska przywódcy, aby oznajmić o gotowości dotychczasowej uczennicy do bycia wojowniczką.

Już po chwili wyszła z Lawendową Gwiazdą spod Wysokiej Półki.

Jasnoszara kotka wskoczyła zgrabnie na kamień, a wojowniczka usiadła tuż obok.

- Niech wszystkie koty zdolne łowić zwierzynę, zbiorą się pod Wysoką Półką na zebranie Klanu! - rozległ się donośny głos pręgowanej przywódczyni.

Z legowisk wychodziły kolejne koty, w tym Czereśniowa Łapa.

Gdy zbliżyła się i usiadła obok Dzwonkowej Łapy, Lawendowa Gwiazda ciągnęła.

- Czereśniowa Łapo, Klan Księżyca chwali twoją odwagę i optymizm. Witamy cię jako pełnoprawną wojowniczkę Klanu Liścia, od dzisiaj nazywać będziesz się Czereśniowy Zachód!

- Czereśniowy Zachód! Czereśniowy Zachód! - wtórowały koty.

Czereśniowy Zachód dumnie uniosła głowę.

Gdy wszystkie skandowania ucichły, przywódczyni znowu zabrała głos.

- Jagódko, Biedronku, jesteście z nami już od sześciu księżyców. Witamy was jako uczniów Klanu Liścia, od dzisiaj będziecie nazywać się Jagodowa Łapa i Biedronkowa Łapa. Jagodowa Łapo, twoim mentorem zostanie Słodki Żołądź. Biedronkowa Łapo, twoim mentorem zostanie Błękitny Cień.

- Jagodowa Łapa! Biedronkowa Łapa!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro