Rozdział 30

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

• Perspektywa Szarikowej Łapy •

Spałam na posłaniu z mchu. Miałam dużo miejsca, bo na razie byłam jedyną uczennicą. Na razie...

Nagle ktoś stanął nade mną zasłaniając ciepłe promienie słońca.
- Szarikowa Łapo! Szarikowa Łapo!! Dzisiaj zostanę uczennicą!!! - krzyczała Meszka uświadamiając mnie, że to koniec bycia jedyną uczennicą - Bardzo się cieszę. W końcu zanim powstały klany, przodkowie poprosili żeby pierwsze potomstwo Mchu i Pióra też było przywódcami! Dlatego to szkolenie jest bardzo bardzo ważne ponieważ dzięki niemu kiedyś będę przywódczynią!! Ciekawe jakie będzie moje imię...
- Omszona Gwiazda? - zaproponowałam przerywając potok jej słów.
Tak, ta kotka zdecydowanie za dużo mówiła.

- Na gwiazde to jeszcze za wcześnie. Na razie skupcie się na obowiązkach ucznia. - usłyszałyśmy głos sprzed legowiska
- Rdzawa Pręga! - krzyknęłyśmy w tym samym czasie
Naprawdę ją lubiłyśmy. 
- Rozmawiałam z Mchową Gwiazdą. Zawsze nowo mianowani uczniowie są oprowadzani po terytorium zanim zaczną szkolenie. Dlatego chciałyśmy zacząć oprowadzanie razem, a przy polanie treningowej ja z Szarikową Łapą byśmy zostały i poćwiczyły byśmy  walkę. Jednak jak chyba wszyscy wiedzą Szarikowa Łapa uwielbia granicę i zwiedzanie terytorium, więc najpierw zrobimy to, a dopiero potem zajmiemy się treningami. - oznajmiła i gdzieś poszła
Od razu zajęłam się porządkowaniem futra.

- Niech wszyscy zbiorą się pod Omszonym Głazem na zebranie Klanu Mchu!! - rozległ się krzyk Mchowej Gwiazdy
Razem z moją przyjaciółką usiadłyśmy pod samym głazem. Obok nas siedział Ciemny Liść zastępca i przy okazji ojciec przyszłej uczennicy. Na przeciwko nas siedziały moja mentorka i moja mama. Trochę dalej byli Ziołowe Pnącze, Brzozowa Nadzieja i Winoroślowa Sadzawka. Przed legowiskiem medyków siedzieli Orzechowe Futro i mój ojciec. Natomiast z legowiska wojowników wychodził dopiero co obudzony, Ostowy Cierń.

W pewnym momencie zauważyłam ciemno szarego kocurka o ciemnobrązowych oczach. Jednak gdy zamrugałam kilka razy to już go nie widziałam, więc uznając, że mi się przewidziało, skupiłam się na słowach przywódczyni:
-...Od dzisiaj, dopóki nie otrzymasz wojowniczego imienia, będziesz znana jako Omszona Łapa. Twoją mentorką zostanę ja. - po tych słowach zeskoczyła na ziemię aby móc wykonać tradycyjny, lekki pokłon.
Następnie rozległy się wiwaty:
- Omszona Łapa! Mchowa Gwiazda!
- Omszona Łapa!! Mchowa Gwiazda!!

W trakcie wiwatów usłyszałam obcy głos, a kocurek znowu się pojawił. Moje zdziwienie spotęgowała wypowiedź Ciemnego Liścia:
- Mroczek... Mchowa Gwiazdo, Omszona Łapo, Mroczek tu jest!
Wszyscy spojrzeli tam gdzie podbiegł zastępca. Zaraz potem podbiegły do niego jego partnerka i córka. Nie wiem czemu ale też podeszłam.
- Witajcie! Omszona Łapo gratuluje Ci zostania uczennicą. Na pewno w przyszłości będziesz świetną liderką. Witam też ciebie Szarikowa Łapo. - zwrócił się do minie

Nagle promień słońca padł na kocurka i dopiero wtedy zobaczyłam zobaczyłam, że jego futro jest gwieździste. A, więc to pewnie on jest tym kocurkiem, który zmarł od razu po porodzie...

- Ach! Czemu dopiero teraz na to wpadłam?! Przecież Ciemny Liść wykrzyknął imię, które wiele razy słyszałam od innych, a ja się jężę jakby nie wiem co się działo!! - skarciłam siebie w myślach
Niespodziewanie oświeciła mnie jedna myśl:
- Skąd ty znasz moje imię?!! - wykrzyknęłam
- Spokojnie, nie wyskakuj z futra. - miałknął lekko się cofając - Mgła trochę o tobie mówiła. Po za tym jako kot Klanu Duchów, wiem co się dzieje u żyjących.
- Mgła... - szepnęłam, a moje oczy się zaszkliły
Jednak szybko wytarłam łzy ogonem i mówiłam dalej:
- Co u niej?
- Dobrze. Cały czas spędza z Nocą.
- Z Nocą... - wtrąciła się Mchowa Gwiazda - Przecież to doradczyni.
- Tak, ale zanim umarła była najlepszą przyjaciółką Mgły. - wtrąciła się moja mama
- A skąd ty niby to wiesz, co?? - zapytał drwiąco Ostowy Cierń
- Wiem to ponieważ... Noc to moja mama.

- Miętowe Serce ma rację. - odezwał się Mroczek przerywając nagłą ciszę
- Czyli przez cały ten czas, odkąd oni do nas dołączyli, mieszkaliśmy z córką i wnuczką Nocy?! - wykrzyknęła Winoroślowa Sadzawka
- To znaczy, że jestem najlepszą przyjaciółką wnuczki Nocy!! - pisnęła bardzo zadowolona Omszona Łapa

Wszyscy zaczęli coś krzyczeć. Ale nie do moich rodziców, tylko do mnie. Przez natłok wszystkiego skuliłam się, a mój oddech przyspieszył. Nagle ktoś przy mnie stanął i już miałam się odsunąć ale poczułam miły chociaż nie puszysty ogon. Następny był krzyk:
- Cisza!!! - to była Rdzawa Pręga - Nie widzicie, że ona się boi?!
Wszyscy zamilkli, a my wyszłyśmy.

- Dziękuję. - odezwałam się dopiero wtedy kiedy byłyśmy w pobliżu polany treningowej
- Nie musisz. Wszyscy mamy bardziej wyczulone zmysły niż dwunożni. Jednak ja mam je jeszcze bardziej. Najbardziej słuch. Dlatego nie lubię wiwatów. W klanie da się jeszcze jakoś wytrzymać, ale na zgromadzeniach jest tragedia... - po tym wyznaniu, na chwilę zamknęła oczy i głęboko odetchnęła - Jednak nie po to cię tu zabrałam. Po wczorajszym treningu byłaś bardzo szczęśliwa, więc teraz poćwiczymy walkę, a po tem każda z nas pójdzie na samodzielne polowanie. Nie ustalam godziny kiedy mamy się spotkać z powrotem ale chciałbym żebyś po porze Ostatniego Promienia była już w obozie.
- Dobrze „mamo”. - zażartowałam i pobiegłam na polanę.

Po skończonym treningu poszłam w stronę strumienia. Nie zdążyłam się napić, bo usłyszałam szelest w krzakach i tupot łap uciekającego... Kota!
- Hej! Kim jesteś i co robisz na terenie Klanu Mchu?!! - krzyczałam goniąc go
Zajęta pogonią nie zauważyłam, że jestem na jałowych ziemiach.

Po kilkunastu minutach zatrzymałam się. Zaczęłam się rozglądać, ale nigdzie nie widziałam Mrocznego Lasu.
- No nie! - pomyślałam - Zgubiłam się!!

______________________________________

A, więc do czekaliście się.
W końcu po nie wiem jak długim czasie opublikowałam rozdział!

Jak myślicie co będzie dalej z Szarikową Łapą? Czy wróci do Klanu? A może natknie się na Klan Jastrzębia i żądnego zemsty Jastrzębią Gwiazde? Może jednak spotka kogoś dobrego? Albo to i to... Kim był ten kot? Co się będzie działo teraz w Klanach? Może będzie jakaś nowa przepowiednia? Albo jakiś konflikt??
Jestem bardzo ciekawa co o tym sądzicie.

Przy okazji wstawiam tutaj zdjęcie pracy na konkurs u Nakrapiana123

Rysunek wykonałam w moim szkicowniku i pokolorowałam kredkami. 
Mam nadzieję, że się podoba.

Rozdział - 940 słów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro