Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ciepłe promienie słońca padały na małą leśną polankę otoczoną kolcolistem i paprociami. Na dosyć dużym omszałym kamieniu siedziała biała kotka z brązową plamą na pysku. Swoimi granatowymi oczami przyglądała się innym kotom będącym na polance. Część z nich dzieliło się językami a inne przygotowywały się do pójścia na patrol. Kocica skupiła swój wzrok na dwóch karmicielkach, które starannie czyściły swoje kocięta, gdyż dzisiaj miały być mianowane na uczniów. Czystą Gwiazdę niepokoiło jedno z owych kociąt. Puszysta, łaciata, czarno ruda kotka o spokojnym spojrzeniu zasnutych mgłą, błękitnych oczu. Czy ślepy kot może stać się wojownikiem? A nawet jeśli, to jaki wojownik będzie odpowiedni by zająć się szkoleniem niewidomej uczennicy? Ale białą liderkę niepokoiło też coś innego niż ślepota małej kotki. Jej imię. Tajemnica? Czemu akurat to imię? Jest mnóstwo imion, które można nadać kociakowi, więc dlaczego Tajemnica? Zadawała sobie te pytania do czasu aż matka kotki- Paprociowy Kwiat- powiedziała jej, że to gwiezdni wojownicy we śnie kazali tak jej nazwać swoje kocię. Rzadko się zdarza, żeby Klan Gwiazd odwiedzał kogoś we śnie oprócz przywódcy lub medyka. Przywódczyni wcześniej myślała, żeby zmienić imię ślepej kotki ale czy ma prawo to zrobić jeżeli to ich przodkowie nadali jej to imię? To wszystko sprawia, że to imię jeszcze bardziej do niej pasuje. Czysta Gwiazda przerywając dwoje rozmyślania wstała i stanęła na krawędzi kamienia.
— Wszystkie koty na tyle duże by samotnie polować mają zebrać się pod Omszałą Skałą!
   Kocica po tym jak zwołała klan na zebranie, cierpliwie czekała aż wszystkie koty zajmą swoje miejsca. Z legowisk zaczęły się wyłaniać koty różnej maści i wielkości. Kiedy wszyscy już usiedli, biała kotka wszystkich uciszyła i zaczęła mówić.
— Jak pewnie się domyślacie, zebraliśmy się tutaj, bo nadszedł czas mianowania czwórki kociaków na uczniów.
   Czysta Gwiazda gestem nakazała podejść kociakom i wyszukała wzrokiem w tłumie kotów wojownika, którego wybrała na mentora dla pierwszego ucznia.
— Od dzisiaj twoje imię będzie brzmieć Brzozowa Łapa, a Czarna Pręga zajmie się twoim szkoleniem. Czarna Pręgo, przekaż jej swoją wiedzę i umiejętności.
   Biała kotka obserwowała jak do białej, czarno pręgowanej kotki podchodzi jej ojciec i oboje stykają się nosami a następnie odchodzą na bok. Teraz czas na kolejną kotkę.
— Od teraz będziesz nosić imię Liliowa Łapa, a twoim mentorem zostanie Błękitne Pióro. Jesteś szybkim i silnym wojownikiem. Przekaż te cechy swojej uczennicy.
   Szaro błękitny kocur skinął głową i dotknął różowego nosa energicznej białej kotki. Uczennica wyglądała na bardzo szczęśliwą i najwyraźniej trudno jej było usiedzieć w jednym miejscu. Chwile później przyszedł czas na jedynego kocurka z tej czwórki.
— Od tego momentu twoje imię Czarna Łapa, a uczyć ciebie będzie Rudy Pazur! Rudy Pazurze, naucz go wszystkiego czego sam byłeś uczony i uczcij pamięć Oszronionej Łapy szkoląc go na wojownika.
   Kilka kotów poruszyło się niespokojnie i coś mruknęło na wzmiankę o zmarłej uczennicy. Szylkretowy uczeń dumnie wypinający pierś dotknął się nosem ze swoim ojcem. Gdy odszedł na bok by zaczekać na koniec ceremonii, spojrzał pogardliwie na swoją siostrę. Czysta Gwiazda ignorując już kocurka, spojrzała na kotkę. Na krótką chwilę zaniemówiła gdy zobaczyła Tajemnicę, która siedząc w miejscu gdzie padały promienie zachodzącego słońca wyglądała niesamowicie. Jej puszysta sierść zdawała się płonąć żywym ogniem. Łaciata kotka wyglądała jakby była już częściowo w Klanie Gwiazd. Czysta Gwiazda była już pewna, że nie może nadać kotce innego imienia. Biała liderka szybko się opanowała i kontynuowała ceremonię.
— Od dzisiaj będziesz nosić imię Tajemnicza Łapa, a szkoleniem ciebie zajmie się Zczerniały Pazur. Jesteś mądrym i doświadczonym wojownikiem, dołóż wszelkich starań żeby ta uczennica została wojowniczką.
  Czarno biały kocur skinął głową i dotknął nosa swojej uczennicy. Wszystkie koty zaczęły wykrzykiwać imiona nowych uczniów i otoczyły ich. Liderka zeskoczyła z Omszałej Skały. Po wzięciu sobie wróbla z stosu zwierzyny położyła się pod kamieniem niedaleko swojego legowiska. W czasie gdy jadła, ostatnie koty otaczające czwórkę uczniów rozeszły się albo dzielić się językami podczas posiłku albo do swoich legowisk. Do Czystej Gwiazdy podszedł Zczerniały Pazur pytając się czy może dołączyć. Kotka dając znak ogonem wyraziła zgodę. Kocur usiadł obok z myszą w pysku. Pazurem przesuwał stworzonko jakby nie miał apetytu i widocznie zbierał się w sobie, żeby coś powiedzieć. Liderka domyślając się czego chce wojownik przerwała ciszę.
— Chodzi o Tajemniczą Łapę, prawda?- spytała biała kocica.
— Tak — Przyznał kocur. — Nigdy nie szkoliłem ślepego kota. Boję się, że nie będę w stanie wyszkolić jej na wojownika.
   Przywódczyni milczała przez chwilę. Wpatrywała się w uczniów. Obok Tajemniczej Łapy stał jej brat. Mówił coś do niej śmiejąc się. Mimo, że Czysta Gwiazda nie słyszała ich rozmowy to wiedziała, że jest to szyderczy śmiech a swoimi słowami zamierzał obrazić siostrę i wyśmiać jej wadę wzroku. Po chwili Czarna Łapa odszedł do legowiska uczniów wraz z Skowrończą Łapą. Do rudo czarnej uczennicy podeszły Brzozowa Łapa i Liliowa Łapa.
— Spójrz na nią. — odezwała się w końcu liderka wskazując ogonem Tajemniczą Łapę. — Mimo, że jest ślepa porusza się swobodnie i nie wpada na wojowników. Według Jagodowego Liścia jej wszystkie pozostałe zmysły są bardziej wyczulone. Powierzyłam jej szkolenie tobie, bo wierzę, że może zostać wojowniczką. Mając tak bystrego i cierpliwego mentora jak ty jest na to większa szansa.
   Kocur milczał. Przetwarzał wypowiedź Czystej Gwiazdy. W końcu zdecydował się odezwać.
— Wierzę ci. Mam nadzieję, że się nie mylisz. Z pewnością będzie musiała pracować dwa razy ciężej na zostanie wojowniczką co oznacza, że ja też będę musiał się postarać. Obiecuję, że dołożę wszelkich starań by mogła dorównać innym uczniom swoimi umiejętnościami walki i polowania.
   Przywódczyni mruknęła zadowolona. Miała przeczucie, że mimo wszystko Tajemnicza Łapa może stać się wspaniałą wojowniczką będącą wzorem dla przyszłych pokoleń. Skończywszy posiłek położyła się do swojego legowiska, mając w głowie widok oczu ślepej kotki, które błyszczały jakby zamieszkały w nich dwaj gwiezdni przodkowie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro