Rozdział 3
Gdy Tajemnicza Łapa usiadła kocur zaczął mówić.
- Jakim cudem tylko ty zwróciłaś uwagę na drugiego lisa i czemu nie powiedziałaś tego wojownikom?- zapytał wprost Białe Ucho.
- Wojownicy by na mnie nie zwrócili uwagi, więc działałam sama.- odpowiedziała kotka.
- A jak go zauważyłaś?- spytał kocur lecz po chwili się poprawił- wyczułaś?
- Tak jakoś, ale czy to ważne? Chciałeś coś jeszcze Białe Ucho?- zapytała zastępcy.
- Nie to tyle, możesz już iść.- powiedział lekko zamyślony kot. Tajemnicza Łapa poszła w stronę legowiska uczniów i położyła się spać.
----------------------------------------------------------
Kotka obudziła się wśród drzew. Co ją zaskoczyło widziała wszystko bardzo dokładnie. Po chwili zobaczyła rudą kotkę.
- Kim jesteś? I co ja tu robię?- zapytała Tajemnicza Łapa.
- Jestem Płonąca Gwiazda. Byłam wcześniej liderką Klanu Słońca. Jesteś tutaj, ponieważ mamy dla ciebie informację.- powiedziała spokojnie ruda kotka.- jesteś ślepa choć widzisz więcej niż inne koty. Chcemy tobie pomóc przy walkach.
- W jaki sposób?- spytała Płonącą Gwiazdę.
- Damy ci moc. Gdy się skupisz na celu będziesz mogła wyczuć jego położenie, będziesz mogła wtedy go zobaczyć.- odpowiedziała była liderka.
Podeszła do uczennicy i dotknęła jej głowy czubkiem nosa. Kotka poczuła że spada i znowu nic nie widziała.
Obudziła się i chwilę leżała myśląc o tym co widziała w śnie. W końcu postanowiła się umyć i obudzić Brzozową i Liliową Łapę.
Gdy wszystkie skończyły poranną toaletę wyszły z obozu i udały się do Skalnego Zacisza. Po drodze spotkały Czarną Pręgę który zabrał Brzozową Łapę. W końcu doszły do miejsca treningu. Czekali już tam Błękitne Pióro i Zczerniały Pazur. Dzisiaj mieli poćwiczyć dobrą pozycję do polowania i skradanie się.
- Liliowa Łapo bardziej uginaj tylne nogi i nie machaj tak ogonem.- poradził Zczerniały Pazur. Ćwiczyły to do sczytowania słońca, później ćwiczyli skradanie się.
----------------------------------------------------------
Zczerniałego Pazura ciągle zaskakiwała jego uczennica. Robiła wszystko tak dobrze jakby była doświadczonym i widzącym wojownikiem, a dopiero zaczęła szkolenie. Nawet przerastała niektórych wojowników, bo żaden jeszcze nie zabił lisa samodzielnie. Nie miał tak doskonałej pozycji łowieckiej. I mało kotów umie na początku szkolenia tak bezszelestnie się skradać.
Raczej nie będzie musiała dłużej się uczyć niż inni uczniowie.- Pomyślał kocur. Z rozmyśleń wyrwał go głos Błękitnego Pióra.
- Na dzisiaj trening zakończymy.- oznajmił szaro błękitny kocur. Zczerniały Pazur przytaknął i wszystkie koty udały się w stronę obozu.
-----------------------------------------------------------
W obozie Tajemnicza Łapa wzięła z stosu zdobyczy królika i poszła w stronę żłobka. Wcześniejszego dnia po rozmowie z Białym Uchem obiecała przynosić Mglistej Sadzawce coś do jedzenia. Gdy weszła do środka ujrzała karmicielkę z śpiącymi obok kociakami. Gdy usłyszała kroki podniosła głowę.
- O to ty Tajemnicza Łapo miło, że pamiętałaś.- powiedziała łagodnie kocica.
- Przyniosłam ci królika, może być?- powiedziała uczennica niepewna czy kotka lubi taką zwierzynę.
- Oczywiście, że może być.- odpowiedziała Mglista Sadzawka.
- Możesz iść i sama coś zjeść.- miaukneła karmicielka.
Tajemnicza Łapa wyszła z żłobka wzięła coś do jedzenia dla siebie i udała się w stronę Liliowej i Brzozowej Łapy. Przez jakiś czas rozmawiały, dosiadła się do nich też Wiśniowa i Obłoczna Łapa. Po jakimś czasie zdecydowały pójść spać, by wstać następnego dnia na czas.
************************************
Wiem, kiepski rozdział ale chciałam coś w weekend wstawić. Mam pytanko obrazilibyście się gdybym NIE pisała o każdym dniu treningu? Tylko zrobiła taki timespeek? (Nwm czy tak się pisze timespeek xD)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro