Rozdział 7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Brzozowa Łapa się nie odezwała. Łapy poniosły ją do legowiska uczniów lecz zanim weszła do środka usłyszała głos Czystej Gwiazdy.

- Niech wszystkie koty na tyle duże by samodzielnie polować zbiorą się pod Omszałą Skałą!-kotka zaczekała aż wszystkie koty przyjdą co nie trwało długo, bo koty nie rozeszły się jeszcze po wiadomości o śmierci dwóch kotów.

- Zapewne wszyscy wiecie, że Liliowa Łapa i Białe Ucho odeszli polować z Klanem Gwiazd. Ale nie po to was tutaj zebrałam. Podczas tej samej walki dwóch uczniów wykazało się odwagą, szybkością i sprytem. Wiśniowa Łapo podejdź tutaj.
Klanie Gwiazd ta uczennica uczyła się pilnie by zrozumieć wasz kodeks wojownika. Spójrzcie na nią i potwierdźcie moją decyzję. Ja przywódczyni Klanu Słońca nadaję ci imię Wiśniowy Kwiat.- powiedziała kocica. Wiśniowy Kwiat liznęła z szacunkiem bark liderki.

- Obłoczna Łapo uczyłeś się walczyć i bronić swego klanu. Nadaję tobie imię Obłoczne Futro.- kocur tak jak jego siostra liznął bark białej kotki.

- Czy obiecujecie wierność i lojalność Klanowi Słońca- spytała liderka.

- Obiecujemy!- odpowiedziały koty w tym samym czasie.

- Zgodnie z tradycją dzisiejszej nocy tych dwoje wojowników będzie pilnowało klanu. Muszą to zrobić w milczeniu dopóki któryś z starszych kotów nie pozwoli im odpocząć. Ze względu na dzisiejsze wydarzenia te dwa koty mogą najpierw coś zjeść ale od zachodu księżyca będą musiały milczeć.- powiedziała kocica.- Chciałam jeszcze ogłosić kto zostanie nowym zastępcą.

- Mówię to nad ciałem Białego Ucha, by potwierdził moją decyzję. Moim nowym zastępcą zostanie Złote Serce!- oznajmiła przywódczyni. Lekko zaskoczona kotka z jeszcze świeżymi ranami podeszła na środek polany.

- Będzie to dla mnie zaszczytem Czysta Gwiazdo i obiecuję, że będę służyć klanowi jak najlepiej umiem.- oznajmiła nowa zastepczyni. Liderka kiwneła głową po czym ułożyła się obok ciała Białego Ucha by dzielić z nim języki ostatni raz.

-----------------------------------------------------------

Tajemnicza Łapa postanowiła zapolować. Przez wczorajszą bitwę większość kotów siedziało w legowiskach. Wyszła z obozu i udała się do miejsca w którym znalazła wcześniej dużo zwierzyny.

Dojście tam zajęło jej kilka minut. Wyczuła kaczkę. Znajdowała się blisko jeziora. Przyczaiła się nisko przy ziemi. Opuściła ogon. Wyostrzyła swoje zmysły jeszcze bardziej. Słyszała bicie serca ptaka.

Nigdy na takie duże ptaki nie polowała ale postanowiła spróbować. Zwierzę się oddzieliło wcześniej od stada. Kotka słyszała w którym miejscu stoi. Zakołysała się lekko... i skoczyła. Zatopiła swoje zęby w ciele kaczki. Poczuła smak jej krwi.

Przeniosła ją w krzaki. Zakopać jej nie mogła bo by to zajęło cały dzień. Wyszła z krzaków i usłyszała wiewiórkę. Siedziała niedaleko obok drzewa zbierając orzechy. Kotka zakradła się. Przygotowała się do skoku. Wyskoczyła wzburzając fontannę piasku i schwytała małe zwierzątko. Szybko je zabiła miażdżąc zębami kości rudej wiewiórki. Zadowolona zakopała zdobycz i zaczęła znowu polować.

Kilka godzin później....

Rudo czarna kotka powróciła do kaczki którą upolowała wcześniej i zaczęła ją ciągnąć w stronę obozu. Było to dosyć trudne ze względu na to, że ptak był jej wielkości a nawet trochę większy. Gdy w końcu dotarła na miejsce ułożyła kaczkę obok stosu zdobyczy. Kilka kotów wychyliło się z swoich legowisk by sprawdzić co się dzieje.

- Jak upolowałaś kaczkę? Nasz klan przecież na nie niepoluje.- spytała Brzozowa Łapa która do niej podeszła.

- Oddzieliła się od stada, więc była łatwą zdobyczą. Po za tym klan potrzebuje pożywienia.- odpowiedziała Tajemnicza Łapa.- idę po resztę zwierząt które dzisiaj upolowałam. Idziesz ze mną?

- Pff. Na pewno znalazłaś tą kaczkę nie żywą na brzegu i chwalisz się, że ją zabiłaś.- zadrwił Czarna Łapa który podszedł do uczennic.

- Mówisz tak bo sam byś nie dał rady takiej upolować, prawda?- odpowiedziała mu siostra.

- Ja oczywiście, że mógłbym kaczkę upolować. Przecież jestem od nich silniejszy, sprytniejszy i większy, ale ty... jesteś ślepa, mała, głupia i bezbronna.- zaśmiał się uczeń.

- Nie mów tak. Nie powinieneś obrażać własnej siostry. Sam nie jesteś lepszy od niej.- wtrącił się Rudy Pazur.

- Idę z tobą po te zdobycze Tajemnicza Łapo.- odezwała się nagle Brzozowa Łapa. Obie uczennice wyszły z obozu.

************************************

635 słów... najgorzej nie jest ale też nie najlepiej xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro