Rozdział 2
NAD DOLINĄ MUMINKOW NASTAL KOLEJNY PIEEENKNY PORANEK
rasti wypad z haty i czmychnom do smudża na puotek
-wyglondasz jak kon po westernie- powiedzial bialoczarny
-jebsie paruwo zacuhnieta puzyno wrucilem
-mhm taa jasne. Ale kontynuluj
- te skurfuele o ktorych gadal ten jak on miau no ten staruh to spotkalem ih sb i mn nie zjatly
-aha
-i ide do ih gangu wienc bajlaelo
-aha
I polazu debil ieden. Teras nie bendzie odwrotu. Przeskoczyu puotek i mało sie nie wyjeba na jebioncym potszyciu lesnym
Gdy rasti pojawiu sie w umufionym miejscu przylazo to rzute i biały.
- A oto rasti.- przedstafił rzuty ródego.
-a ja sie nasywam biały i jestem szybki jak buża z resztom moszesz sie przekonadź sam heheh
-kk puźniej Xdd
-dobra golompeczki idziemy do burdelu pusniej sie dogadacie na osobnosci.
I biegli przes te kszaki. Biały ciongle paczał sie na rastiego i paczał jak pedofil.
-gdzie sie paczysz stupkażu ?!!?!?!?!?!- biedny rasti z fobiom społecznom w koncu nie wyczymał- Skóp sie na drodze bo zaras nam orua wyfiniesz
-k
Biegnom i biegnom i dobiegneli do obozu
-gluestaaaar!!!!1!!!!!!!11!1!!!!!1!!1!!!!!!!!1!!!!!- wydaru jape rzuty hój- mamy wiemznia!!!!!!!!!!!!!21!!!!!1!!!!!1!!!!!1!!+!!!!!
-chejka maly tera pomoszesz mi wypelnic pszeznaczenie- rykneła glu ze skauy na cały burdel
-co-rasti starAu sie przeanalizowadź co sie staneuo
-co- caly gang widoczniw cos ukrywau. Rasti to wyczu.
rudas polaz pot te kamienie oznaczone cuhnoncyn odorem szcynuw pssywudczyni i nagle z kimo huj wie skonf respna sie pszed nim taki hudy jasnorzulty kot
-cos ci spadlo-odezwal zie pedalskim glosem jasnorzultu
-co
-gumowe jebadlo
rusy sie wkurwik i postanowil pobic trgo brzydkiefo pszegrywai i pszegryzl mu kawalrk napleta ze rzulty zawyl i pszyszla po niego jakas kolorowa maniura w kturej rudy sie zakohal
wtedy poslza do niego niebieska gwaizda
-no dbrljestes od dziz znany jako radial bo pszypominasz mi o osiemdziesiatym szustym co bylam kitem jeszcze xdD ale mozecie na niego muwic ogniowa uapa bo to barzdiej profesjonalne co zatko spotykane jsest tu
-OGNIOWA UAPA! OGNIOWA UAPA!- wszysztkiw koty i kotki zaczely jenczeć imie nowicjusza
-hoć,ogniowa uapo posnasz swojom pszyszlom rzone i takiego kurwi...- zaczol muwic ten szray co go spotkal wczoraj
-RUDY ŁOGUN NIE RZYJE!!!!!1!!!!!!1!!!!!!1!- do burdelu wskoczylo jakis maly kutasek z pisklifym glosem. Koty znuf zaczeuy jenczec ale teras ze strahu.
______________
troche krotkie ale nadrobie to jeszcze
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro