🌺Rozdział 8🌺 [po korekcie]
Pora nowych liści okazała się być ulubioną porą Jaśminowej Łapy, patrole łowieckie zawsze były dla niej ekscytujące i czuła przypływ adrenaliny gdy tylko miała wyruszać na taki patrol. To było magiczne i miłe uczucie jednocześnie.
– szybciej Jaśminowa Łapo! – usłyszała pogonienie Jeleniej Kity
Uczennica lubiła przyglądać się naturze i zatapiać się w marzeniach. O, na przykład tutaj były piękne niezapominajki a w marzeniach kremowej uczennicy miała je wplecione w futro, a tutaj, piękna zasłona z bluszczu zawieszona na drzewie, za to w marzeniach uczennicy to ona siedziała na tym drzewie grzejąc się na słoneczku, jednak szkolenie to nie czas na marzenia. Szkoda.
Gdy tylko wyruszyła z obozu zobaczyła wiele wyjątkowych miejsc, które w marzeniach nie były tylko wyjątkowe ale i zajmowały wyjątkowe miejsce w sercu kotki.
– dlaczego na patrolach jesteś taka rozproszona? – zadała pytanie jej mentorka wyraźnie oczekując na odpowiedź
– dlaczego zawsze na patrolach kiedy nie mogę podziwiać tych pięknych miejsc musimy je mijać? – postanowiła zadać pytanie żeby zdezorientować kocicę
Ta jednak wywróciła oczami.
– to nie odpowiedź tylko kolejne pytanie – rzuciła
Jaśminowa Łapa lubiła Jelenią Kitę nawet jeśli kocica cały czas zrzędziła. Mentorka była dla niej jak matka.
– dobrze, dziś nie będzie treningu z Zimową Łapą ponieważ jest ona chora – poinformowała uczennicę mentorka
Jak tylko wrócę musze zobaczyć co u niej – postanowiła Jaśminowa Łapa
– szkoda – wymamrotała tylko na głos
Jelenia Kita spojrzała na nią z błyskiem w oczach. Jaśminowa Lapa nie wiedziała czego ma się spodziewać.
– dziś wysilisz swoją wyobraźnię – postanowiła – wymyślisz własną technikę, a potem mi ją zaprezentujesz
Uczennica miała już parę takich technik ale nie sądziła, żeby wyobraźnia i trening się w jakikolwiek sposób łączyły.
– naprawdę? – nie mogła uwierzyć
– naprawdę – potwierdziła kocica
Teraz Jaśminowa Łapa musiała się tylko zastanowić, którą wybrać. Musiała powybierać te techniki, które ma najbardziej dopracowane i wyćwiczone. Często z Zimową Łapą trenowały swoje wymyślone techniki, a teraz mogła wybrać, któreś ze swoich dzieł. W końcu wybrała jedną z lepszych, mogła nią zaimponować mentorce.
– jestem gotowa – ogłosiła
Jelenia Kita zaciekawiła się i spojrzała na nią podejrzliwie.
– tak szybko? – zapytała, aby się upewnić
– tak – odparła uczennica, będąc w gotowości
Zabrała się do roboty wyskakując na mentorkę i nagle skręcając w bok dezorientując tym samym przeciwniczkę, po czym rzuciła się na łapy Jeleniej Kity i przewaliła kocicę,
Jelenia Kita jednak wykopnęła uczennicę mocno w brzuch i sama zajęła bezpieczną pozycję, aby Kremowa kotka tego nie powtórzyła.
– myślę, że powinnaś jeszcze popracować nad tą techniką – oceniła mentorka i machnęła ogonem na znak uznania
Jaśminowa Łapa westchnęła, starała się być jak najlepsza w walce, ale nie zawsze jej to wychodziło, jednak doceniała pochwały i rady ze strony mentorki, ponieważ dużo one dla niej znaczyły, i były wskazówkami.
– może sprawdzisz co u Zimowej Łapy i na dziś odpoczniesz? – zapytała Jelenia Kita
– jasne – rzuciła w odpowiedzi Jaśminowa Łapa i obie kotki ruszyły do obozu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro