Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


W obozie klanu Mroku panował spokój i porządek, w pewnym momencie ze Żłobka wybiegł drobny bury pręgowany kociak.
-No chodź Ciernku!- Wykrzyczał do czarnego kociaka wychodzącego leniwie ze Żłobka
-Ale po co? Nie chce mi się!- warknął w stronę przyjaciela i ziewnął przeciągle.
-Dzisiaj już będziemy uczniami! Chyba nie zamierzasz spóźnić się na własną ceremonię!?- Wykrzyczał Bury pręgowany kocurek, a jego przyjaciel tylko podreptał do niego. Cały klan budził się do życia, kociaki spojrzały na kruczą Gwiazdę wchodzącą na skałę, żeby zwołać zebranie.
-Niech wszystkie koty na tyle dorosłe, by samodzielnie polować, zbiorą się pod Szkarłatnym Głazem na zebranie Klanu!-
Wykrzyczała dumnie, patrząc na cały klan. Wszystkie koty powoli zbierały się na zebranie, razem z nimi byli Sosenek i Ciernek. Ciernek rozejrzał się i zobaczył Jagódkę, ona także miała zostać uczennicą. Kocurek chciał podejść, się przywitać, ale od tego pomysłu wytrąciła go Krucza Gwiazda, która rozpoczęła swoją przemowę.
-Ciernku, Sosenku i Jagódko, jesteście z nami już od sześciu księżyców. Dziś zaczniecie swój trening. -Powiedziała, po czym zaczęła mówić dalej - Sosenku, od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać Sosnowa łapa. Twoim mentorem zostanie Orle oko.- Kocurek wypiął dumnie pierś. Kotka powtórzyła to jeszcze, mówiąc o innych uczniach, Ciernista łapa dostał za mentora Szczawiowego wąsa, z czego nie był za bardzo zadowolony, jednak stwierdził, że mogło być gorzej. Jagodowa łapa zaś dostała za mentora Chwiejnego lota. Sosnowa łapa spojrzał na mentorke, już miał zamiar zapytać się, kiedy odbędzie się trening, jednak wiedział, że kotka nie lubi zbędnych pytań, na których odpowiedź i tak wkrótce poda.
-Po zebraniu zrób sobie legowisko z mchu, w legowisku uczniów- Powiedziała kotka, po czym dodała.
-Potem pokaże ci całe terytorium oraz granice z innymi klanami. - Mruknęła, jej ton był spokojny i miły. Kocurek nie mógł doczekać się pierwszego treningu, o ile można było nazwać tak oprowadzenie po terytorium. Kocurek tylko skinął głową na tak i wyruszył do legowiska uczniów, W legowisku zastał Jagodową łapę, jednak nigdzie nie widział Ciernistej łapy
-Widziałaś gdzieś Ciernistą łapę? - spytał, Jagodową łapę wytrącając ją z jej myśli.
- N-nie, raczej nie- mruknęła nie pewnie, wyraźnie coś zaprzątało jej głowę, jednak Sosnowa łapa nie miał w tym momencie czasu się tym zajmować.
Zaczął układać wygodnie mech, zaraz po tym do legowiska wparował jego przyjaciel.
-Gdzie byłeś? - spytał sosnowa łapa, Ciernista łapa wziął wdech oraz długi wydech.
- Szczawiowy wąs poprosił mnie, żebym pomógł medykowi i jego uczennicy poukładać zioła, kociaki podczas zabawy je rozwaliły!- Jęknął od niechcenia.
Sosnowa łapa zaśmiał się pod nosem i uśmiechnął lekko, ale szczerze do przyjaciela.

***
420 słów
Wiem, że to mało, ale hej! Jak na moją chęć do pisania to i tak jest dobrze! Więc mam nadzieje, że macie miły dzień / wieczór. I bardzo miło by było, gdyby okazało się, że ktoś to jednak czyta i jeżeli tak to fajnie byłoby, gdybyście zostawili gwiazdkę, oczywiście nie zmuszam!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro