Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po rozmowie z Wilczkiem, Sosnowa łapa podszedł do swojego przyjaciela, Ciernistej Łapy.
Liderka wkroczyła na Szkarłatny Głaz, i wzrokiem zmierzyła wszystkie koty na polanie.

-Niech wszystkie koty na tyle dorosłe, by samodzielnie polować, zbiorą się pod Szkarłatnym Głazem na zebranie Klanu!- Zawołała Krucza Gwiazda.
-Wilczku, Wronku, Światełko i Śnieżku, jesteście z nami już od sześciu księżyców. Już jutro zaczniecie swój trening.- Powiedziała, Czarniutka Jagoda dokładnie wymyła swój miot kociaków i dumnie patrzyła na ich ceremonie.
-Wilczku od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się Wilcza Łapa. Twoim mentorem zostanie Roziskrzony Gniew-
Powiedziała.
-Wronku od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się Wronia łapa. Twoim mentorem zostanie Tulipanowy wschód.
- Ciągneła, po czym powiedziała.
-W klanie brakuje wojowników, choroba która w ostatnim sezonie napadła na nasz klan, zabiła wiele kotów. Dlatego też Roziskrzony Gniew i Tulipanowy wschód, muszą trenować po dwóch uczniów.- po tym kotka wróciła do ceremonii.
-Śnieżku od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać się Śnieżna łapa. Twoim mentorem zostanie Roziskrzony Gniew.- powiedziała.
-Światełko od dzisiaj aż do czasu, gdy zdobędziesz imię wojownika, będziesz nazywać Świetlista łapa. Twoim mentorem zostanie Tulipanowy wschód- powiedziała. Kocurek podszedł do mentora, był wyjątkowo spokojny.
Dotknął się nosami z mentorem a jego oczy błysnęły.
Jednak... Nie był to błysk szczęścia, jego oczy nie zdradzały nic, tak jakby umiał ukryć wszystkie swoje emocje.
Podszedł spokojnie z mentorem i bratem w tłum kotów, jego brat niespokojnie ugniatał łapami ziemie.
-Jutro o świcie pójdziemy wraz z Roziskrzonym Gniewem i jego uczniami, pokażemy wam granice i nauczymy podstaw.- Powiedział Tulipanowy Wschód.
Wronia łapa skinął głową, a świetlista łapa powiedział cicho -Oczywiście-
Po chwili rozległ się głos Kruczej gwiazdy.
-Jest jeszcze jedna sprawa którą chce omówić. Spodziewam się kociąt już od dłuższego czasu, i nie sądzę że dam rade dalej wypełniać obowiązki przywódcy. Dopóki moje kociaki nie zostaną uczniami, obowiązki lidera przejmie Malwowy Nos. To już koniec zebrania, możecie się rozejść.- powiedziała.
Sosnowa Łapa nie rozumiał, skoro była w ciąży nie powinna się wcześniej narażać! Co gdyby wtedy ktoś na nią napadł!?

***

To koniec tego rozdziału, mam nadzieje że się podobał. Jak wrażenia? Macie jakieś rady? Jak wasze samopoczucie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro