Rozdział dziewiąty

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Ognista Gwiazda patrzyła jak wojownicy wychodzą z jej legowiska. Długi Ogon raz się obejrzał, ale zaraz odwrócił wzrok. Przywódczyni ułożyła sobie w myślach wypowiedź i wyszła na zewnątrz.

-Niech wszystkie koty zdolne do łowienia zwierzyny zbiorą się pod Wysokim Głazem! - krzyknęła. Koty zebrały się. Obłoczna Łapa szeptał coś do Jasnej Łapy, a Noc i Świerczka pytały się mamy czy jest możliwość, że zostaną uczennicami. Starsi wojownicy wymienili ukradkowe spojrzenia. - Podjęłam pewną decyzję. Zapewne niektórzy słyszeli słowa samotników gdy wychodzili z naszego obozu. - niektóre koty zaczęły między sobą szeptać. - Klan Cienia mieszka na Wysokich Skałach. Pójdę, żeby poinformować Tygrysią Gwiazdę o śmierci Nocnej Gwiazdy. Czy ktoś chce wyruszyć ze mną? - zapytała.

- Ja chcę! Ja chcę! - zapiszczała Noc.

- I ja! I ja! - zawoła Świerczka.

- No co wy. Jesteście jeszcze za małe. - zamruczała Piaskowa Burza i zagarnęła ogonem maleństwa.

- Ja mogłabym pójść. - Rozżarzony Blask wstała ostrożnie.

- Dziękuję Rozżarzony Blasku. - Ognista Gwiazda pochyliła krótko głowę przed kotką.

- Ja również pójdę. - Długi Ogon powiedział i stanął obok Rozżarzonego Blasku.

- Tobie również dziękuję Długi Ogonie. - Ognista Gwiazda zamruczała i zeskoczyła z Wysokiego Głazu. Podeszła do Żółtego Kła. - Przygotuj proszę zioła na podróż. Wyruszymy jutro po wyjściu porannego patrolu.

Medyczka skinęła głową i poszła obejrzeć strupki Lwiego Serca. Paprociowy Liść podreptał za nią. Ognista Gwiazda odprowadziła ich wzrokiem i podeszła do Białej Burzy.

-Coś się stało? - zapytał.

- Nie. - Ognista Gwiazda zaśmiała się. - Mogłabym poprowadzić jakiś patrol? - zapytała.

- Jasne! - biały wojownik zamruczał. - Zabierz Zakurzone Serce, Ciernistą Łapę no i ogólnie wszystkich uczniów i mentorów na polowanie. Trzeba sprawdzić na jakim są poziomie nauki. - zastępca miauknął. Przywódczyni skinęła głową i zawołała koty. Kiedy patrol już się zbiegł, przeszła przez tunel.

- Krucze Skrzydło. Czy starszyzna nie będzie jęczeć, że mają brudne posłania? Wymieniałam je wczoraj. - Jasna Łapa szepnęła do mentora, ale Ognista Gwiazda usłyszała jej słowa.

- Nie. Zrobi to ktoś inny. - czarny kocur miauknął.

- Ale Pstrokaty Ogon mówi, że robię to najlepiej. - Jasna Łapa dodała.

- To zrobisz to po powrocie. - Krucze Skrzydło odparł. Łaciata kotka nie ciągnęła dalej tematu. Ognista Gwiazda zauważyła, że uczennica znacznie bardziej polega na słowach swojego mentora i rzadziej się z nim sprzeczna.

- A wymienisz też posłania karmicielek? - zapytał chytrze Obłoczna Łapa.

- Oczy...

- Nie. - Szara Pręga prychnął stanowczo.

- Ale Jasna Łapa to lubi. - stwierdził Obłoczna Łapa.

- Nie. - syknął znowu wojownik.

- No dobrze troszeczkę jej pomogę. - Obłoczna Łapa miauknął.

- No. - Szara Pręga uśmiechnął się.

Muszę z nim porozmawiać. Pomyślała Ognista Gwiazda. Zbyt łatwo się poddaje. Ciernista Łapa zrobił krok przed Zakurzone Serce w kierunku przywódczyni.

-Nie wyprzedzaj mnie. - syknął kocur.

- Ale ja chciałem coś powiedzieć Ognistej Gwieździe. - uczeń miauknął pokornie i cofnął się do tyłu.

- Niech podejdzie. - Ognista Gwiazda powiedziała spokojnie. Ciernista Łapa zerknął jeszcze na mentora. Wojownik potwierdził skinieniem głowy i uczeń podszedł do przywódczyni.

- Gdzie planujesz pójść? - zapytał.

- Początkowo chciałam udać się w okolice Wielkiego Jawora, ale robi się coraz cieplej i myślę, że zwierzyna może chcieć się zagrzać, dlatego pójdziemy do Słonecznych Skał. - Ognista Gwiazda odparła na jego pytanie. Ciernista Łapa cofnął się do tyłu i znowu szedł o krok za swoim mentorem. Jasna Łapa gadała trochę, ale posłusznie trzymała się grupy. Obłoczna Łapa za to hasał sobie to w tę to w tamtą stronę popiskują z radości mimo próśb Szarej Pręgi.

- Dość! - warknęła Ognista Gwiazda łapiąc ucznia z luźniejszą skórę na karku. - zaraz wypłoszysz całą zwierzynę z lasu. A po powrocie, Szara Pręgo, myślę, że przyda mu się dodatkowa praca by wyładował swoją energię. I Jasna Łapa ma mu nie pomagać. - syknęła kotka. Biały uczeń znieruchomiał. Przywódczyni puściła go.

- Przepraszam. - miauknął Szara Pręga.

- Nic się nie stało, ale to nie ty powinieneś przepraszać. - odparła Ognista Gwiazda.

- Przepraszam Ognista Gwiazdo. - Obłoczna Łapa pochylił głowę. Przywódczyni kiwnęła głową na znak przyjęcia przeprosin i ruszyła dalej. Przeszli obok Piaszczystej Rozpadliny i ruszyli w kierunku Słonecznych Skał. Obłoczna Łapa szedł powoli przy Szarej Prędze mrucząc coś pod nosem. Doszli do celu.

- Usiądę tam na najwyższej skale. - Ognista Gwiazda wskazała ogonem wystający głaz. Będę obserwować wasze poczynania. A potem dołączę do was. - zwróciła się do uczniów. Koty przytaknęły. Przywódczyni napięła mięśnie i wskoczyła na piaszczyste skały. Odbiła się od małego wklęśnięcia i wskoczyła wyżej. Usiadła na najwyżej jak tylko się dało i zwróciła się swój wzrok ku uczniom. Ciernista Łapa cicho odszedł od grupki i zaczął tropić mysz, która jadła jakieś ziarenko w plamie słońca. Uczeń przypadł do ziemi i od razu przyjął postawę łowiecką Klanu Pioruna. Przywódczyni skrzywiła się. Jej samej nigdy się nie udało przyjąć jej poprawnie. Ciernista Łapa cicho stawiał łapy, następnie wyskoczył i przygniótł mysz do ziemi i zabił kłapnięciem zębów. Ognista Gwiazda uśmiechnęła się z zadowolenia. Ciernista Łapa opanował technikę polowania profesjonalnie. Teraz przywódczyni spojrzała na Jasną Łapę. Kotka tropiła gorzej od brata, ale nie pozostawała daleko z tyłu. Przypadła do ziemi. Brzuchem trochę gładziła po ziemi, ale na tyle delikatnie, że tropiony przez nią wróbel nie usłyszał jej. Gdyby tropiła mysz, ta dawno by zwiała. Jasna Łapa skoczyła i przebiła pazurami drobne ciało ptaka i złapała w zęby.

- Nieźle. - mruknęła przywódczyni. Łaciatej kotce przydałoby się jeszcze trochę treningu, ale niedługo byłaby świetna. Teraz spojrzała na Obłoczną Łapę. Kocurek człapał sobie po piasku rozglądając się za zwierzyną. Zobaczył mysz. Przypadł zupełnie błędnie do ziemi szurając swoim długim futrem o ziemię. Mysz usłyszała ciche szuranie i zwiała w krzeki popiskując. Uczeń zaklął i ruszył dalej. Zobaczył srokę. Biały ptak skubał lekko zmrożoną ziemię. Obłoczna Łapa zaczął ją tropić. Skoczył trochę za wcześnie i nie dosięgnął sroki łapą. Ptak wzniósł się w powietrze skrzecząc głośno. Ognista Gwiazda zbiegła po kamieniach i złapała w zęby przelatującą obok srokę. Zniosła ją na dół. Szara Pręga upolował jeszcze nornika, Krucze Skrzydło dwie myszy, a Zakurzone Serce kawkę.

- Obłoczna Łapo. Dlaczego tak słabo umiesz tropić? Twoi towarzysze świetnie sobie radzą. - Ognista Gwiazda zapytała. Uczeń spojrzał na nią z powątpiewaniem. Szara Pręga grzebał pazurem w ziemi.

- Nie chce mi się. - Obłoczna Łapa mruknął.

- Ale chcesz zostać wojownikiem? - upewniła się przywódczyni. Oczy ucznia zabłyszczały.

- Tak! To moje marzenie! - zapiszczał Obłoczna Łapa.

- Wojownik musi umieć polować, Obłoczna Łapo. Wojownik musi także ukończyć szkolenie, a nie zrobi tego jeśli będzie się obijać. - Ognista Gwiazda syknęła.

- Dobrze Ognista Gwiazdo. - Obłoczna Łapa schylił głowę zawstydzony.

- Wracamy do obozu. Mamy wystarczająco dużo zwierzyny. - przywódczyni odwróciła się i ruszyła w drogę powrotną do obozu.




Jednak udało mi się! Jeśli się postaram, to może jeszcze dziś coś wstawię... 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro