Bitwa o Wierzbową Polanę

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Trójka kociąt bawiła się, a dwie kotki przyglądały się temu szczęśliwe. 

- Stokrotko, patrz! - zawołał bursztynowo-brązowy kocurek, kucając a po chwili przygniatając małego, blado-rudego kociaka.

- Bursztynku, zostaw Bledzika! - zawołała Stokrotka, pomagając Bledzikowi.

- Ale przyznaj chociaż, nieźle skoczyłem, prawda? - zapytał.

- Może i skoczyłeś całkiem nieźle, to nie zmienia to faktu, że Bledzik mógł na tym ucierpieć - fuknęła ostro kotka.

- Hej, a może po prosimy Miękki Ogon, by nam coś opowiedziała? - zapytał Bledzik, próbując załagodzić sytuację.

- Tak! - zgodziła się szylkretowa koteczka, biegnąc już w stronę legowiska starszyzny. 

- Czekaj na nas!

Dwie kotki, przyglądające się im, teraz patrzyły na siebie z uśmiechem. 

- Miękki Ogonie, opowiedz nam coś, prosimy! - miauknęła Stokrotka zatrzymując się, by nie wpaść na kocicę.

- Ale co miałabym wam opowiedzieć? - zaśmiała się - Wy już chyba wszystkich historii posłuchaliście!

- Ja chcę posłuchać o Burzowej Gwieździe! - krzyknął Bursztynek.

- Ale tego już słuchaliśmy tyleee raazyyy! - powiedział znudzonym głosem Bledzik, siadając obok siostry. - Chcemy coś nowego!

- To co powiecie na opowieść o bitwie, o Wierzbową Polanę? - zapytała Miękki Ogon.

- Tak! - odpowiedziały kociaki.

- No dobrze, a więc słuchajcie...

*

Wiele księżyców temu, Klan Wrzosowego Wiatru pragnął zawłaszczyć sobie Wierzbową Polanę, należącą do Klanu Burzowej Chmury. Przywódca Klanu Wrzosowego Wiatru; Owsiana Gwiazda, wysłał tam swoich wojowników, by przejęli polanę. Akurat, gdy koty dotarły na miejsce, przechodził tamtędy patrol Klanu Burzowej Chmury, prowadzony przez samego przywódcę. Wojownicy przysłani przez Owsianą Gwiazdę, zaatakowali przywódcę i jego wojowników z zaskoczenia. Srebrna Gwiazda, czyli w tamtej chwili przywódca Klanu Burzowej Chmury poległ. Zmarł na polu walki, która została stoczona jedynie o małą polanę. Owsiana Gwiazda uważał, że wygrał i Wierzbowa Polana jest jego. Oczywiście, uznał, że skoro tak łatwo pozbyli się Srebrnej Gwiazdy, mogą zawładnąć również dalszą częścią terytorium. 

Jednak zastępczyni Srebrnej Gwiazdy, Różane Skrzydło, nie chciała pozwolić na to Klanowi Wrzosowego Wiatru. Powiedziała wtedy: "Nikt, ale to nikt, nie ma prawa zabrać nam naszego terytorium". Różane Skrzydło była mądrą kotką, więc jeszcze następnego dnia, udała się do Księżycowego Strumienia, otrzymując miano Różanej Gwiazdy. 

Owsiana Gwiazda w tym czasie, planował atak na jej wojowników, dzięki czemu mógł by zawładnąć jej ziemią. Kilka wschodów słońca później, Różana Gwiazda wysłała swoich wojowników do wierzbowej Polany, leżącej na granicy obu klanów. Ustawiła swoich wojowników, i czekała w ukryciu na Owsianą Gwiazdę. Wspomniany kocur, przybył chwilę później, a atak z zaskoczenie zszokował jego, jak i jego wojowników. Różana Gwiazda, przyglądała się wszystkiemu, a po chwili sama rzuciła się w wir walki. Walczyła z honorem; nie miała zamiaru nikogo zabijać, chciała tylko odzyskać polanę, mszcząc jednocześnie Srebrną Gwiazdę. 

Bitwa zakończyła się sukcesem, lecz oba klany dosyć mocno ucierpiały. Różana Gwiazda wygnała Owsianą Gwiazdę na jego terytorium, a sama została okrzyknięta bohaterką. Jej spryt, mądrość i honor walczenia za klan, zapisał się w pamięci klanu już na zawsze...

- Koniec - zakończyła opowieść Miękki Ogon. 

- A co się stało potem, z Owsianą Gwiazdą...? - zapytała niepewnie Stokrotka.

- Nauczył się, że nie warto nas atakować. Będziemy walczyć do końca, nie ważne co by się działo - odpowiedziała starsza, spoglądając na nią ciepło.

- Meh, i tak wolę opowieść o Burzowej Gwieździe - mruknął Bursztynek.

- Dobrze, może jeszcze kiedyś wam ją opowiem - zaśmiała się kocica -A teraz, idźcie się bawić maluchy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro