🦋Rozdział 18🦋

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jaśminowy Cud kierowała się do legowiska medyczki. Jej oczy rozjaśniły się nadzieją. Teraz nie da się nikomu zatrzymać. To dla dobra klanu. Po odkryciu przekroczenia granic nie czuła się bezpiecznie nawet we własnym i osłoniętym obozie. Dreszcz przebiegł po jej ciele a oczy rozszerzały się w niepokoju gdy przechodziła przez kamienny tunel i wyszła na polanę. Gęste powietrze w legowisku medyczki dało się wyczuć nawet z jej miejsca. Gdy wkroczyła do jaskini myślała, że się udusi.

– uhm... Gwiezdna Sadzawko? – zawołała medyczkę a jej głowa wychyliła się z części dla pacjentów

– czego chcesz? – bąknęła w odpowiedzi

Mrówcze Futro przerzucał obok stertki ziół.

– możemy porozmawiać? – zapytała wojowniczka

– mów! – ponagliła ją Gwiezdna Sadzawka

– nie tutaj – odparła

Medyczka spiorunowała ją ostrym spojrzeniem.

– nie mam czasu! – warknęła – przyjdź jutro, teraz zajmuję się Omszonym Kwiatem

Jaśminowy Cud wyszła z jaskini i czuła złość. Skoro jest medyczką to dlaczego jest taka nie miła?! Poczuła się głupio bo medyczka ją ośmieszyła. Oszronione Serce widać korzystał z wolności bo wręcz skakał z radości.

Wojowniczka minęła go. Musiała jak najszybciej przestrzec klan! Zbliżała się wojna a kotka, której mogła przekazać sens ważnej przepowiedni ją tylko wyśmiała. Jakie jeszcze są koty w klanie, które mogłyby jej pomóc? Jaśminowy Cud rozejrzała się po obozie a w oczy rzuciło jej się legowisko przywódczyni. Nagle zrozumiała jak głupia była, że wcześniej o tym nie pomyślała. Jej nowe postanowienie: przekazać przepowiednię Burzowej Gwieździe.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro