🌺Rozdział 3🌺
Światło dzienne sprawiło, że kotka otworzyła oczy. Dalej leżała pod gałęzią a jej łeb zdany był na suche i zgniłe liście. Poczuła strach oblewający ją całą i ogarniający jej szeroko otwarte oczy. Jaśminowa Łapa spojrzała na tył swojego ciała, którego nawet nei czuła. Zaczęła wyklinać w myślach, że zachowała się jak mysi móżdżek. Zebrała w sobie resztki sił i czołgała się. Czołgała i czołgała. Spojrzała za siebie i westchnęła. Dalej była częściowo pod gałęzią ale było lepiej. Opadła na z powrotem na liście. Nagle zastrzygła uszami słysząc tupot łap.
Czyżby moi pobratymcy sobie o mnie przypomnieli? – zastanawiała się
Jednak ku jej zdziwieniu zobaczyła czarne i szare futra. Obie to były kotki. Jedna miała szare futro i błękitne oczy a druga... Druga smolisto czarne futro i lodowate oczy... Ostrokrzewiasta Jagoda!
– Ostrokrzewiasta Jagoda? – zapytała niepewnie
– tak, witaj ponownie Jaśminko – uśmiechnęła się zsuwając po górce a za nią jej towarzyszka
Obie stanęły przed nią.
– to Mleczne Serce, poznałyśmy się w sumie niedawno – oznajmiła
– tak właściwie to teraz mam na imię Jaśminowa Łapa – mruknęła
Czarna kocica zastrzygła wąsami rozbawiona.
– dobra, czas na pogawędki potem – spoważniała –Mleczne Serce, złap zębami tą część – wskazała ogonem – ja złapię za tę a jak się odpowiednio ustawimy to wydostaniemy Jaśminową Łapę
Uczennica spojrzała na obie kocice.
– a co ja mam robić? – zapytała
– ty spróbuj się czołgać
Jaśminowa Łapa kiwnęła łbem i orzygotowała się. Obie kocice pchnęły gałąź a uczennica przeczołgała się tym samym wydostając swoje ciało spod gałęzi. Mleczne Serce i Ostrokrzewiasta Jagoda podbiegły do niej.
– wszystko dobrze? – zapytała Mleczne Serce
– tak, tylko nie wiem jak wstanę – odpowiedziała uczennica – leżałam tu całą noc
Ostrokrzewiasta Jagoda westchnęła.
– zaprowadzimy cię do obozu
Obie kocice ustawiły się a Jaśminiwa Łapa wstała po czym szybko oparła się o ich barki gotowa do drogi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro