Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minęło trochę czasu od zamieszkania Tygrysiego Pazura, a właściwie Tygrysiej Gwiazdy i Ciemnej Pręgi w klanie cienia. Ciemna Pręga wciąż czuł się tutaj nieswojo, jednak zdaje się, że Tygrysi Pazur zaczął traktować jak swój dom. Ciemna Pręga wracał z porannego patrolu niosąc wiewiórkę. Jeśli chodzi o jego umiejętności polowania to znacznie mu się polepszyły. Zastępcą klanu cienia został Czarna Stopa. Życie w klanie cienia powoli wracało do normy. Ciemna Pręga położył swoją zdobycz na stercie zwierzyny. Tygrysia Gwiazda wyszedł z legowiska.

-Dobra robota Ciemna Pręgo.- Zamruczał z aprobatą Tygrysia Gwiazda.

Ciemna Pręga z szacunkiem pochylił przed nim głowę.

-To wszystko twoja zasługa Tygrysia Gwiazdo. Gdybyś mi nie dał szczegółowych lekcji polowania praktycznie po osiedleniu w klanie cienia, nigdy by mi się nie udało.

Tygrysia Gwiazda prychnął z obrzydzeniem.

-Nie dziękuj. Robiłem to co do mnie należało.- Odparł Tygrysia Gwiazda surowym i trochę ostrzegawczym tonem.

Ciemna Pręga skupił się lekko ze strachu i zadrżał. Może po nim nie było tego widać ale był bardzo wrażliwym kocurem.

Tygrysia Gwiazda zauważył to i ogarnęło go coś czego zazwyczaj nie miał w zwyczaju odczuwać. Współczucie. Niepewnie podszedł do Ciemnej Pręgi i polizał go delikatnie po pysku. Jego były uczeń spojrzał na niego ze zdziwieniem. Tygrysia Gwiazda właściwie nigdy go tak nie pocieszał. Gdy Tygrysia Gwiazda skończył spojrzał Ciemnej Prędze prosto w oczy.

-W porządku?

Ciemna Pręga skinął niepewnie głową.

-Tygrysia Gwiazdo...?- Zaczął, ale Tygrysia Gwiazda już odchodził z powrotem do swojego legowiska.

~~

Tygrysia Gwiazda wyszedł z legowiska w wyjątkowo paskudnym chumorze. Nienawidził okazywania czułości, bo to uważał za słabość, a właśnie do zrobił przy Ciemnej Prędze. Podszedł do Czarnej Stopy który wysyłał wieczorne patrole.

-Czarna Stopo, mogę z tobą porozmawiać?

Czarna Stopa chyba wyczuł zdenerwowany głos swojego przywódcy, więc czym prędzej do niego podbiegł.

-Co się dzieje?

Tygrysia Gwiazda spojrzał na niego ze zamieszaniem w oczach.

-Czarna Stopo... Czy ty kiedykolwiek czułeś słabość do jakiegoś kota?

Czarna Stopa zrobił zmieszaną minę.

-Tak, do przyjaciół i rodziny, a o co konkretnie chodzi?

Tygrysia Gwiazda pomyślał, że ten kocur jest jakiś nienormalny.

-Czy lubiłeś kiedyś kogoś bardziej niż przyjaciół i rodzinę?

Zastępca zaśmiał się. Chyba rozumiał o co mu chodzi.

-Nie miałem takiego odczucia. A czy u Ciebie ktoś taki się pojawił?

Przywódca zesztywniał. Co prawda, była Złoty Kwiat, matka jego dzieci, ale do niej, jak się tak zastanowił, nic konkretnego nie czuł.

-Nie było takiej kotki...

Czarna Stopa postanowił posunąć się o krok dalej.

-A kto powiedział, że to musi być kotka?

Tygrysia Gwiazda zjeżył sierść. Prawdę powiedziawszy nie przyszło mu to do głowy. Ale przecież to nie naturalne! Kocur z kocurem nie mogą łączyć się w pary.

-Co za absurd! Jeśli nie masz żadnych ciekawszych tematów do rozmowy, to może powinniśmy się rozejść w swoje strony.- Warknął Tygrysia Gwiazda po czym odwrócił się i odszedł sztywnym krokiem.

-Ale to nie ja zacząłem tą rozmowę...- Wyszeptał Czarna Stopa spoglądając za oddalającym się przywódcą.

~~

Zbliżała się noc zgromadzenia czterech klanów. Z tego powodu Tygrysia Gwiazda postanowił zwołać spotkanie kilku zaufanych wojowników wśród których byli Czarna Stopa Ciemna Pręga. Gdy wszyscy się zebrali Tygrysia Gwiazda zaczął przemowę.

-Jak wiecie dzisiejszej nocy odbędzie się zgromadzenie na którym przy będę po raz pierwszy jako przywódca klanu cienia. Dlatego chcę, żeby wcześniejsza utrata przywódcy nie była widoczna gołym okiem. Macie nie okazywać słabości.

Zebrani wojownicy skinęli głowami na znak zgody.

~~

Nadszedł w końcu tak bardzo upragniony przez Tygrysią Gwiazdę zgromadzenie. Mieli właśnie zacząć wyruszać gdy Ciemna Pręga prześlizgnął się koło wybranych kotów i stanął obok przywódcy. Tygrysia Gwiazda spojrzał na niego ze złością.

-Ciemna Pręgo! Co to ma znaczyć?! Mówiłem Ci, że idziesz na samym końcu.

Ciemna Pręga drgnął, słysząc ostry ton jego byłego mentora.

-Pomyślałem, że będzie Ci raźniej kiedy dotrzymam Ci towarzystwa...- Wymamrotał niepewnie.

Tygrysia Gwiazda spojrzał na niego spod przymrużonych powiek, aż w końcu parsknął ze zniecierpliwieniem.

-Dobrze. Idziesz razem ze mną.

~~

Gdy dotarli do Czterech Drzew Tygrysia Gwiazda z zaskoczeniem zauważył, że ta podróba wojownika, Ogniste Serce, stoi na Wielkim Kamieniu.

„-Przecież ta żałosna kupa futra nie mogła zostać przywódcą, skoro Błękitna Gwiazda niestety wciąż żyje.-" Pomyślał.

Przywódca Klanu Cienia skoczył na Wielki Kamień ignorując niedowierzające spojrzenie Ognistego Serca.

Krzywa Gwiazda kiwnął mu głową na powitanie i zwrócił się wszystkich przywódców.

-Czy możemy wreszcie zaczynać?- Zapytał z rozdraźnieniem.

Nie czekając na odpowiedź przywódca Klanu Rzeki oznajmił okrzykiem początek zgromadzenia. Kiedy rozmowy zgromadzone w dole kotów ucichły do końca miauknął:

-Koty wszystkich klanów, witajcie na zgromadzeniu. Dzisiaj dołączył do nas nowy przywódca, Tygrysia Gwiazda.- Skinął ogonem w kierunku wspomnianego kota.- Tygrysia Gwiazdo, czy jesteś gotów przemówić?

Tygrysia Gwiazda potwierdził mrugnęciem i zwrócił się do klanów.

-Stoję przed wami z woli Klanu Gwiazdy. Nocna Gwiazda był szlachetnym wojownikiem, był jednak stary i nie starczyło mu sił do walki z chorobą, która go zaatakowała. Jego zastępca, Popielate Futro również nie żyje.

Tygrysia Gwiazda opowiedział o znaku zesłanym przez Klan Gwiazdy, który zapowiedział pojawienie się u nich nowego przywódcy.

-Dzięki Klanowi Gwiazdy mogłem przeprowadzić ze sobą inne koty, które teraz chętnie walczą i polują dla swojego klanu.- Ciągnął, mówiąc o kotach które wcześniej były lojalne Złamanej Gwieździe.

Wysoka Gwiazda wystąpił naprzód.

-Zwolennicy Złamanego Ogona byli okrutni i krwiożerczy, tak jak on. Czy to naprawdę dobry pomysł by przyjmować ich z powrotem do klanu?

-Wojownicy Złamanego Ogona byli mu posłuszni- odparł spokojnie Tygrysia Gwiazda. -Według kodeksu wojownika słowo przywódcy jest prawem, więc kto nie zrobiłby tego samego? Teraz te koty są wierne mnie. Czarna Stopa, niegdyś zastępca Złamanej Gwiazdy jest teraz moim zastępca.

Poczuł na sobie podejrzliwie spojrzenie Wysokiej Gwiazdy, ale postanowił je zignorować.

-Wysoka Gwiazdo, słusznie nienawidzisz Złamanej Gwiazdy. Ciężko skrzywdził twój klan. Ale pozwól, że przypomnę; to nie ja podjąłem decyzję o przyjęciu go do Klanu Pioruna i udzieleniu mu schronienia. Początkowo się temu opierała, ale kiedy Błękitna Gwiazda uparła się by dać mu azyl, z obowiązku wierności wobec przywódczyni musiałem się zgodzić.

Tygrysia Gwiazda widział ciągłe wahanie na pysku Wysokiej Gwiazdy, ale w końcu przywódca Klanu Wiatru poddał się skłaniajac głowę.

-Słusznie.

-Zatem proszę byście dali moim wojownikom szansę dowieść, że są wierni kodeksowi wojownika i swojemu klanowi.- Oświadczył uroczystym tonem przywódca Klanu Cienia.

~~

Po zakończeniu zgromadzenia Tygrysia Gwiazda zeskoczył z Wielkiego Kamienia i ruszył w stronę swoich wojowników. Ciemna Pręga pierwszy podniósł się z miejsca.

-Wspaniałe przemówienie Tygrysia Gwiazdo.

Tygrysia Gwiazda skłonił łeb.

-Dziękuję Ciemna Pręgo.

Ciemna Pręga wyraźnie zawachał się.

-Czy... Czy możemy iść obok siebie tak jak gdy wyruszaliśmy...?- Zapytał niepewnie.

Przywódca walczył chwilę ze sobą.

-No dobrze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro