Rozdział 13.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Patrol Błękitnej Jagody właśnie wrócił do obozu. Do dwójki uczniów od razu podbiegła Pasiasta Łapa.

- I jak było? - Spytała nieco podekscytowana. Dwójka uczniów z patrolu wymieniła porozumiewawcze spojrzenia.

- Wiesz co.. powiemy Ci później... - Mruknęła niepewnie Oszroniona Łapa.

- Co się tam takiego stało? - Spytała młodsza kotka. - Zachowujecie się, jakby napadły na was lisy i Klan Rzeki na raz.

- Mówię, że powiemy Ci później. - Odpowiedziała starsza z sióstr. Pasiasta Łapa wygięła pysk w lekkim grymasie, by po chwili się uśmiechnąć.

- Chodźcie. Udało mi się dorwać świerzą zwierzynę, zanim zrobił to Jesionowa Łapa. - Miauknęła, drepcząc w stronę powalonego pnia, a pozostała dwójka poszła za nią.

- No więc jak? - Spytała pręguska, kiedy dwójka jej towarzyszy delektowała się myszami.

- Powiedziałam "Później". - Mruknęła biała kotka, przełykając kęsy zwierzyny.

- No tak. A teraz jest to twoje "później" - Mruknęła. - No więc? - Dodała, nastawiając uszu i wbijając w dwójkę swoje zielone ślepia. To sprawiło, że Ognistej Łapie zadrżały wąsy z rozbawienia, a starsza z sióstr ledwo powstrzymała się, by nie prychnąć śmiechem na pół obozu.

- Czasami mam ochotę cię za to zabić. - Prychnęła Oszroniona Łapa, a Rudy kocurek przyznał jej rację.

- Dobra. - Wymiękł w końcu rudy pręgus.

Przez następne kilka minut opowiadał co się wydarzyło i co znalazł patrol. Gdy skończył obydwoje czekali na reakcje i możliwe pytania najmłodszej z trio.

– Myślicie, że dojdzie do jakieś bitwy? – Spytała w końcu po dłuższej chwili ciszy.

- Wątpię. - Miauknęła względnie spokojnie Oszroniona Łapa. - Koniczynowa Gwiazda nie wywołałby wojny, przez kilka kości, prawda? - Spytała, patrząc na dwójkę swoich rozmówców, którzy po chwili kiwnęli głowami.

***

- Skup się trochę, Oszroniona Łapo. - Miauknął Sikorzy Ogon do swojej uczennicy. Kotka podskoczyła w miejscu, próbując sobie przypomnieć, o czym jej mentor mówił. - Znowu mnie nie słuchałaś? - Spytał nieco spokojniej.

- Zamyśliłam się... - Miauknęła niepewnie kotka. Wojownik westchnął.

- Rozumiem cię, ale zrozum, że próbuję cię czegoś nauczyć, a Ty ciągle chodzisz z głową w chmurach. - Miauknął. Kotce opadły uszy I mimowolnie spuściła wzrok.

- Przepraszam, Sikorzy Ogonie... - Szepnęła.

- Nic się nie stało. - Odpowiedział spokojnie. - Nie myśl o tym po prostu. Takie sytuacje już wiele razy się zdarzały i jakoś nie pamiętam, by z tego powodu, wybuchła wojna. Po prostu się tym nie przejmuj i skup się na treningu, dobrze?

- Dobrze. - Odpowiedziała po chwili. - Em... mógłbyś powtórzyć, co mówiłeś? - Spytała z nieśmiałym uśmiechem.

- No dobrze. - Zaśmiał się cicho wojownik. - Tłumaczyłem Ci, jak podchodzić ptaki. Podczas polowania na nie, musisz bardzo pilnować łap. Jeden zły ruch i zwierzyna Ci zwieje. Dlatego robi się długie, szybkie i dokładne Kroki, tuż przy ziemi. - Mówiąc to przypadł do ziemi I dał znak Oszronionej Łapie, by zrobiła to samo. Gdy kotka to zrobiła, czekała na dalsze wskazówki. - I teraz Wyobraź sobie, że przed tobą jest jakiś ptak, którego chcesz złapać.

Po kilku uderzeniach serca, biała kotka zaczęła iść do przodu, zgodnie z tym, co powiedział Sikorzy Ogon. Przeszła może dwie długości lisa, aż nadepnęła na gałąź, a zaraz później poczuła uderzenie w bok, które ją powaliło.

- Zwiał Ci. - Miauknął Sikorzy Ogon, tłumiąc śmiech. - Mówiłem, byś patrzyła pod łapy. - Dodał, znacząco spoglądając na miejsce, gdzie był kawałek drewna, na który nadepnęła kotka. - Złapałaś się.

- Ustawiłeś to? - Spytała kotka, podnosząc się.

- Być może... - Zaśmiał się Złoty kot. Kotka uderzyła go barkiem w bok, chcąc go wywrócić, tak, jak on ją. Kocur jednak dalej się trzymał. - Niezła próba, Oszroniona Łapo. - Miauknął po chwili. - Spróbujmy jeszcze raz. I tym razem spokojnie. Nie ma już nigdzie gałązek. - Dodał, widząc wyraz pyska uczennicy.

Trening trwał w najlepsze, aż słońce nie zniżyło się ku zachodowi. Wojownik wtedy przykucnął nie daleko uczennicy.

- Dobrze Ci poszło. - Miauknął. - Wracajmy, zanim zrobi się ciemno. - Wstał i ruszył w stronę obozu. Kotka ruszyła tuż za nim, dopuki nie przypomniała się jej jedna sytuacja. Wtedy, gdy Sikorzy Ogon był gotów zaatakować Głuszcowego Ogona, bo ten wspomniał o... Rdzawym Pazurze. Kotce przypomniało się imię, które wtedy wypowiedział starszy z kocurów.

Oszroniona Łapa przypomniała sobie wyraz szału w oczach swojego mentora, który w tamtym momencie był gotów rozszarpać szarego pręgusa. Teraz te same oczy były pogodne i wogóle nie przypominały tamtych. Mimo wszystko kotka się Zatrzymała. Sama nie wiedziała, czemu. Mentor po chwili odwrócił się w jej stronę.

- Coś się stało, Oszroniona Łapo? - Spytał nieco zaniepokojony. - Czemu się tak nagle zatrzymałaś?

Młodsza nie odpowiedziała. Próbowała jakoś ubrać w słowa to, co chciała powiedzieć.

- Ja... - Zaczęła i odwróciła wzrok. - Dlaczego wtedy zezłościłeś się na Głuszcowego Ogona? - Miauknęła nie pewnie. - Dlatego, że nazwał cię... Imitacją wojownika, czy dlatego że... Wypowiedział imię Rdzawego Pazura? - Ostatnie słowa wypowiedziała o wiele ciszej. Kocur przez chwilę milczał, wbijając Pazury w glebę. Łapy pod nim zaczęły się trząść, a pręgowany Ogon opadł bezwładnie. Po jakimś czasie wojownik się uspokoił.

- To bardzo prywatne pytanie, Oszroniona Łapo. - Miauknął nieco sucho. - Może kiedyś Ci o tym opowiem, ale teraz wiedz jedno. Nie wypowiadaj tego imienia. Zarówno w obecności mojej, jak i moich braci. Nie chcę, by ktokolwiek pamiętał o tym kocie. - Dodał, idąc dalej. Kotka go dogoniła. Przez chwilę szli w ciszy, aż uczennica postanowiła zadać jeszcze jedno pytanie.

- To przez ten atak borsuków, o którym wspominała Krwawe Oko? - Spytała.

- Również. - Odpowiedział krótko. - Jednak jak już mówiłem, to prywatna sprawa. Już więcej nie zadawaj takich pytań, dobrze? - Spytał już nieco cieplej. Kotka tylko kiwnęła głową I szła dalej.

(856 słów.)

No witam po tylu latach! Tak wiem, że nie było mnie krócej, ale wiecie o co chodzi.

Nwm co mogę jeszcze napisać więc coś wam powiem. Sikorzy Ogon najprawdopodobniej dostanie swoją własną nowelkę! Pojawi się ona po P.O.G. a w międzyczasie postaram się pisać One-Shoty, które zapowiadałam.

Jeśli jest coś, o czym byście chcieli przeczytać, tu można napisać, a może kiedyś zrobię z tego One-Shot:> ------------------> \______/

Miłego dnia<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro