Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Właśnie pilnuje kur, bo moi dwunożni naprawiają to... kurnik...? Nie zabardzo pamiętam jak to się nazywa. Ale po prostu w tamtym gdzie się trzyma kury jest dziura i kury uciekają.
Tak szczerze, zastanawiam się czemu to ja pomagam dwunożnymi a nie jakiś pies. Zazwyczaj na farmach pomagają psy a nie koty.
Ale w sumie to mi się podoba. Naprawdę lubię tu żyć, i sądze że nie mogłabym mieć lepszego życia.
Ale... Może tak sądzę bo tu się wychowałam. Koty z mojej rodziny mieszkają tu od wieków, a nie często opuszczałam farmę, a kiedy ją opuszczałam to na kilka godzin i nie dalej niż do jakiejś wsi która jest w miarę niedaleko.

Zachodzi słońce, a dopiero wracam do małego domku w którym mieszkam.
Po drodze postanowiłam zajrzeć do dużej czerwonej stodoły w której mieszczkają konie.

Weszłam do domku. Od razu ujrzałam wiszący na blado zielonych ścianach telewizor oraz sztuczny bluszcz, widziałam też jasno zieloną sofę, ładny stolik stojący na bardzo ładnej drewnianej podłodze, piękne okna, wiele roślin i roślinnych dodatków. Podeszłam do mojego posłania stojącego obok sofy, i poszłam spać.

Obudziłam się gdy słońce wzeszło, jak na mnie to trochę późno bo zawsze budzę się gdy zaczyna świtać. Wstałam z posłania, przeciągnełam się i podeszłam do miski z jedzeniem. Zjadłam troszkę karmy, podeszłam do miski z wodą i się napiłam a później wyszłam zapolować.
Wyszłam z domku i spojrzałam na pole przenicy. Przykucnełam i do niego podeszłam, Zaczełam nasłuchiwać. Po krótkiej chwili coś usłyszałam i wyczułam zapach kilku myszy. W tych okolicach codziennie chodzą myszy i szczury.

Mineło trochę czasu i złapałam jakoś pięć myszy i dwa szczury. Wruciłam do domku i odłożyłam zwierzynę. Wziełam jedną mysz i ją zjadłam.
Potem wyszłam na dwór i trochę pobiegałam.
Po chwili coś usłyszałam i dostrzegłam w oddali jakiegoś kota.

—Kim jesteś?!—Warknełam powoli się zblirzając.

Kot nie odpowiedział, tylko powoli podchodził.
Nagle zobaczyłam że kot był na tyle blisko by żeby zobaczyć jak wygląda.
Była to kotka o ciemnoszarym futrze z ciemniejszymi pręgami które wyglądały jak jakieś... no były jakieś zakręcone. Miała białe futro na nosie i kawałku klatki piersiowej, A jej prawe ucho było trochę jaśniejsze. Jej oczy były ciemnoniebieskie. Na nosie miała małą blizne a przy lewym uchu miała ciemnofioletowy kwiat.

—Hejka! Jak się nazywasz? Ja jestem Strumienia łapa! Mieszkasz tu?— Miaukneła nieznajoma

_______________________________________

Chrumchacz2000 Chciałaś być oznaczona, jesteś oznaczona

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro