Rozdział 8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po krótkiej chwili ciszy Złota Łapa ruszyła się z miejsca.
-Gdzie idziesz? - zdziwiłam się, kiedy kotka szła w stronę rzeki.
-Poćwiczymy łowienie ryb? - odwróciła się do mnie z uśmiechem jednocześnie siadając przy wspomnianym wcześniej miejscu.
-Oszalałaś? To teren Klanu Rzeki! - odpowiedziałam i wstałam z miejsca podchodząc do przyjaciółki.
-Nigdy nie chciałaś spróbować ryby? - spytała zadziornie patrząc w wodę. Usiadłam obok niej patrząc w głąb tafli wody.
-Będziemy mieć kłopoty, jeśli któryś z patroli nas tu zobaczy! - powiedziałam stanowczo.
-Nikt nas nie zobaczy! - odparła wypatrując swojej pierwszej rybneh zdobyczy. - Patrz. Zaraz złowię ci rybę, zobaczysz.
Złocista wychyliła się w kierunku wody wypatrując swojej ofiary. Wypatrywała swojej zdobyczy, gdy podpłynęła zamachnęła się. Niestety nie trafiła, a łapę włożyła zbyt głęboko pod wodę do tego wychylając się za bardzo, przez co wpadła do rzeki. Dopiero teraz zauważyłam, jak niebezpieczny jest prąd.
-Złota Łapo! Nie! - krzyknęłam biegnąc w jej kierunku. Kotka próbowała wyskoczyć z rzeki, ale nie miała od czego się odbić.
-Pomocy! - wydusiła z siebie. Przypominało mi to mój sen. Przyspieszyłam, by tylko być jak najbliżej niej. Nie wiedziałam, jak ją uratować. Sama bym wpadła.
-Trzymaj się! - starałam się pomóc jej trochę bardziej psychicznie niż fizycznie. - Zaraz coś wymyślę!
Rozglądałam się wszędzie, ale nic nie wpadało mi do głowy.
-Leśna Ła...! - wtedy jej głowa zanurzyła się w wodzie. Momentalnie się zatrzymałam patrząc w miejsce, w którym przed chwilą była.
-Złota Łapo!!
Nagle z nikąd pojawił się jakiś brązowy kot. Przybiegł ze strony Klanu Rzeki, po czym wskoczył do wody. Zanurzył się. Czekałam w napięciu. Po chwili brązowa głowa wynurzyła się ponad rzekę, ciągnąc w zębach moją przyjaciółkę. Zaraz... to była kotka. Do tego w naszym wieku. Wyszła na ląd obok mnie kładąc złocistą na trawie. Po chwili zaczęła kaszleć i wypluwać wodę.
-Dzięki... - wydusiła Złota Łapa parząc na brązową kotkę.
-Zwariowałyście!? - wykrzyknęła. - Macie szczęście, że to ja was zauważyłam, bo inny kot po prostu by cię olał!
-Wybacz... ważne że ją uratowałaś, dziękujemy. - powiedziałam.
-Jestem Złota Łapa. - powiedziała moja towarzyszka, gdy trochę jej przeszło.
-Ja nazywam się Kasztanowa Łapa. - przedstawiła się uczennica Klanu Rzeki i spojrzała na mnie. - A ty?
-Leśna Łapa. - powiedziałam i pomogłam przyjaciółce wstać.
-I co my powiemy w obozie...? - zapytała przerażona Złota Łapa.
-Powiedzcie, że wpadłaś do kałurzy. - podpowiedziała Kasztanowa Łapa.
-Dobry... dobry pomysł. - przyznałam. Złota Łapa kiwnęła głową na znak zgody. Niespodziewanie podbiegł do nas Szara Pręga i Jeżynowy Pazur.
-Co się stało!? - spytał przerażony mentor mojej przyjaciółki. Kasztanowa Łapa wytrzeszczyła oczy ze strachu.
-Ja... - złocista próbowała się wytłumaczyć. - Wpadłam do... rzeki?
-Co wyście wymyśliły? - Szara Pręga popatrzył na mnie wrogim wzrokiem. Wiedziałam, że będziemy mieć kłopoty.
-Kasztanowa Łapa jej pomogła. - powiedziałam szybko, żeby kotka nie miała kłopotów. - Gdyby nie ona Złota Łapa mogłaby się utopić!
-Dobrze, dziękujemy ci, ale lepiej żebyś już wróciła do siebie. - powiedział szybko mój mentor. Bursztynooka kiwnęła głową i już miała iść, kiedy złocista ją zatrzymała:
-Kasztanowa Łapo? Jesteś strasznie podobna do Jeżynowego Pazura...
Kotka zignorowała to i przepłynęła rzekę po czym pobiegła na swój teren. Jeżynowy Pazur spojrzał gniewnie na swoją uczennicę.
-Wracamy, ale już. Będziecie się tłumaczyć w obozie. - zadecydował Jeżynowy Pazur po czym kazał nam wszystkim iść za sobą. Super, już po nas...
_______
Kto knuje teorie spiskowe? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Bo może być ich dużo ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro