Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szliśmy w ciszy. Eh... mam nadzieję, że nie będzie potrzebna interwencja Ognistej Gwiazdy. Ja tego nie przeżyję! Nie lubię kłopotów.
W końcu przeszliśmy przez tunel w kolcoliście i wyszliśmy na polanę. Nasi mentorzy przeprowadzili nas do sterty z jedzeniem.
-Co robiłyście przy rzece? - spytał już trochę spokojniej Szara Pręga.
-My... łowiłyśmy... ryby...? - odpowiedziała niepewnie Złota Łapa.
-Ale to był teren Klanu Rzeki! - powiedział wkurzony Jeżynowy Pazur. - Klan Pioruna nie łowi ryb.
-Chciałyśmy tylko spróbować... - powiedziałan patrząc na swoje łapy. Tak serio to Złota Łapa chciała, a ja nie, ale wolę jej nie zostawiać.
-Macie przysiąc, że to się więcej nie powtórzy. - nakazał Jeżynowy Pazur.
-Obiecujemy. - powiedziałyśmy jednocześnie.
-I tak ma być. - dodał Szara Pręga po czym obaj odeszli.
-Dzięki... - Złota Łapa spuściła wzrok na swoje łapy.
-Za co? - zapytałam.
-Za to, że nie zwaliłaś wszystkiego na mnie. - popatrzyła na mnie z uśmiechem.
-Nie ma sprawy. - powiedziałam.
-Lepiej pójdę do Rozżarzonej Skóry. - powiedziała złocista.
-Dobry pomysł. - powiedziałam, a kotka ruszyła w wybranym kierunku.
-Cześć! - podskoczyłam wystraszona. Eh... to tylko Kryształowa Łapa. - Wybacz...
-Co? Nie... nie wystraszyłeś mnie. - powiedziałam szybko.
-Co się stało Złotej Łapie? - spytał równie szybko by zmienić temat.
-Ee... ona... - szukałam szybkiego wytłumaczenia, by nie mówić o tej rzece, ale jednak to mój przyjaciel, więc... chyba nie muszę go okłamywać. - Ona wpadła do rzeki.
-Co? - srebrno-szary był zaskoczony, ale po chwili się uśmiechnął. - Co wam odbiło?
-Wyobraź sobie, że chciała złowić rybę. - powiedziałam rozbawiona. - Gdyby nie taka jedna uczennica z Klanu Rzeki to...
-Eee... dobra, wiem, rozumiem. - powiedział przerywając mi. - Wspólne polowanie nadak aktualne?
-Jasne, że tak. - odparłam z uśmiechem. - Tylko zaczekajmy na Złotą Łapę.
-Eeee.... ona... nie wiem czy będzie chciała, w końcu wpadła do rzeki. Mi na jej miejscu by mi się nie chciało. - powiedział szybko Kryształowa Łapa. Było to trochę dziwne, ale miał rację.
-Racja... w porządku. - powiedziałam i oboje skierowaliśmy się do wyjścia z obozu. Szliśmy chwilę w ciszy, którą przerwał srebrno-szary.
-Jak tam na polowaniu z Szarą Pręgą?
-Dobrze. A twoje polowanie? - spytałam.
-Też dobrze. - powiedział z uśmiechem. - Ścigamy się?
-Czekaj, co...? - jednak było za późno, Kryształowa Łapa zaczął biec i w mgnieniu oka był kilka dobrych metrów ode mnie. Zamruczałam z rozbawieniem i ruszyłam a nim. Po chwili go dogoniłam. Było świetnie. Byliśmy w Siedlisku Dwunożnych. Niespodziewanie Kryształowa Łapa wskoczył na ogrodzenie. Biegł po nim chwilę, a potem zeskoczył i pobiegł w głąb lasu. Pognałam za nim. Zaskoczyło mnie to, że tak po prostu wyparował. Jego zapach nadal unosił się w powietrzu, więc bez wahania za nim poszłam. Nagle ktoś na mnie skoczył. Zgadnijcie kto... Przeturlaliśmy się z górki śmiejąc się jak jacyś nienormalni po czym walnęliśmy w drzewo. Spojrzeliśmy po sobie z poważną miną po czym znowy zaczęliśmy zwijać się ze śmiechu. Srebrno-szary przestał na chwilę i patrzył się na mnie. Ja także przestałam i tak chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Byliśmy tak blisko siebie, że chyba bliżej już się nie dało.
-Eeee... może już wracajmy? - spytałam niepewnie. Co prawda było to miłe uczucie gdy byliśmy tak blisko. Chwila, o czym ja myślę!
-Yyy.. no, tak racja. - powiedział szybko mój przyjaciel. Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie. Niespodziewanie polizał mnie w czoło. Klanie Gwiazd, co tu się w tej chwili dzieje!?
___________
Fajny rozdział? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro