Rozdział 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


  Kiedy nastała noc Wilcze Serce położył się obok Bryzy i ułożył swój ogon do okoła swojego pyska. Był tak zmęczony, że piekły go łapy, a powieki same się zamykały. Nie minęła nawet chwila kiedy zasnął. Kiedy tak leżał spokojnie otoczony ciepłem legowiska i mnóstwem zapachów poczuł coś jeszcze... coś co przyprawiło go o ciarki... coś co przerażało go tak bardzo, że strach ściskał go za serce. Nagle poczuł ten sam smród, który poczuł dzisiejszego dnia zanim dotarł do obozu. Wilcze Serce zobaczył tę samą drogę i ten sam samochód... później poczuł ogromny przypływ wiatru, który prawie zrzucił go z nóg, a po chwili błysk , który na moment go oślepił i nagle usłyszał przeraźliwy pisk opon oraz krzyk kotki. Kociak obudził się z przerażeniem. W uszach dalej rozbrzmiewał mu krzyk kotki. Wilcze Serce wiedział, że nie zaśnie więc po cichu wymknął się z legowiska i usiadł przed wejściem wpatrując się w rozgwieżdżone niebo. Po jego głowie przemykało mnóstwo pytań, a przede wszystkim: "Kim była tajemnicza kotka?" oraz "Dlaczego ten sen przyśnił się właśnie jemu?". I tak rozmyślając wrócił do legowiska zasypiając znowu ale tym razem bez żadnego koszmaru.


***

Kiedy nastał ranek Szron wstał ziewając przeciągle. Obrócił się w stronę Wilczego Serca szturchając go i mówiąc: 

-Ty stary lepiej wstawaj bo u nas nie lubi się śpiochów! 

Wilcze Serce zaśmiał się po czym wstał i odparł:

-No dobra już wstaje... 

Do legowiska wszedł Lodowy Kieł i widząc dwóch wyspanych "synów" uśmiechnął się i powiedział:

-Dobrze, że wstaliśce bo dzisiaj pokażemy Wilczemu Sercu nasze terytorium.

-O ile łapy mi nie odpadną... - mruknął ponuro Szron na co Wilcze Serce zachichotał.

-Mówiłeś coś Szron? - zapytał Lodowy Kieł z poważną miną.

-Ccc-co? Eeeee... nic... - odparł Szron.

-To dobrze... - w oczach Lodowego Kła można było dostrzec rozbawienie - Ruszajmy więc! - Odparł po czym wyszedł z legowiska.

  Szron i Wilcze Serce ruszyli prosto za nim wybiegając z legowiska stając na najwyższej skale w całym obozie. W jej cieniu leżały dwie wilczki (chyba tak to się odmienia ;-;) rozmawiające ze sobą. Po ich prawej stronie znajdował się żłobek dla bardzo małych wilczków cały obłożony ostrymi jeżynami na wypadek ataku przeciwnych watach. Obok żłobka znajdowało miejsce dla świeżej zdobyczy obłożone paprociami i mchem. Zaś w samym centrum obozu znajdował się pień ściętego drzewa, którego korzenie rozrastały się w cztery strony świata, tuż obok pnia, po lewej stronie znajdowało się legowisko dla Obrońców i Łowców. Po prawej stronie zaś znajdowało się wyjście z obozu, w którym stał Lodowy Kieł wymieniając nowe informacje na temat patrolów z jego zastępczynią: Rzeką. Wilcze Serce zbiegł na dół, a tuż za nim podążył Szron. Rzeka widząc ich lekko się uśmiechnęła po czym powiedziała:

-Dzień dobry wam! Widzę, że wstaliście dzisiaj dość wcześnie! Czyżbyście się gdzieś wybierali?

-Dzień dobry Rzeko. - odparł Szron - I tak... Lodowy Kieł zabiera nas na wycieczkę po naszym terytorium.

-To doskonały pomysł. No nic nie będę wam przeszkadzała. Życzę wam miłej wyprawy! - odrzekła Rzeka po czym potruchtała w stronę żłobka.

-Ruszajmy! Mamy przed sobą długą drogę! - powiedział Lodowy Kieł po czym wybiegł z obozu.

***

  Szron i Wilcze Serce ruszyli prosto za nim zbiegając z pagórka prosto w stronę gór. Lodowy Kieł zatrzymał się przy jednym ze zboczy i zaczekał na resztę siadając na pobliskiej trawie.

-Wilcze Serce spójrz w dół zbocza ale nie podchodź za blisko bo inaczej spadniesz!

Wilcze Serce podszedł powoli, a im bardziej się zbliżał słyszał coraz głośniejszy szum. Kiedy lekko wychylił się zza zbocza w dole ukazał mu się obraz ogromnego wodospadu spadającego w dół i tworzącego tam ogromne jezioro, przy którym leżały cztery ogromne kamienie.

-To jest nasz Srebrny Wodospad, a na dole przy tym jeziorze i przy tych czterech kamieniach, w każdą pełnię księżyca spotykają się tu przywódcy czterech watach wraz ze swoimi zastępcami i dowodzącym obrońcą na spotkanie i podzielenie się ważnymi inforacjami oraz uwagami. Pamiętaj też, że panuje wtedy pokój.

-A co z szamanami? - spytał zaciekawiony Wilcze Serce.

-Szamani też mają swoje specjalne spotkania ale są tajemnicze i sam nigdy się nie dowiedziałem na czym one polegają. - Odparł spokojnie Lodowy Kieł.

Wilcze Serce wpatrywał się z nie udawanym zaciekawieniem w to miejsce, w którym odbywają się spotkania. Szron zaś wpatrywał się w wodospad z nieodgadniętym wyrazem pyska.

-No dobra ruszajmy dalej zostało nam jeszcze tylko troszkę do pokazania. - zachęcił Lodowy Kieł.

Kociak wstał z zapałem Szron zaś wstał nieco ociężały ale także z ekscytacją w oczach. Wszyscy ruszyli w przeciwną stronę. Szli tak dłuższą chwilę aż dotarli do Ostrych Skarp. Ostre Skarpy to inaczej przejście pomiędzy wysoką polaną gdzie znajduje się obóz, oraz pomiędzy doliną zakończoną drogą. 

Wilcze Serce skakał bez problemu z skały na skałę tak aby dotrzeć do zepsutego drutu oddzielającego drogę od krzewów.

-Teraz miejcie szczególną uwagę... bo gdzieś w pobliżu może znajdować się człowiek... - szepnął Lodowy Kieł.

Wilcze Serce nie zrozumiał słowa "człowiek" ale samo słowo brzmiało nieprzyjaźnie. Lecz kiedy ujrzał drogę zaczął sobie przypominać ten sen z wczorajszej nocy. Poczuł ból głowy i znowu te same obrazy zamigotały mu przed oczami. Szron popatrzył na niego ze zdziwieniem po czym zadał jakieś pytanie ale Wilcze Serce go nie usłyszał gdyż zagłuszył je dźwięk przejeżdżającego obok samochodu. 

 ***

O BOŻE PRZEPRASZAM WAS ZA TAK DŁUGIE OCZEKIWANIA ALE MIAŁAM ZA DUŻO RZECZY NA GŁOWIE I NIE DAŁAM RADY NIC NAPISAĆ!!! Tak więc... pomyślałam, że będę pisać rozdziały co tydzień bo zaczęły się... WAKACJE!!! Ale o tym chyba nie muszę pisać xD. No nic żeby nie przedłużać... Do zobaczenia! ^^ <3  



Ps. DZIĘKUJE ZA 100 ODSŁON JESTEŚCIE WIELCY!!! <3 <3 <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro