Next step to burn

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Coś się zmieniło od momentu nocy po wyjeździe i musiałabym być idiotką, żeby powiedzieć, że na lepsze. Rano wyszedł jak zawsze, bez żadnych więcej słów, żadnych obietnic, żadnych czułych pocałunków. Nie wiem czego właściwie się spodziewałam. Byłam kompletnie niedoświadczona, był moim pierwszym w dosłownie wszystkim,a trzymać się takich rzeczy kurczowo nigdy nie jest dobrze.

Nie wiem czy zrobiłam coś źle, czy po prostu byłam beznadziejna. W mojej głowie pojawiały się teraz wszystkie jego okropne słowa, które kiedykolwiek do mnie powiedział.

"Nie mam ochoty być nauczycielem dziewicy"

"Ten pocałunek był kurewsko beznadziejny"

"Chloe zna się na rzeczy i nie boi się mnie dotykać tak jak lubię"

Krzywię się na wspomnienie tych słów.

W końcu czym byliśmy? Wcześniej były dni kiedy traktował mnie jak śmiecia, tylko dlatego, że byłam grzeczną dziewczynką, a teraz? Teraz znowu będę śmieciem, bo nie byłam już tak niewinna? Nie myślałam o konsekwencjach tej nocy. Konsekwencjach kochania się z Lukiem Hemmingsem. Zrobiłam to co chciałam, chociaż raz bez zastanawiania się nad tym co powinnam zrobić, jak dalej być dobrą.

Jednak gdy przestaje się być dobrą, a wkracza w ciebie coś zupełnie innego,coś nie znanego - gubisz się. Ja się zgubiłam po naszej wspólnej nocy.

Na początku tej historii powiedziałam, że to nie jest historia miłosna i dzisiaj muszę powtórzyć te słowa.

Nie jesteśmy swoją grą, nie jesteśmy nawet swoim wyzwaniem, a tym czym byliśmy od początku - lekcją.

Po tylu dobrych wydarzeniach, można by pomyśleć, że Mission Beach, żadnego z nas nie oznakowało, że w Luku nie ma ani, krzty żalu za to kim się stał. Jednak to nie prawda, a kolejne dwa tygodnie pokazały to idealnie.

Oprócz zepsucia Luka, pokazały jak bardzo dalej jestem przestraszną, nieśmiałą, dobrą dziewczynką.

Gdyby w tym momencie odbył się mój test, dostałam bym wielką jedynką. Jego lekcje były mało skuteczne, co najwyżej zniszczyły mnie.

Myślę, że seks z Lukiem, doprowadził nas do drugiego etapu historii w Mission Beach, bo po cukierkowym miesiącu. Po udawaniu, że wcale nie jesteśmy takimi jakimi byliśmy przed swoim poznaniem to znowu do nas wróciło.

Mission Beach nas oznakowało, ale i my oznakowaliśmy Mission Beach.

To jest moment kiedy wracamy do początku gdzie nasze światy znowu są dwoma różnymi, gdzie jedyne, co mamy wspólnego to ciągła niepewność do siebie.

To jest moment gdzie Luke zaczyna udawać, tylko, że nie potrafiłam odkryć, którą stronę udaje.

To jest moment gdy ja, gdy znowu chce się wpasować.

Czasem zastanawiam się czy gdybym dużej zaczekała z seksem, czy dalej żyli byśmy w bajce, czy nie oddzielilibyśmy dwóch żyć, bo byliśmy w Mission Beach. Cukierkowa część tej historii wcale się nie skończyła, będzie jeszcze dużo takich momentów. Tylko one zostaną po chwili przesiąknięte tym, czym on uważał, że jest, a ja wtedy będę chciała go takiego jak potrzebowałam.

Czy za dużo nie konkretnych informacji? A więc przejdźmy do sedna.

Ostrzegam jeśli dalej chcecie oglądać słodką parę, a na pewno nie przez jakiś czas.

*******

Nie traktujcie tego jako drugiej części, broń boże XD

Druga część nie rozgrywa się w Mission Beach.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro