Rozdział 30:
- Pomóc Ci... a kiedy dostałem smsa o tym, że chcesz się rozwieść, zamurowało mnie totalnie. Jeszcze tego by mi brakowało... - westchnął.
- Czyli to, że mnie zdr... - nie dokończyłam, bo łzy stłumiły mój głos.
- Sus. Spójrz na mnie. - uklęknął przede mną i podniósł podbródek w górę. - Kochanie nigdy bym Cię nie zdradził. Kocham Cię nad życie. - uśmiechnął się i zaszkliły mu się oczy, a ja wpiłam się w jego wargi tak mocno, że przestałam je w końcu czuć. Całowaliśmy się tak szybko, że zaczęło brakować nam tchu. Oderwaliśmy się na chwilę od siebie, a Luck całował mnie po szyi. Wstał z podłogi i znalazł się nade mną. Włożyłam ręce pod jego koszulkę i błądziłam po jego ciele. Wstał i wziął mnie na ręce. Kiedy znaleźliśmy się w sypialni Luck położył mnie delikatnie na pościeli i znów zaczął całować. Odrywając się ode mnie ściągnął swoją koszulkę i znów wpił się w moje wargi. Rękami błądził po moim udach, co przyprawiało mnie o ciarki. Podsunął mi sukienkę....
- Podnieś się... - wysapał, a ja podniosłam biodra w górę. Kiedy ją ściągnął, zaczął kreślić językiem na moim brzuchu różne wzory. - Boże, już zapomniałem jak smakujesz... - jęknął cicho, na co się zaśmiałam.
- Obiecaj mi, że nigdy więcej mnie nie zostawisz... - oderwałam jego głowę od brzucha i popatrzyłam w oczy.
- Obiecuję.. - westchnął i teraz na dobre przyssał się do moich warg.
*******************************************************************************************
Jejku!!!! Witam, mam nadzieję, że spodobała wam się ta historia i cieszę się, że namówiliście mnie do pisania drugiej części. To wszystko jest waszą zasługą!!! Jeszcze raz bardzo dziękuje....
I chcę Wam powiedzieć, że może napiszę jeszcze jakąś historię? Wkręciłam się w to..... Kiedy codziennie wstaje i widzę ile osób to czyta to śmieję się sama do siebie.... Och jaka pozytywna energia....
DZIĘKUJE WAM BARDZOOOOO!!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro