Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Już znalazłyśmy z dziewczynami idealne miejsce na plaży. Rozłożyłyśmy na piasku swój duży koc i usiadły na nim moje przyjaciółki. Ja postanowiłam popływać. W czasie kiedy się rozbierałam Olka coś do mnie mówiła.

-Co ty chcesz?-spytałam przyjaciółke.
-Matt i jego koledzy ci się przyglądają-powiedziała cicho w moją stronę.

Popatrzyłam tam i naprawdę tak było. Oni dosłownie stali i się na mnie patrzyli. Ci kumple, taaaak. Matt, nie! Jak już byłam w samym stroju kąpielowym ruszyłam w stronę wody.

Matt
Zobaczyłem jak koleżanki Amber się rozkładają niedaleko nas. Jak te dwie usiadły Amber się rozbierała wszyscy moi kumple się na nią patrzyli.

Nawet z tej odległości było widać że jest wkurzona bo ja się na nią patrze. W pewnej chwili poszła w stronę wody i się w niej zanużyła. Podszedł do mnie Łukasz i szturchnął.

-Co jest?-spytałem.
-Co ty się jej tak przyglądasz? Podoba ci się?-spytał rozbawiony.

Usiadłem koło niego na koc.
Popatrzyliśmy się na siebie. Po minucie zaczęliśmy się głośno śmiać.

-Dobry żart stary.-przybiłem z nim piątek.
-To mi się udało.-uśmiechnął się.-Idziesz na polowanie?
-Ty to będzie bułka z masłem nawet mogę się z tobą o to założyć.
-Przecież wiesz, ze kocham wyzwania. Przyjmuje zakład.-uścisnąłem z nim rękę.
-Szykuj się na porażkę.-powiedziałem do chłopaka kierując się już w stronę dziewczyny.
-Tak, tak. Powodzenia.-położył się na kocu.

Amber

Pływałam sobie raz pod woda raz na wodzie. Strasznie się nudziłam. Jednak mój spokój został zachwiany bo w pewnej chwili ktoś mnie złapał w talli i przyciągną do siebie. Poczułam na plecach umięśniony brzuch, no chyba wiadomo kto to. Odwróciłam się do tej osoby, zobaczyłam uśmiechniętego Matt'a.

-Czego znowu chcesz? Robi się to już męczące.- powiedziałam znudzona odsuwając się od niego.
-Przyszedłem pogadać, pogodzić się. Nie no dobra nie pogodzić się, ale zawrzeć rozejm.
-Aaa-ziewnęłam-Co mówiłeś?
-Przestaniesz? Chodzi o to, że nie warto się kłócić i..
-Aaaaaaa-ponownie ziewnęłam-Przynudzasz.-powiedziałam przymulona.
-Co z tobą jest nie tak? Przecież mówię, że..
-Dobra weź się już zamknij.-przerwałam mu, odpychając go tak, że wpadł do wody i zaczęłam się kierować w stronę brzegu.

Jak usłyszałam, że się wynurzył to się ostatni raz do niego odwróciłam.

-Jak myślisz, że ci odpuszczę to się grubo mylisz. Mówiłam ci ze mną możesz mieć piekło.

Jak już byłam na brzegu to Lena zaczęła do mnie krzyczeć.

-Idziesz z nami na lody?-spytała z brzegu moja przyjaciółka.
-Jasne już idę!-od krzyknełam.

Byłyśmy na lodach, w parku i trochę po chodziłyśmy po mieście. Już była 21, dopiero wróciłam do domu. Jak zwykle mojego brata nie ma. Nie wiem co on ciągle robi, że go nie ma w domu.

Trochę to wkurza. Już się trochę ściemniło, wiec poszłam na balkon trochę po siedzieć i zapalić. Na przeciwko mojego balkonu zobaczyłam sąsiedni. Paliło się tam światło. Szczerze mówiąc, kto tam mieszka? Bo jak tu przyjechałam z bratem mieszkać to dom był pusty. Próbowałam zobaczyć kto tam jest ale nie widziałam przez firanki.

Ktoś w pewnej chwili przekręcił klamkę od balkonu, przestraszyłam się ale nie będę uciekać. Jaszcze będzie ten ktoś cos podejrzewać.
Na sąsiednim balkonie zobaczyłam mega przystojnego, uroczego, zajebistego chłopaka. Był bez koszulki. Przystojny brunet, wysoki, śliczne brązowe oczy. Aż cicho westchnełam.

On się na mnie popatrzył i się uśmiechną figlarsko. Oparł się o barierkę i zaczął rozmowę.

-Co ty się tak przyglądasz piękna?-spytał z uwodzicielskim uśmiechem.
-A co nie można?-spytałam go.
-No pewnie, że można. Jestem Mateusz.
-Hej, ja Amber. Miło poznać-powiedziałam z uśmiechem.
-Mnie również miło poznać- odpowiedział tym samym gestem.

Rozmawialiśmy przez trzy godziny do 00:00. Tak wiem, strasznie długo. Ale nawet jak chcieliśmy kończyć zawsze cos nas zatrzymywało.

Mateusz:


Minęły trzy dni, z Mateuszem się za kumplowałam a Matt ciągle próbuje mnie poderwać. Kocham te chwile kiedy jest obok a ja stoję z Mateuszem i go czasami przytulam.

Wtedy to Matt wygląda jakby chciał się na Mateusza rzucić. Nie dawno się do wiedziałam, że Mateusz ma siostrę a Max z nią jest juz od tygodnia. Dlatego go prawie ciągle nie ma w domu. Olka i Lena czasami się popisują przed Mateuszem bo i dla jedne i dla drugiej się spodobał.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro