Rozdział.6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Everest~
Siedziałam w kuchni patrząc z grozą na chłopaków.
-Tylko jeden uśmieszek-powiedziałam pijąc herbate.
Wtedy do kuchni wleciała Filon i usidła mi na ramieniu.
-musimy pogadać-powiedziała mi do ucha.
-Emm...ok.-poszliśmy do pokoju, a Filon zamieniła się w człowieka i powiedziała:
-ide na randke!
-Z Lloyd'em tak?
-Ehe!-zaczeliśmy skakać z radości.
-A o której i gdzie?-spytałam
-O ósmej do restauracji "Cisza"
-Chwila, o ósmej?!-spytałam
-O ósmej-potwierdziła
-No nie! o ósmej chłopacy idą na mecz!
-Fajnie, będziesz sama w domu-pocieszyła mnie Filon
-Nie, Kai zostaje-powiedziałam
-Aha.... nie pozabijajcie się-powiedziała z uśmieszkiem.
7:45
~Filon~
Wystroiłam się i powędrowałam do pokoju Lloyd'a, zapukałam.
-Hej, idziemy?-zapytałam
-Tak, chwycił mnie za ręke i poszliśmy do restauracji, a chłopacy za nami na mecz.
Randka wyglądała normalnie, kolacja, pogawedka, plama na garniturze Lloyd'a , a potem park.
-To co.... podoba ci się wcielenie człowieka?-spytał
-bardzo!-powiedziałam. Staneliśmy na mostku.
-Masz piękne oczy-powiedział Lloyd
-Normalne oczy, jak karzdej dziewczyny-powiedziałam zarumieniając się.
-Nie, twoje są inne-powiedział cicho, nawet nie zauwarzyłam kiedy mnie pocałował, no dobra było to tylko musniecie, ale i tak był fajny.
Wruciliśmy do domu o 9:13, chłopaków jeszcze nie było zato co zobaczyliśmy w salonie, zamórowało nas...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#ninjago