Rozdział.9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~Everest~
Gdy otworzyłam oczy lerzałam na łóżku, nadal w bluzie Kai'a. Usiadłam i się rozejrzałam, obok mnie spał słodko Kai. Skąd się tu wzieliśmy? Wstałam, za oknem padało, byliśm w małym drewnianym domku w którym było łóżko i stół. Wtedy Kai się obudził.
-Już nie śpisz?-spytał
-Nie, gdzie my jesteśmy?
-W domku leśniczego, gdy spałaś zaczeła leciec mrzawka, więc wziołem cie na ręce i zaniosłem do tego domku-powiedział.
-Aha, co teraz?-spytałam
-Poczekamy aż przestanie lać i poszukamy drogi powrotnej-Powiedział tuląc mnie w psie.
-Jeszcze dwa dni temu chciałam cie zabić-powiedziałam spuszczając głowe.
-No dobra, żyje i ci wybaczyłem-powiedział chwytając mi podbrudek, bym spojżała mu prosto w oczy, a w nich widziałam ten blask... że chce to zrobić...
-Kai...co masz na myśli?-spytałam by się upewnić.
-Wierz co, też masz blask w oczach, który cię zdradza-powiedział delikatnym głosikiem.
-Kai... ja niegdy tego nie robiłam-powiedziałam by go ostrzec.
-Spokojnie, będe obchodzić się z tobą jak z jajkiem.-powiedział.
-No dobra.-powiedziałam troche zdenerwowana.
Wziął mnie na ręce i delikatnie położył na łóżko.
-Dobrze się składa, jesteśmy sami-powiedział poczym pocałował.

Jak ja koffam trzymać ludzi w niepewności, może to opisze co oni robili xd albo nie :/

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#ninjago