Rozdział 9

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~*~

Mam nadzieję, ze nie będę musiała się tłumaczyć...

*  *  *

Weszłam do klasy i od razu skierowałam się do swojej ławki. Nauczyciel na szczęście nawet mnie nie zauważył i tłumaczył uczniowi przy tablicy jedno równanie, a ten nawet go nie słuchał. Miałam ochotę parsknąć śmiechem na ten widok, ale nie chce mieć już więcej kłopotów. Usiadłam w swojej ławce kładąc na biurku książkę i otwierając na właściwej stronie. Wyjęłam plan i sprawdziłam co mamy następne, Fizyka. Jeden z moich znienawidzonych przedmiotów. No cóż, nie byłam ścisłowcem. Uśmiechnęłam się pod nosem i zwróciłam wzrok w stronę tablicy. Widocznie nauczyciel się poddał, bo chłopak, który był przy tablicy wracał do swojej ławki, a zadanie nadal nie rozwiązane. No proszę was, to zadanie było banalnie proste. Matematyk zajrzał do dziennika i przeczesał wzrokiem po liście uczniów, ale zaraz spojrzał na klasę. Zmierzył uczniów wzrokiem, a zatrzymał się na mnie.

- No dobrze zobaczymy co nasza nowa uczennica potrafi.- Uśmiechnął się złośliwie, pewnie myśląc, ze tego nie rozwiążę. Podeszłam do tablicy, a następnie chwyciłam kredę i zaczęłam pisać. 

Równanie- "(3x−5)2 − 2x(5x−10)>= 50"

Odłożyłam kredę i wróciłam do ławki. Nauczyciel nawet nie zauważył, że podeszłam do tablicy, a uczniowie patrzyli na mnie jak na kosmitkę, przynajmniej większość. Subaru i Cordene-san nawet nie zwrócili na to uwagi.

- No dalej Sakine-san. Chodź do tablicy.- Próbował mnie zachęcić.

-Zrobiłam już zadanie prze pana.- Powiedziałam dumna z siebie, a matematyk obrócił się zdziwiony do tablicy. Aż musiał poprawić okulary. Dopiero teraz przyjrzałam mu się bardziej. 

Był przystojnym blondynem, aż dziwne. Wygląda na miłego, ale tak na początku nie było. Posiadał delikatne rysy twarzy. Miał na sobie fioletową koszule z  fioletowo- szarym krawatem, a na to niebieski sweter.  Miał brązowe spodnie z żółtym paskiem. Zauważyłam, że na ręce ma bandaż oraz zegarek. Oderwałam od niego wzrok i skierowałam go za okno, a było ono dość daleko, więc wiele nie widziałam. Będę musiała się z kimś zamienić miejscami. Zadzwonił dzwonek. Wstałam z ławki i chciałam już wyjść z klasy z rzeczami, ale przypomniałam sobie, że to nauczyciel przychodzi do klas, a nie uczniowie łażą po salach. Spojrzałam jeszcze na tablice i zauważyłam zadanie domowe. Szybko zapisałam je do zeszytu i spakowałam matematykę. Wstałam i wyszłam z klasy by skierować się do szafki. Otworzyłam ją i wyjęłam podręcznik od fizyki. Zamknęłam ją i zaczęłam myśleć jak ją udekoruje. Żadna nie była udekorowana, a ja lubię być oryginalna. Przez moje zamyślenie wpadłam na kogoś. 

- Przepraszam.- Powiedziałam i spojrzałam na osobę, na którą wpadłam. 

Był przystojny. Miał krótkie, potargane, czarne włosy z białymi końcówkami. Wokoło szyi miał naszyjnik oraz trzy czarne kolczyki w prawym uchu. Miał na sobie mundurek szkolny. Składał się z czarnej marynarki oraz lekko rozpiętej, białej koszuli, a pod nią było widać bordową bluzkę. Miał do tego czarny krawat. Jak każdy uczeń miał jednolite, czarne spodnie oraz brązowe buty.

- Nanami jestem.- Uśmiechnęłam się przyjaźnie i podałam mu rękę.

- Ruki.- Powiedział i jestem pewna, że tylko z grzeczności uścisnął mi rękę.

- Wybacz, ale śpieszę się.- Powiedziałam i go wyminęłam, ale obróciłam się jeszcze do niego.- Do zobaczenia.- Wróciłam do klasy i podeszłam do chłopaka, który siedział w czwartej ławce przy oknie. 

- Przepraszam...- Chłopak mi przerwał.

- Akihiko, miło.- Uśmiechnął się przyjaźnie. 

- Nanami.- Przedstawiłam się i zaczęłam mówić dalej.- No, więc Akihiko-san.- Po raz kolejny mi przerwał.

- Bez -san, proszę.- Zaśmiał się chłopak. Miał bardzo ładny śmiech.

- No dobrze...- Westchnęłam.- Akihiko... Zamieniłbyś się ze mną ławkami?- Zapytałam z nadzieją.

- A co nie podoba Ci się towarzystwo Kanako?- Zapytał, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.

- Jasne, że nie. Po prostu wole siedzieć przy oknie.- Szybko się wytłumaczyłam.

- No nie wiem... Chciałbym siedzieć z moim kumplem.- Powiedział lekko zamyślony.

- To namówię Cordene-san by zamieniła się z nim. Co ty na to?- Wymyśliłam rozwiązanie dla nas obojga. 

- Jasne.- Podał mi rękę, a ja ją uścisnęłam. Przyjrzałam się mu. 

Był brunetem o piwnych oczach i delikatnych rysach twarzy. Gdyby nie to, że ma męski mundurek, wzięłabym go za dziewczynę. Miał taki sam mundurek jak Ruki-san. Skapnęłam się, że mu się za długo przyglądam. Puściłam jego rękę i skierowałam się w stronę Cordene-san. Teraz trzeba namówić Cordene-san. Mam nadzieję, że się zgodzi. Stanęłam przed ławką wspomnianej wcześniej dziewczyny. Cała pewność siebie, którą miałam jeszcze chwilę temu, wyleciała przez okno.

- C-Cordene-san!- Pisnęłam i zakryłam szybko usta, a moje policzki zaczęły piec. Blondynka na moje zachowanie zachichotała.

- Nanami-chan mów mi Kanako.- Dziewczyna cały czas chichotała.

"Jaki wstyd!"- Pomyślałam po czym obróciłam głowę i zaczęłam się nerwowo drapać po policzku.

- N-no dobrze... Kanako-chan mam prośbę.- Powiedziałam już patrząc jej prosto w oczy.

- Słucham?- Zapytała nie ukrywając zaciekawienia.

- Czy zamieniłabyś się miejscami z...- Wskazałam na chłopaka obok Akihiko.-...tamtym chłopakiem?

- Dlaczego?- Zapytała lekko smutnym głosem.

- Bo chcę z tobą siedzieć pod oknem. A ten obok niego, Akihiko powiedział, że chcę siedzieć z kumplem, a ja bym chciała siedzieć z tobą, więc wiesz...- Potarłam się nerwowo po karku i nie pewnie na nią spojrzałam.

- No nie wiem... Wygodnie mi tu...- W jej głosie było słychać zawahanie jak i szczęście, którego nie mogłam zrozumieć.

- Proszę.- Wydąsałam dolną wargę i spojrzałam na nią niczym kot z shreka.

- Ehh... No dobrze.- Westchnęła, a ja aż podskoczyłam ze szczęścia.

- Akihiko!- Zawołałam, a ten razem z klasą spojrzeli w moją stronę.- Zgodziła się!- Krzyknęłam do bruneta.

Chłopak pokazał kciuk w górę i zaczął mówić coś do kolegi z ławki obok. Razem z Kanako-chan spakowałyśmy swoje rzeczy i poszłyśmy do swoich nowych miejsc kiedy chłopcy skończyli zabierać swoje rzeczy. Ja oczywiście usiadłam na miejscu Akihiko, czyli przy oknie, a moja chyba przyjaciółka usiadła obok. Spojrzałam na widok za oknem, ale zaraz spojrzałam na blondynkę i się szeroko uśmiechnęłam. Przede mną siedziała jakaś dziewczyna z różowymi włosami. Spojrzałam jeszcze do tyłu i jeśli myślicie, że to Subaru. To gratulację, bo właśnie za mną siedzi białowłosy.

To będzie ciekawy rok szkolny!

~*~

Postanowiłam wam się odpłacić za to iż wczoraj nie było rozdziału. Nie będę się tu długo rozpisywać. Nie jestem z niego do końca zadowolona, ale nie dosyć, że nic lepszego nie wymyśle to chcę go bardzo wstawić c: Mam nadzieje, że wam się spodoba! 

Bayo!

Kazenaki  

P. S. Zmieniłam przedmiot na potrzebę opowiadania. Dodatkowo połączyłam rozdział 9 i 10 ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro