Czy Tony się bił?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Maraton 5/5
Chodź perełko,samochud czeka...

Odwruciłam się do tyłu a tam stał Dylan.Poszłam za nim do vanu i wśadliśmy,czekaliśmy jeszcze tylko na Toni'ego.Mineło jakieś 20minut aż wkońcu przyszedł. Jego ubrania były poszarpane a on pobity. Z rąk ściekała mu krew,wyglądał poprostu strasznie.
Chciałam go o to zapytać ale Shean mnie powstrzmał i powiedział

-Nie warto...

Całą drogę nikt sié nie odzywał,a mnie zjadała ciekawość.Czy Tony się bił?A może go ktoś napadł.Gdy wruciliśmy do domu czekała na nas mama z obiadem,Jak wrzyscy uśadli, dołonczyli do nas Vince i Will.Przy  jedzeniu opowiadałam wrzystkim jak było w szkole aż mama zapytała Toni'ego czemu jest pobity a on powiedział "To nie istotne"  Mama zdawała się być bardzo ździwiona.A mnie nadal zjadała ciekawość co tak naprawde stało się Toni'emu?Po obiedzie poszłam do pokoju trochę poczytałam aż do mojego pokoju ktoś zapukał.To był Dylan.zapytał się czy chcę iść z nami na plac zabaw. Z chęcią poszłam i naprawdę było bardzo zabawnie.Dylan i Tony chuśtali mnie na chuśtawcę i kręciliśmy się na karuzelii takrze biegaliśmy i krzyczeliśmy.Od dawnego czasu sié tak dobrze nie bawiłam i naprawdę podobało mi się że mam braci.Brakowało tylko siostry ale miałam Stellę.A teraz poznałam Monę i Audrey...

☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞☜♡☞
Ufff...wreszcie mamy za sobą ten głupi maraton. Nie wiedziałam że napisanie pięciu roździałum zajmnie mnie tak wiele czasu!ale już po wrzystkim

226słuw>

Daj gwiazdkę>

Daj kom

baj miśki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro