~ Część pierwsza ~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Cześć wszystkim!

Witam tych, którzy trafili tu po raz pierwszy, jak również tych, dla których jest to kolejny kontakt z bohaterami Wspólnoty.
Który raz czytacie? Podzielcie się ze mną informacją w komentarzu.
Nie będę przedłużać... Zapraszam do świata pełnego tajemnic, łez, ale również szczerych, silnych więzi. Zapraszam w progi Wspólnoty!

To od tej historii wszystko się zaczęło, więc żeby tradycji stało się zadość... cytat przewodni. Ci, którzy już kiedyś czytali, pewnie zauważą, że te cytaty nie pojawiały się bez powodu, a były ukrytymi spojlerami. ;)

*rozpoczęła się publikacja nowej wersji


^^^^^


Tylko z Tobą mogę czuć,
Tylko Tobie chcę przyrzekać...


I chociaż każda z dróg,
kończyła się w tym punkcie,
to mówię o tym dumnie,
bo czułem Cię wokół mnie.
I dobrze wiesz, gdzie pójdę,
a ja wiem, że pójdziesz za mną.

I jeszcze raz otul mnie,
chodź, upadajmy na dno.
I robię krok, i widzę światło,
niosą mnie Twe skrzydła
i chyba wygram z przeznaczeniem,
pierwszy raz z nim wygram.

Ta noc pełna wyzwań. Błagam, nieś mnie w przestworza.
Drogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożar.
I widzę te bezdroża. Godzinami, ludzi na nich...
Idą struci marzeniami, bo im los nie skróci granic.
I to wróci do nich, zanim
znowu staną nad przepaścią,
nie skoczą w otchłań za nic,
bo boją się, że upadną... 

A my lećmy...

Niech błękit zostanie naszym domem.
Lećmy...
Odrzućmy lęki w walce z nieboskłonem.
Lećmy...
Jeszcze wyżej, w to, co nieskończone.

Błagam, nie puszczaj mej ręki, kiedy razem z Tobą płonę...

Teraz ja czuję Twój ból,
czuję jak z sił opadasz.
Jak odpada każde z piór
i jak słońce nas zdradza.
I zaczynam upadać,
oboje wpadamy w bezwład.
Musimy to przetrwać,
choć znowu muszę przegrać.

Ta noc była tak piękna i wiodła nas natchnieniem,
więc tulę Cię do serca, nim uderzymy w ziemię.
I odrzucam zwątpienie, nasze ciała tną powietrze.
I upadamy, rozbijamy się w tym świecie przekleństw.

I czuję ból jak nigdy jeszcze, nie mogę się ruszyć.
Niebo płacze deszczem, Ty leżysz jakby bez duszy...
I próbuję się zmusić i mimo bólu powstaję.
I klęczę nad Twym ciałem, całując Twe usta stale.
I czuję jak oddajesz pocałunek,
bije serce.
Chwytasz moją rękę, znowu w nocy jest tak pięknie.
Znów chcemy więcej, stajemy na krawędzi.
Lećmy, nie możemy dać słońcu zwyciężyć...


*
Fragmenty: Skor - Lećmy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro