Część 26

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tydzień później

Eva

Rozglądam się po lokalu, który wynajął Jason na potrzeby otwarcia własnej kancelarii prawniczej. Jest tutaj przestronnie i zdecydowanie to miejsce ma potencjał. Spaceruję po głównym holu, gdzie będzie mieścić się recepcja i mały salonik dla czekających klientów. Jason oparty o ścianę, przygląda mi się z wyczekaniem.

– I jak ci się podoba?

– Zapowiada się nieźle panie mecenasie.

Uśmiech wypływa na jego twarzy, następnie odpycha się od ściany, wyciąga w moją stronę rękę i gdy ją ujmuję, prowadzi mnie do kolejnego pomieszczenia.

– Tutaj będzie moje biuro, obok pracować będzie Brandon.

– Więc udało ci się go przekonać?

– Tak, jest gotowy pracować ze mną.

– To świetnie. Dobrze mieć przyjaciela w pracy i wydaje się być spoko gościem.

– Tak?

– No tak, no chyba że nie jest?

– Jest.

Jason podchodzi do szafki przy ścianie i otwiera ją. Po chwili pokazuje mi butelkę szampana i dwa kieliszki. Zabieram od niego szkło, a on otwiera korek, który z hukiem wystrzeliwuje do góry i trafia sufit.

Następnie nalewa do kieliszków musujący trunek. Kładzie butelkę na podłogę, zabiera ode mnie swój kieliszek i wznosimy toast.

– Za kancelarię – mówię radośnie.

– Za kancelarię i za nas.

Stukamy się kieliszkami, po czym popijamy słodki szampan. Jason kładzie dłoń na moim karku, pochyla się i zaczyna mnie całować. Nie wiem, jak on to robi, ale za każdym razem, gdy mnie dotyka, czuję się jak w niebie. Dosłownie! Boże, jak ten facet potrafi całować, mistrz!

Jason

Podczas pocałunku, z jej ust wydobywa się cichy jęk, a mnie to momentalnie nakręca do granic możliwości. Jest seksowna, ale także niewinna. Jest odważna, ale i słodka. Oficjalnie odbija mi na punkcie tej dziewczyny. Nie sądziłem, że mogą mną targać tak silne emocje, gdy jestem z kobietą. Pierwszy raz odczuwam to wszystko tak intensywnie. Przepadłem do reszty.

Na koniec całuję ją w czoło i przez chwilę przytrzymuję tam usta. Jej lewa dłoń gładzi mnie po klacie i to najprzyjemniejsza chwila w ciągu całego dnia. Czekałem z niecierpliwością, aż się zobaczymy i będziemy mogli spędzić ze sobą trochę czasu.

– O czym teraz myślisz? – pyta cicho.

– O tobie i o tym, jak jest mi teraz dobrze.

Odsuwam się od niej, aby móc na nią spojrzeć. Moja dłoń, która przed chwilą trzymała jej kark podczas pocałunku, przesuwa się na jej policzek. Gładzę kciukiem delikatną skórę, a gdy patrzę w jej oczy, widzę szczęście i spokój.

Otwiera usta, jakby chciała coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili rezygnuje.

– Co chodzi po twojej głowie dziewczyno? – pytam z uśmiechem.

– Od kilku tygodni spotykamy się i robiliśmy już pewne rzeczy...

– I?

– I zastanawiam się, kiedy..., kiedy pójdziemy na całość.

Eva robi zabawną minę. Chyba jest nieco zawstydzona, nie tym, że chce uprawiać seks, a tym, że powiedziała o tym otwarcie.

– Myślisz, że się ociągam?

– Nie, nie to miałam na myśli. Wiem, że chciałeś dać mi czas i tak dalej...

– I tak dalej...

– Po prostu czuję, że jestem gotowa i gdy mnie dotykasz, całujesz, pieścisz to nie chcę by to się skończyło. Potrzebuję więcej.

Jej słowa mnie nie zaskakują, jest otwarta i odważna, ale chciałem, aby poznała mnie z innej strony niż dotychczas i aby przyzwyczaiła się do mojego dotyku. Tym bardziej, że jeszcze nigdy nie uprawiała seksu.

– Jesteś gotowa Evo? Nie chcę, abyś była pod presją...

– Pod presją? Mam wrażenie, że to ja teraz wywołuję na tobie presję. Ja jej nie czuję, za to ciśnienie zaraz sprawi, że wybuchnę.

Zaczynam się śmiać, co ją nieco dezorientuje. Eva odsuwa się ode mnie z zaciętą miną. Zabieram od niej kieliszek i oba kładę na podłogę.

– Myślisz, że ja nie czuję ciśnienia? Myślisz, że za każdym razem jak kończymy się dotykać i całować, nie chcę kontynuacji?

– Więc może przestańmy się hamować – oznajmia spokojnie, ale jej oczy aż błyszczą od silnych emocji.

– Więc może przestańmy.

Usta Evy lekko drgają, jakby chciała się uśmiechnąć, ale stara się być opanowana. Niedługo zrozumie, że w seksie człowiek nie jest taki opanowany i spokojny. Wpada w spiralę emocji, silniejszych od czegokolwiek innego. Na chwilę zapomni o całym otaczającym jej świecie. Będziemy liczyć się tylko my i nasze połączone ciała.

***

Eva

Po kąpieli zakładam najładniejszą bieliznę, jaką posiadam, po czym przeglądam się w lustrze w łazience. Żałuję, że nie mam typowo seksownej bielizny, ale jak tu zamówić coś takiego, gdy mieszka się pod jednym dachem z gestapowcem.

Mój biust nie jest zbyt obfity, ale ładnie prezentuje się w błękitnym staniku. Na pupę nie mam co narzekać, jest całkiem kształtna. Chwytam za gumkę do włosów i ściągam ją. Przeczesuję kosmyki, aby nadać im objętości i jeszcze raz oceniam swój wygląd. Wiem, że podobam się Jasonowi, ale chcę by zwariował na moim punkcie. By opadła mu szczęka, gdy się rozbiorę. Niech ma nawet mini zawał na mój widok.

Wtedy wpadam na pewien pomysł.

***

Jason

Po raz kolejny szykuję kolację dla Evy. Tym razem babcia Oksana dała mi przepis na smacznego łososia z dodatkiem warzyw na parze. Będzie zdrowo, pysznie i lekkostrawnie. W końcu nie o jedzenie dzisiaj chodzi i muszę zadbać o kondycję.

Eva wyraziła się jasno. Jest gotowa na pogłębienie naszego związku i jak mógłbym ją zniechęcać? I tak wykazałem się wielką cierpliwością. Widziałem i dotykałem każdego kawałka jej ciała, znam jej smak i wiem, jak wygląda, gdy osiąga maksimum przyjemności. Jednak dzisiaj przejdziemy na kolejny etap naszej znajomości i chcę, aby ten wieczór był dla niej wyjątkowy.

Pół godziny później wyciągam rybę z piekarnika. Całe danie wykładam na dwa talerze. Wyciągam białe wino z lodówki i wszystko zanoszę do salonu, gdzie już palą się świece. Ostatnio nie zdążyliśmy zjeść, tylko poniosło nas pożądanie. Tym razem jednak postaram się opanować i nie rzucać na nią jak wygłodniałe zwierzę.

Dzwonek do drzwi, sprawia, że moje tętno przyspiesza. Podchodzę, otwieram i widzę moją piękną dziewczynę. Eva składa buziaka na moim policzku, po czym wchodzi bez słowa do mieszkania.

Ponownie założyła sukienkę, która podkreśla jej długie i zgrabne nogi. Lecz tym razem jej strój jest zwiewny, a gdy się porusza, materiał kwiecistej sukienki faluje przy jej ciele.

– Sam gotowałeś? – pyta, po czym siada na kanapie, która już miała nie jedną okazję być świadkiem naszych potajemnych randek.

– Tak, mam nadzieję, że tym razem także będzie smakować.

– Z pewnością – mówi z uśmiechem.

Siadam obok niej, nalewam wina i mam wrażenie, że właśnie doświadczam deja vu. Dokładnie tak samo przebiegała nasza pierwsza schadzka, którą wspominam zajebiście dobrze.

I tak jak wtedy, mam ochotę znów ją całować i przynosić jej rozkosz. Jednak Eva sięga po sztućce i próbuje moich kulinarnych poczynań.

Mruczy z zachwytu, gdy bierze do ust kawałek łososia. Ja? Mogę tylko myśleć o tym, że moje spodnie już robią się ciasne. Faceci mają przejebane, nie ukryją podniecenia, nie ma szans.

***

Godzinę później

Najedzeni i oparci o poduszki, rozmawiamy o tym, jak spędziliśmy dzień. Gdy Eva wspomina swoją wizytę w mojej – już niedługo otwartej – kancelarii, jej pliczki się rumienią. Jednak jestem skłonny przychylić się do opcji, że wino, które popija jest za to odpowiedzialne. Ten uśmieszek i mocne spojrzenie podpowiadają mi, że wcale nie czuje się skrępowana. Kolejny raz mnie zaskakuje, nie spodziewałem się, że będzie tak otwarta na temat seksu, gdy tak naprawdę ma małe doświadczenie. Co innego, gdy ma się już to za sobą, taki temat przestaje w jakiś sposób być tabu. Eva jednak wie co robi, wie, jak wywołać we mnie silne emocje. Odkłada kieliszek na stolik, ściąga szpilki, następnie unosi swoje nogi i kładzie je na moich kolanach. Ja również odkładam kieliszek, po czym umieszczam dłonie na jej klanach. Masuję jej jedwabistą skórę, co przyczynia się do jej westchnienia. Gdy przesuwam ręce w stronę je ud, uśmiecha się do mnie zawadiacko.

– Czego chcesz? – pytam spokojnie.

– Zostać królową Anglii i zdobyć nagrodę Nobla.

Parskam śmiechem, ale szybko się opanowuję.

– Tym zajmiemy się później. Czego teraz chcesz? – ponawiam pytanie, a na jej twarzy wypływa uśmieszek.

– Ciebie.

– Już mnie masz.

– Chcę ciebie...we mnie.

I jak mam jej odmówić? Jaki facet potrafiłby to zrobić na moim miejscu? I cholera, nic mnie tak naprawdę nie powstrzymuję. Chwytam za jej biodra i pomagam jej usiąść na moich kolanach okrakiem. Nasze usta zatapiają się w namiętnym pocałunku, a moje dłonie zaczynają wędrować po jej odkrytych nogach. Wsuwam dłonie pod jej sukienkę i gdy dotykam jej bioder, zdaję sobie z czegoś sprawę.

– Nie masz bielizny? – pytam z ciężkim oddechem po pocałunku.

– Nie mam.

– Jesteś cała naga pod sukienką?

– Dokładnie tak.

Boże drogi! Była naga pod spodem przez ten cały czas, gdy siedziała obok na kanapie? Całe szczęście, że nie poinformowała mnie o tym na samym początku, bo z pewnością nie zjedlibyśmy najpierw kolacji.

Przesuwam dłonie na jej pośladki i lekko ściskam. Przywiera do mnie całym ciałem, praktycznie leżąc na mojej klacie. Prawą dłoń opuszczam niżej i opuszkami palców czuję jej mokrą cipkę. Zaczynam masować jej wrażliwe miejsce, co wywołuje u niej seksowny jęk. Wkładam palec do jej dziurki i kilka razy poruszam nim płynnie, aby jeszcze bardziej ją nakręcić.

Jeżeli chodzi o mnie, to więcej nie potrzebuję, aby stać na baczność. Musi czuć pod sobą mojego twardego kutasa, który domaga się uwagi. Jej uwagi.

Wysuwam palec z jej wnętrza, następnie przysuwam dłoń do twarzy i oblizuję go. Jej mina jest bezcenna, a kolejne westchnienie wydobywające się z jej ust, sprawia, że postanawiam dłużej jej nie męczyć.

Oplatam ramionami jej talię i unoszę podczas wstawania z kanapy. Odruchowo jej nogi owijają się wokół mojego pasa, a ręce zarzuca na moją szyję.

Całując się nieustannie wchodzimy do sypialni, po czym kładę ją na łóżko. Gdy przerywamy pocałunek, Eva rozgląda się dookoła, zaintrygowana przyjemną poświatą w pomieszczeniu. Unosi się lekko, aby spojrzeć na podłogę, gdzie ustawiłem całkiem sporo świec. Jest klimatycznie i chyba romantycznie.

– Jason, to wygląda wspaniale.

– Chciałem, aby było wyjątkowo.

– Udało ci się – mówi, po czym czule mnie całuje.

Ręce umieszcza na moich biodrach, po czym sięga po krawędź mojego podkoszulka i pomaga mi go ściągnąć przez głowę. Rzucam za siebie materiał, a jej dłonie dotykają mojej piersi. Teraz moja kolej, aby pomóc jej wyswobodzić się z ubrania. Chwytam za sukienkę, unoszę ją i po chwili podobnie jak moja koszulka, ląduje na podłodze obok łóżka. Wstaję z łóżka, odpinam pasek i gdy rozbieram się do końca, napawam się pięknym widokiem cudownej kobiety. Następnie sięgam do szuflady i wyciągam prezerwatywę. Otwieram pozłotko, po czym nakładam zabezpieczenie. Eva w tym czasie, przygląda się mi z uśmiechem, a kiedy wracam do łóżka i moszczę się między jej nogami, oplata ramiona wokół mojej szyi i przyciąga do pocałunku.

– Jesteś pewna?

– Jeśli jeszcze raz mnie o to zapytasz, to przysięgam, że cię ugryzę.

– Chcę, abyś wiedziała, że możemy przerwać w każdym momencie...

Nie kończę zdania, ponieważ gryzie mnie w ramię, zostawiając na skórze czerwony ślad po zębach.

– Ała, to bolało dzikusko – mówię surowym głosem, ale ona tylko się szczerzy z zadowolenia.

– Masz jeszcze jakieś pytania?

– Nie! Dawaj mi tu swoje usta, tylko nie gryź!

Moje słowa wypowiedziane uniesionym głosem, wywołują u niej chichot. Całuję ją, aby w końcu się zamknęła, ale ona i tak jest rozbawiona całą sytuacją. I taką ją lubię. Beztroską, szczęśliwą i wyluzowaną. Ja także odnajduję te cechy u siebie, gdy z nią przebywam.

W końcu nasz pocałunek zamienia się w podniecającą grę wstępną. W tle słychać tylko nasze ciężkie oddechy i jęki. Mój członek ociera się o jej intymność, co przynosi nową porcję niesamowitych doznań. Wsuwam rękę między nasze ciała i naprowadzam się do jej wejścia. Unoszę się odrobinę nad nią, by spojrzeć jej w oczy. Eva przytakuje lekko, więc wsuwam się powoli w jej spragnione ciało. Uchyla usta, gdy ją wypełniam, a gdy czuję naturalną barierę, pochylam się, całuję jej usta i pcham na przód, zabierając jej dziewictwo. Gdy jestem cały w niej pochowany, ponownie na nią patrzę. Ma zamknięte oczy, a jej mina wyraża chwilowy dyskomfort. Gdybym mógł zabrać od niej ból towarzyszący przy pierwszym razie, zrobiłbym to. Jednak nie tak stworzyła nas natura.

Otwiera oczy, a po policzku spływa pojedyncza łza. Kciukiem wycieram mokry ślad, a potem ujmuję jej policzek.

– Wszystko dobrze? – pytam.

– Tak, chyba możesz już się poruszyć, ból mija.

Zanim spełnię jej prośbę, jeszcze raz ją całuję. Powoli i delikatnie zaczynam się w niej poruszać. Cały czas obserwuję jej twarz, aby mieć pod kontrolą jej reakcje. Jej policzki nabierają rumieńców, a oddech przyspiesza. Zaskakuje mnie, gdy oplata nogami moje biodra, co przyczynia się do głębszej penetracji. Unoszę się bardziej, kładę dłonie na materac i prostuję ramiona. Jej ręce natomiast lądują na mojej klacie.

– Nie powstrzymuj się – szepcze, jednocześnie patrząc mi w oczy.

– Nie chcę sprawić ci bólu...

– Nie sprawisz. Chcę cię całego, chcę tylko ciebie.

Jej słowa dodają mi odwagi, więc przyspieszam. Coraz głośniejsze jęki wypełniają sypialnię, a gdy czuję, że zaraz dojdę, ciężko mi się powstrzymać.

– Dotykaj się, zaraz dojdę...

Eva wsuwa dłoń między nasze ciała i zaczyna masować swoją łechtaczkę. Zanim jednak osiągnie orgazm, wyprzedzam ją. Cholera, nie tak miało być!

Okrywam ją ciałem i całuję jej całą twarz. Gdy patrzę na nią, wygląda na szczęśliwą. Składa buziaka na moich ustach, ale gdy widzi moją nietęgą minę, sama zaczyna marszczyć brwi ze zdziwienia.

– Zrobiłam coś nie tak? – pyta niepewnie.

– Żartujesz sobie? To ja zrobiłem coś nie tak.

– Nie rozumiem.

– Nie szczytowałaś...

– Ale byłam bardzo blisko...

– To nie to samo, a może nawet i gorzej.

Wysuwam się z niej ostrożnie, po czym schodzę z łóżka i szybko idę do łazienki.

Eva

Czy on jest zły? Ale na kogo? Na mnie czy na siebie? Przez chwilę czuję się strasznie dziwnie, ale gdy widzę, że wraca z chusteczkami nawilżanymi, mój nastrój się poprawia. Nadal jest goły, ale pozbył się prezerwatywy. Jak dobrze, że o tym pomyślał, bo nie zabezpieczam się, a gdy mnie dotyka, przestaję racjonalnie myśleć.

Siada obok mnie i staranie zaczyna wycierać moje miejsce intymne.

– Bardzo boli?

– Nie tak bardzo.

– Weźmiemy kąpiel, co ty na to?

– Chętnie.

Siadam na łóżku, a po chwili Jason wsuwa jedną rękę pod moje nogi, a drugą oplata moją talię i unosi do góry, jak pannę młodą. Śmieję się, ponieważ to takie urocze i kochane. Składa buziaka na moim nosie, co także mnie rozczula.

W łazience stawia mnie na podłodze, a potem podchodzi do kabiny prysznicowej i włącza wodę. Czeka chwilę, aż woda się nagrzeje, po czym wyciąga w moją stronę rękę. Ujmuję ją i razem wchodzimy pod strumień ciepłej wody.

Jason sięga po żel pod prysznic i marszczy zabawnie brwi.

– Mam tylko męski.

– To nic, uwielbiam twój zapach.

Uśmiecha się, po czym nalewa żel na swoją dłoń i zaczyna mnie myć. To tak przyjemne, że nie sprzeciwiałabym się, gdyby chciał to robić przez resztę wieczoru. Gdy masuje moje piersi, pochyla się i całuje moje usta. Następnie sunie rękę na dół i pieści moją cipkę. Robi to bardzo delikatnie, ale i tak zaczynam czuć po raz kolejny mrowienie tam na dole.

Nagle przerywa intymny masaż i odwraca mnie plecami do siebie. Obmywa moje plecy, sunie dłonie na moje biodra, następnie pośladki, potem czuję, jak kuca, by zatroszczyć się o moje nogi.

Trwa to dość długo, jak na zwykłą kąpiel, ale nie mam zamiaru składać zażalenia, bo jest fantastycznie.

Gdy kończy myć moje całe ciało i wstaje, obracam się w jego stronę, by znów go pocałować. Następnie sięga ponowie po butelkę z żelem, chwyta moją dłoń i tym razem to na nią wylewa porcję kosmetyku.

Chce, abym go umyła? Nie ma najmniejszego problemu. Przyjemność po mojej stronie. I niech mnie piorun strzeli, jeśli jego ciało nie jest boskie. Mięśnie pięknie zarysowane, twarde a zarazem jędrne ciało. Nawet pośladki ma godne sportowca.

***

Po kąpieli owija mnie w puszysty ręcznik i wyciera do sucha. Jest przy tym dużo śmiechu i czułości. Pewna, że zaraz poda mi szlafrok, który wisi na drzwiach od łazienki, jestem zaskoczona, gdy ponownie unosi mnie, ale tym razem zarzuca mnie sobie na ramię. Tym razem nie jestem noszona jak panna młoda, lecz jak zdobycz jaskiniowca. Aby była jasność, obie opcja są zajebiste.

– Uważaj na głowę – mówi, gdy zbliżamy się do drzwi.

– Jesteś jaskiniowcem? Dobrze wiedzieć – mówię, a gdy klepie mnie w pośladek, śmieję się głośno.

Nie przestaję się szczerzyć, gdy rzuca mnie na łóżko. Dopiero, gdy sięga po moje kostki i przysuwa na jego krawędź, przestaję chichotać jak opętana.

Obserwuję, jak klęka przede mną i zarzuca na ramię moją prawą nogę.

– Jason?

– Nie skończyliśmy kochanie.

– Ale...

– Nie doszłaś i nie zostawię tak tego.

– Czytałam, że podczas pierwszego razu ciężko osiągnąć orgazm, nic się nie stało.

– Ale stanie się, gdy wyjdziesz z tego mieszkania niezaspokojona. Nie mogę na to pozwolić.

– Jason...

– Możesz przestać się ze mną kłócić, gdy mam usta tak blisko twojej pięknej cipki?

Zaskoczona jego słowami, postanawiam więcej się nie odzywać. Trzeba umieć wybierać swoje walki. Akurat tę chętnie przegram. Jason puszcza mi oczko, po czym zanurza twarz między moje nogi. Pieści mnie językiem i to sprawia, że zapominam o całym dyskomforcie, który czułam podczas stosunku.

To prawda, że mężczyźni częściej osiągają orgazm od kobiet. Czy jest to sprawiedliwe? Zdecydowanie nie. Ale gdy facet dba o twoje zadowolenie, nawet jeśli zapewniasz, że wszystko jest w porządku i przed chwilą sam osiągnął szczyt, to chyba można uznać, że trafiło ci się jak na loterii.

Opadam plecami na materac, zatapiając się w krainie błogiej przyjemności. Jason spisał się na medal, cholera to było gorące. I faktycznie niepotrzebnie się z nim spierałam. Niech mi daje tyle orgazmów, ile będzie chciał. A jak mnie zaniedba, to ja już mu pokaże pazurki. Skoro odkrył przede mną swój talent, to niech się nie dziwi, że często będę chciała, aby wychodził on na światło dzienne. 

❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro