"Kto im dał dynamit!?" Czyli, wybuchowe święta, w rodzinie Quinn!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

— Mamuś!— Krzyknęła Arleen, z kuchni.— Gdzie mam postawić prezenty?
— ZA OKNEM!— Odkrzyknęła Harley, z wyczuwalną nutką sarkazmu, w ustach.
— Okej!— Dziewczyna, otworzyła okno, i wyrzuciła połowę prezentów za okno. Jednak, Harley zamiast się gniewać na córkę, zrobiła to samo:
— Tak! Niech lecą za okno, prezenty dla Catwoman, Posion Ivy, Ridller'a i innych! Bum! — Prezenty, szybowały w powietrzu, i po chwili, upadały ciężko na ziemię, jakby traciły swe skrzydła. Wiatr, rozrywał ozdobny papier, jakby myslał, że prezenty są dla niego.
— Hej, mamo! Wiesz, to nawet dobrze, że wyrzucamy prezenty za okno! Bo wtedy, wszyscy będą w pośpiechu zbiegać z dziesiątego piętra po schodach, i spalą dużo kalorii! Robimy im wielką przysługę!— Powiedziała młodsza Quinn, wyrzucając prezent dla Bane'a.
— Dokładnie! Teraz myslisz, tak jak ja!— Harl, przytuliła swoją córeczkę— Moja krew!
— Hej! Wydaje mi się, że przypaliły nam się nietoperze!— Krzyknęła Arleen. Dziewczyny, w pośpiechu pobiegły do kuchni. Pyszny posiłek, z ugotowanych nietoperzy, palił się. Ogień, pożerał jedzenie, które miało być przeznaczone na święta.
— Niech to!— Krzyknęła dziewczyna Jokera. — Musimy skoczyć po coś do jedzenia!
— Ale wszystkie sklepy są już zamknięte!— powiedziała Arleen. Jej matka, spojrzała na nią, jak na idiotkę:
— Co ty chcesz kupić? Przecież można wybić szybę, i będzie prościej! Chodźmy po zakupy!— powiedziała Harley, biorąc swój młot. Arleen, zabrała kij bejsbolowy swojej matki. Podskakując, wyskoczyły z mieszkania. Zbiegły schodami, z dziesiątego piętra i popędziły do sklepu. Arleen wybiła szybę. Harley zabrała ze sklepu piękne, czekoladowe ciasto z waniliowym kremem. Nawet alarm się nie włączył! Dziewczyny popędziły do mieszkania.
   — Wreszcie jest coś do żarcia!
   — Ale nie dotykaj!— Krzyknęła Harley, chowajac tort do sejfu.
   — Mamo! Jak możesz mnie o takie rzeczy obwiniać! — Odrzekła oburzona córka.
    — Bo w zeszłe święta, przed wigilią, zjadłaś cały tort!
   — Nieee... To były elfy Mikołaja!
   — Nie ważne, kto to zrobił! Tym razem, się nie dobierze!— Powiedziała Harleen, zatrzaskując sejf. Dotatkowo, zamknęła go jeszcze na pięć zatrzasków, a klucz zabrała ze sobą.
   — Mamo. Jak mam się ubrać?— Zapytała Arleen, podchodząc do szafy.— W tych nudnych, nieprzestępczych rodzinach, jest taka tradycja, że ludzie się ładnie ubierają.
   — Ale my takiej tradycji nie mamy! Możesz zostać w takich ciuchach!
— A mogę zrobić sobie makijaż?
— ALE NAJPIERW JA!— Harley, rzuciła się do łazienki, wyprzedzając swoją córkę. Kobieta, wysmarowała się czerwonym błyszczykiem, i cieniami do powiek. Wyszła z toalety, zapalić świecznik. Wzięła świecę, zapalniczkę, i maske, żeby nie spalić sobie połowy twarzy. Gdy Arleen wyszła z toalety, krzyknęła:
— MAMO!!!! TO NIE SĄ ŚWIECZKI!!!! TO DYNAMIT!!!!— Jednak zanim Harley ugasiła płomień, zbliżający się do materiału wybuchowego, dom, rozerwał się na strzępy. Harley wybiła szybę, chwyciła swoją córkę za rękę, i wyskoczyły z mieszkania.
— Eee... Chyba te święta spędzimy u cioci Poison Ivy...

_____________________________
WESOŁYCH I WYBUCHOWYCH ŚWIĄT, MOI ŚWIRZY!!!!!
Obsada:
Harley Quinn as Ja xD
Arleen Quinn as DarthDeath
WESOŁYCH I PORĄBANYCH ŚWIĄT!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro