Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Słychać było szum rzeki. Wodospanie futro czaiła się przy rzece na rybę.
Zaraz cię dorwę. Jeszcze chwila—myślała—jeszcze... Mam cię! Dobra a więc mam dwa pstrągi oraz trzy okonie. Wystarczy mogę już wracać do obozu.
Po powrocie do obozu i odłorzeniu ryb Wodospanie futro poszła pogadać z Wodnym pluskiem
—Cześć braciszku.
—Wodospanie futro, czy przestaniesz mnie w końcu nazywać braciszkiem? Mam swoje imię. A to że jestem od ciebie młodszy o minutę nie znaczy że jesteś jakaś dorosła
—Okej, okej Wodny plusku, Jak się masz?
—Nawet dobrze. A jak ty się masz?
—Też dobrze. A tak wogule to czemu siedzisz?
—Nie mam co robić.
—Możesz Pujść na patrol albo polowanie.
—Już byłem na patrolu.
—To pujdź na polowanie.
—Nie, nie mam śiły.
—Wiesz słyszałam że Niebieska łapa potrzebuje pomocy w noszeniu ziół możesz jej pomóc.
—To dobry pomysł dzięki!
—Proszę.
Wodny plusk, pobiegł do Niebieskiej łapy, a Wodospanie futro myślała co może zrobić
Może pójde jeszcze zapolować? A może poproszę o pójście na patrol?—zastanawiała się i zastanawiała—wiem! Poprosze Drewnianą gwiazdę o pójście na najbliższe zebranie!
Kotka odrazu pobiegła do Drewnianej gwiazdy
—Drewniana gwiazdo, czy mogę pójść na najbliższe zebranie? Bardzo proszę
—Zebranie. Hmmm no dobrze możesz iść—odparła przywódczyni—a teraz idź odpocząć wybłagałaś mnie wcześniej żeby iść na TRZY polowania z rzędu. Zasługujesz na odpoczynek
Wodospanie futro pkiwała głową i poszła się zdrzemnąć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro