Rozdział 6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Koty właśnie przyszły na zgromadzenie. Gdy już koty się rozeszły Wodospanie futro stała obok Nocnego serca.
-Wodospania choćmy gdzieś. Jeszcze mamy czas na pogadanie z kimś-Szepneła Nocne serce
-Dobra to może pójdziemy do tamtej grupki?-odszepneła Wodospanie futro do Nocnego serca wskazując miejsce ogonem.
-Dobra choć.
Kotki szły do grupki ale stanął im ktoś na drodzę.
Gdy Wodospanie futro spojrzała na tego kota odrazu przed oczami pokazał jej się obraz walki, krwi, bulu i ciała młodej szarej w białe plamy kotki pokrytego krwią.
-Wodospania może choćmy szybciej?-powiedziała zmartwiona Nocne serce.
-Dobry pomysł- Miaukneła powstrzmując złość Wodospanie futro machająca wściekłe ogonem-Nie chce go na oczy widzieć.
-A gdzie to się wybieracie? Nie chcecie pogadać z kotem z klanu cienia?-miauknoł zagradzając im drogę kocur.
-Tak nie chcemy z tobą gadać-Wywarczała Wodospanie futro
-A czemusz to?-odpowiedział kocur udający zdziwienie.
-Hmm pomyślmy... MOŻE DLA TEGO ŻE ZABIŁEŚ PSTROKATĄ CHMURE?-Warkneła Wodospanie futro
-A co cię obchodzi ta kotka?
-MOŻE MNIE OBCHODZI DLATEGO ŻE TO BYŁA MOJA SIOSTRA!
-Wodospania. Choćmy już. Nie traćmy na niego czasu-Miaukneła zmartwiona Nocne serce.
I kotki kontynułowały drogę do grupki.
-Cześć. Możemy się przyłączyć do rozmowy?-Spytała się grupki Nocne serce
-No pewnie. Siadajcie.
(Jakiś czas później)
-Niech wszyscy skupią się na przywódcach.-miauknoł jakiś przywódca
-Dobra musimy słuchać-miałknął kocór z klanu cienia o imieniu Mały krok.
-Może ja zacznę. W klanie Pioruna Mamy nowych wojowników Ognistą mgłe, Piórowego pazura, Trawiaste serce, Nadziejową mgłę oraz Łaciate serce. Oraz nasza medyczka ma uczennicę. Makową łape.-Przemówił przywódca klanu pioruna
Różne koty z zaczeły wykrzykiwać imiona wymienione przez przywódcę. Po chwili Wodospanie futro zorientowała się że oprócz Makowej łapy są w grupce wymienione koty.
-Oddaje głos Drewnianej Gwieździe.
-Dziękuje Szafirowa Gwiazdo. W klanie rzeki niestety nie mamy żadnych nowych wojowników ani uczniów. Ale mamy dóżo ryb i każdy jest porządnie wykarmiony. Niech teraz przemówi Bursztynowa Gwiazda
-W klanie wiatru mamy sporo zwierzyny. Żadnych nowych wojowników ani uczniów. Niech przemówi Szczurza gwiazda.
-W klanie cienia jest bardzo dóżo zwieżyny. Również żadnych nowych wojowników i uczniów. A więc mamy koniec zebrania. Klanie cienia zbieramy się.
-Klanie rzeki chocice.-powiedziała Drewniana gwiazda
-No nie! Musimy już iść!-miaukneła smutno Mleczowe oko
-Wiecie co. Mam pomysł.-Miauknoł Deszcz-spotkamy się tu jutro w nocy i znów pogadamy.
Wszyscy oprócz Wodospaniego futra się zgodzili
-Wodospanie futro a ty się zgadzasz?-spytał Deszcz
-No nie wiem...-Odpowiedziała
-Będzie super! Wodospanie futro nie daj się prosić-Miauczała Mleczowe oko.
-Mmmm... No... No dobra. Do zobaczenia jutro-odpowiedziała
-Do zobacznia-miaukneły koty nie z klanu rzeki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro