Prolog
!!! Na starcie zaznaczam, że jest kobietą przez chyba 5 rozdziałów!!!
(22 września, poniedziałek)
[Izuku]
Właśnie wracam z patrolu.
Ostatni dzień praktyk, które odbywam u Endrevora razem z Todorokim i Kacchanem zapowiadał się spokojny.
Lecę przez miasto, obserwuję z góry całe Tokyo i mam wrażenie, że jest chyba nawet za spokojnie, jak na tak duże miasto.
No i tak jak przeczuwałem.
Było za spokojnie.
W jednym z zaułków mężczyzna usiłował najpewniej zgwałcić kobietę. Nikt by tego z ulicy nie zauważył bo zaciągnął ją na sam koniec a usta związał jakąś tkaniną.
-Wysyłam lokalizację. Mężczyzna usiłuje dokonać gwałtu.- Powiedziałem do Endevora z którym byłem na łączach.
-Wzywam już do ciebie policję.- Usłyszałem odpowiedź, a potem urywający sygnał.
Czym prędzej wylądowałem, widząc jak ten typ usiłuje zdjąć koszulkę dziewczynie i związałem go przy pomocy mocy.
-Co jest kurwa?- Warknął patrząc na mnie.
-Zostajesz zatrzymany za próbę gwałtu.- Odpowiedziałem spokojnie odciągając go od brunetki i pozostawiając unieruchomionego w rogu zaułku pod jednym z śmietników.
Sam podszedłem do poszkodowanej.
-Jak się czujesz, zdołał coś zrobić?- Zapytałem pomagając jej uwolnić usta.
-N-nie zdążył... Dziękuję...- Szepnęła przytulając się do mnie.
-Jest już dobrze. Policja zaraz tu przyjedzie i się nim zajmą.- Zapewniłem ją. A kątem oka już widziałem strach i zdenerwowanie sprawcy.
Po minucie, a nawet nie. Na miejscu już był radiowóz, który najpewniej patrolował okolice. Policjantka zajęła się kobietą. A dwóch funkcjonariuszy podeszło do mnie by wypytać o sprawę. Sam sprawca dalej leżał związany i czekał na swoją kolej.
-Dobrze... Możesz go rozwiązać? Zaraz zapniemy go w kajdanki i zajmiemy się nim.
-Oczywiście.
Podszedłem do niego i dezaktywowałem moc, jednocześnie chwytając szatyna, tak by nie zwiał.
Nagle jego dłonie zaświeciły się na różowo.
-Podniecaj.- Wyszeptał dotykając mnie.
-Co-
Nie dokończyłem. Padłem na kolana czując piekielny ból na całym ciele. Przed oczami zrobiło mi się czarno.
Jedyne co wychwyciłem to fakt, jak policja skłówa go i wyprowadza. Jeden z funkcjonariuszy gdzieś dzwoni a dalej ciemność.
Obudziłem się dopiero w pokoju hotelowym, w którym zamieszkuje na czas praktyk.
Widziałem obok siebie, siedzącego Endevora razem z synem.
Głowa niemiłosiernie mnie bolała, a całe ciało odmawiało.posłuszeństwa.
Byłem tak osłabiony...
-Midoriya, jak się czujesz?- Zapytał mnie Shoto.
-Słabo mi i głową boli...- Mruknąłem odwracając głowę.
-Podam ci leki.
-Co się stało?- Zapytałem bohatera.-Jak długo byłem nie przytomny?
-Dwie godziny. Facet którego złapałeś... Jego specjalnością są klątwy kilku dniowe. Zadziałał jedną na ciebie.
-Co mi zrobił..?
-Zamienił w kobietę. Ale spokojnie, nie będzie to trwało dłużej niż tydzień.
-Co?!- Krzyknąłem podrywając się. Jednak od razu tego pożałowałem.
Ból był piekielny.
Tym razem powoli wstałem i podszedłem do lustra. Oczywiście załamałem się tym co zobaczyłem.
Łagodniejsze rysy twarzy, drobniejsza postóra, większy ale nie za duży biust oraz wiszący już na mnie, strój bohaterski.
-Powiedzcie, że to kłamstwo.- Mruknąłem zażenowany.
-Niestety nie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro