8

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Rozdział niesprawdzony!

***

Dziś był kolejny dzień, w którym należało iść do szkoły. Zrezygnowany Niemiec już nawet nie próbował w żaden sposób kłócić się z Polską. Wiedział, że nie ma szans.

Zamiast tego spakował plecak i nalał sobie Coli do leżącej na biurku szklanki.

Polska siedział na łóżku i uważnie go obserwował.

-Mógłbyś się tak na mnie nie patrzeć? - spytał się Niemcy, czując się trochę niekomfortowo.

-Nie - odpowiedział Polska, nie spuszczając z niego wzroku.

Zrezygnowany Niemiec westchnął i odłożył pustą szklankę, schodząc na dół. Jego przyjaciel oczywiście za nim podążył.

-Jedziemy! - krzyknął Rzesza, gdy cała trójka uczniów zebrała się na dole.

Wszyscy wyszli i wsiedli do samochodu, włącznie z Polską, który ponownie podróżował w bagażniku.

Po drodze lichtenstein gadał coś o Leonie z jakiegoś brawl stars, którego Polska nie znał.

Gdy wysiedli, pierwszą rzeczą, o którą Polska spytał się Niemca było brawl stars.

-Taka gra na telefon - Niemcy szepnął zdała od innych tak, by go nie usłyszeli. Polska przytaknął i poszedł za nim pod salę.

Gdy po korytarzu rozległ się dźwięk dzwonka, klasa Niemca czekała na nauczyciela, z którym miała mieć zastępstwo.

Na szczęście nie musieli czekać długo.

-Wchodźcie - powiedział nauczyciel.

Polska zajął jak zwykle puste miejsce obok Niemca. Starał się niczego nie ruszać, by nie wzbudzać podejrzeń.

Nikt poza Niemcem nie mógł go zobaczyć.

Czasem było to dość dziwne uczucie, być takim niewidocznym. Lecz dało się do tego przyzwyczaić.

Podczas niezwykle nudnej lekcji Polska starał odpowiedzieć sobie na pytanie, które ostatnio spędzało mu sen z powiek.

"skąd pochodzę?" - zadał sobie pytanie w myślach.

Pamiętał, że żył kiedyś gdzieś ze swoim bratem i ojcem. Pamiętał też o incydencie, choć bardzo chciał o tym zapomnieć. Jednak nie mógł sobie przypomnieć co się z nim działo, dlaczego akurat on pojawił się tutaj ponownie?

Zawsze, gdy myślał o swojej przeszłości to miał okropną dziurę w umyśle, która  strasznie go frustrowała.

-Niemcy, krzesło się rusza obok ciebie! - Ameryka krzyknął w stronę Niemca, gdy nauczyciel gdzieś wyszedł.

Oczy Polski poszerzyły się ze strachu gdy zdał sobie sprawę, że tak zatracił się w swoich myślach, że nieświadomie bujał się na krześle.

-Co? - odpowiedział Niemcy, udając zdziwionego. Posłał siedzącemu obok niego chłopakowi pytające spojrzenie.

-Wiedziałem to! - odpowiedział Ameryka

Część klasy spojrzała się na niego jak na debila, którym był.

-Również to widziałem - Korea Północna chyba po raz pierwszy zgodził się ze swoim wrogiem.

-Duch w klasie?! - krzyknęła Japonia sprawiając, że Polska poczuł się niekomfortowo.

Na szczęście niedługo po tym nauczyciel wrócił i sprawdził listę. Później zadzwonił dzwonek i cała klasa wyszła na korytarz.

Polak oddzielił się trochę od Niemca, samotnie spacerując po korytarzu w formie duchowej, aby nie móc nikogo dotknąć.

Nie miał zbyt dużo tutaj do roboty, lecz chciał być blisko Niemca, dlatego za każdym razem, gdy Niemcy chodził do szkoły ten również za nim podążał.

Chodząc po korytarzu obserwował uczniów tej szkoły.

W pewnym momencie jeden z uczniów przykuł jego uwagę bardziej, niż inni.

Miał czerwono-biało-zieloną flagę. Zupełnie taką, jaką zapamiętał.

Polska czuł, jak świat stanął w miejscu, a jego oddech stał się cięższy. A więc on żyje?

Szybko nie zwracając uwagi na nic zaczął biec do tego kraju, mijając po drodze jakieś nic nieznaczące państwa.

Jakie było to rozczarowanie gdy okazało się, że to była zupełnie inna osoba. Tadżykistan.

***

-Polska?! - spytał się Niemcy - żyjesz?

-Tak... - odpowiedział.

-Dziś wydajesz się jakiś taki ponury?

-Nie, wydaje ci się tylko.

Nie wydawało mu się. Polska rozmyślał nad swoją przeszłością, co wprowadzało go w smutek.

-Polska, widzę, że coś się dzieje. Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć.

Polak wzdrygnął się na dźwięk swojego imienia z ust chłopaka. Zaczął oddychać powoli i złapał za rękę idącego obok Niemca.

Dziś Rzesza musiał zostać dłużej w pracy. Powiadomił o tym Niemca, który miał wrócić do domu na pieszo i po drodze odebrać lichtenstein'a.

Gdy znaleźli się pod budynkiem szkoły młodszego brata Niemca, ten zatrzymał się i machnął ręką w stronę lichtenstein'a.

Dzieciak od razu przybiegł do swojego brata, trzymając w ręce jakąś kartę z pokemonem.

Polska na ten widok puścił rękę Niemca i odsunął się.

-Niemcy! Wsiadamy?

-Nie - odpowiedział Niemcy - Ojciec do mnie pisał, że zostanie dłużej w pracy więc miałem cię odebrać i wrócić sam do domu.

-A Austria?

-Wyszedł z kimś po szkole. Jeszcze nie wraca.

-Okej - odpowiedział dzieciak.

Po tym dwójka zaczęła wracać do domu. Polska podążył za nimi, idąc obok.

Niemcy posłał Polsce zmartwione spojrzenie.

Ten uśmiechnął się na samą myśl, że chłopak się o niego martwi. Niestety ten uśmiech szybko zniknął, gdy pojawiła się kolejna myśl o jego przeszłości.

Powinien skupić się na teraźniejszości i cieszyć się z towarzystwa Niemca. W końcu takie teraz jest jego przeznaczenie - towarzyszenie Niemcowi. Dlaczego więc rozmyśla o przeszłości?

Gdy dotarli do domu, lichtenstein bez słowa pobiegł po schodach na górę do swojego pokoju. Niemcy krzyknął tylko "Nie zapomnij odrobić lekcji!", na co dzieciak odpowiedział tylko krótkim "Okej!".

-Polska - Niemcy usiadł w kuchni na krześle, patrząc się na swojego najlepszego przyjaciela - Powiesz mi, co cię dręczy?

-Ja...- Polska chciał wytłumaczyć, jednak czuł, jak jego głos się łamał na zderzenie z myślami przeszłości. Z jego oczu mimowolnie zaczęły lecieć łzy. Nie ruszył się z miejsca.

-Polska!

Niemcy wstał i przytulił chłopaka, pozwalając mu się wypłakać. Gdy Polak wreszcie ochłonął, postanowił odpowiedzieć na pytanie Niemca. Jednak nie powiedział prawdy w całości.

-Po prostu myślałem o przeszłości, to tyle.

"Przeszłości?" - pomyślał Niemcy.

Czyli Polska miał jakąś przeszłość? Istniał, zanim go przywołał?

To ciekawiło Niemca, jednak odpuścił sobie wyciskanie tych informacji z chłopaka. Nie chciał stracić jego zaufania czy coś.

-Będzie dobrze - powiedział - co ty na to by obejrzeć jakiś animowany film?

-Dzięki... - odpowiedział - a co do twojej propozycji, zgadzam się.

I tak dwójka poszła na górę do pokoju Niemca i usiadła razem na łóżku przed telewizorem, szukając czegoś odpowiedniego do oglądania.

***

29.01.2024

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro