Rozdział 27

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Uwaga, występuje scena +18

Związek mój i Ivana rozwija się powoli. No jeśli nie liczyć tego, że już parę razy prawie się pieprzyliśmy. Metody małych kroczków są do dupy. Wiem, że Ivan też już ledwo wytrzymuje. Dlatego zamierzam wynająć pokój w jakimś hotelu. Jestem gotowa na ten wielki krok, czuję to. Jeśli nie teraz to kiedy? Darzę go zaufaniem na tyle wielkim, że nie może tego spierdolić. On wie, jeśli zawali to nigdy więcej już mnie nie zobaczy. Wiem, że planują akcję wraz z Nicolaiem oraz Kennethem. Boję się. Mam pełno pytań, a żadnych odpowiedzi. Cholernie się boję o niego. Próbowałam wybić mu to z głowy lecz na marne. Aristow ma spotkać się wraz z Blackshotem pod pretekstem rzekomego sojuszu. Tak naprawdę to podpucha. Ivan wraz z ludźmi Patersona wybiją wszystkich jego ludzi. Oczywiście, gdy tylko rosyjski mafioso się ulotni. Wszystko jest idealnie dopracowane. Minuta do minuty, sekunda do sekundy. Mamy jeszcze tydzień dla siebie, potem wszystko się zacznie.
Wraz z Audrey znajduję się w barze. Stresuje się. Siedem dni to stanowczo zbyt mało czasu. Zawsze jest ryzyko, że coś nie wyjdzie. Jeden drobny szczegół, a wszystko może się zawalić.
- Boisz się? – pyta Rey skrupulatnie wycierając kufel.
Zerkam na nią i wracam do powolnego popijania drinka, wcześniej biorąc duży łyk. Przełykam głośno. Alkohol pali mi gardło, więc lekko otwieram usta i nabieram powietrza.
- Głupie pytania, głupia odpowiedź. Przecież dobrze widzisz, jak ta cała sytuacja na mnie działa. Dopiero co pogodziłam się z Ivanem, a tu takie coś. To dla mnie za dużo, chcę się cieszyć z każdej chwili z nim spędzonej ale to ciągłe uczucie przerażenia mnie nie opuszcza.
Kobieta nie odrywa wzroku od wykonywanej czynności, nawet na mnie nie patrzy. Jest maksymalnie skupiona.
- Ja się cholernie boję. Ojciec i Michael to najważniejsze dla mnie osoby na tym świecie. Nie wyobrażam sobie, żeby któryś z nich miałby umrzeć przede mną. Może jestem samolubna ale nie chcę żeby to tak wyglądało – zabolało, bardzo. Myśl, że ja nie zaliczam się do tych osób zaczęła zatruwać mnie od środka. Nie powiedziała tego naumyślnie, lecz mimo wszystko to boli. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości ja również stanę się dla niej równie ważna.
- Podobno śmierć własnego dziecka boli najbardziej, nikt nikomu nie życzy aby to przeżył. Myślę, że ten ból jest dostatecznie wielki, aby rozerwać serce rodzica na strzępy.
- A co z bólem dziecka po stracie rodzica? – pyta cicho. – Nie wyobrażam sobie tego. Nie opuszcza mnie uczucie, że coś pójdzie źle. Wcześniej źle sypiałam ale teraz to już całkiem.
- Może weź tabletki nasenne? – rzucam pomysłem. Wzrok mojej siostry staje się ironiczny i wtedy dociera do mnie, że już próbowała tej metody. Widzę, że chce coś dodać, ale milknie i odwraca ode mnie wzrok. Nie mam pojęcia o co jej chodzi.
- Cześć moja gwiazdo – czuję pocałunek na policzku i ręce mojego faceta oplatające mnie w pasie. Od razu moje ciało ogarnia przyjemny dreszcz. Siada obok mnie.
Jak zwykle wygląda oszałamiająco przystojnie. Jego styl ogromnie mi się podoba. Wprawdzie teraz założył zwykłą białą koszulkę polo, lecz w tym wydaniu również prezentuje się świetnie. Mój mężczyzna. Boże jak to pięknie brzmi. Uśmiecham się szeroko i chwytam jego dłoń i splatam z moją. Widzę jak Ivan mi się przygląda. Jego spojrzenie wyraża miłość pomieszaną z pożądaniem. Rumienię się i uciekam wzrokiem, po czym z powrotem wracam do niego.
- Mam dla ciebie niespodziankę… – szepcze mi do ucha. – ubierz się ładnie wieczorem – kończy i przygryza mi ucho. Jego oddech łaskota mi szyję, to takie miłe uczucie. Mężczyzna zaczyna muskać mój obojczyk. Lekko go odpycham. Posyła mi zdziwione spojrzenie.
- Nie tutaj – mruczę.


Ivan nie określił się konkretnie, o której będzie. Trudno, najwyżej będzie czekał. Powoli dochodzi godzina osiemnasta. Audrey pomogła mi w przygotowaniach. Nie pokazuje tego ale wiem, że cieszy się moim szczęściem. Moja fryzura nie jest wymyślna, lekkie fale bez żadnych upięć. Makijaż zrobiłam delikatny w odcieniach bieli. Chcę, aby szczęka opadła mu na mój widok. Sukienka była jasnoniebieska z dekoltem, ramiona odkryte i miały małe rękawki zakończone kryształkami, które znajdowały się również u dołu sukienki. Kreacja była do połowy uda, lekko rozkloszowana. Buty wysokie o kolorze beżowym. Rey stwierdziła, że wyglądam jak milion dolarów, tak też się czułam. Nie mogę się doczekać aż mnie zobaczy. Jestem ciekawa co wymyślił.
Akurat, gdy skończyłam przygotowania zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzył Michael. Słyszałam jak o czymś rozmawia z Morozowem. Podeszłam bliżej i przysłuchiwałam się ich wymianie zdań. Brat Audrey ostrzegał Ivana przed skrzywdzeniem mnie. Zrobiło mi się ciepło na sercu. W końcu za każdym razem pokazywał swoją niechęć do mnie. Myślę, że stosunki interpersonalne nie są jego mocną stroną. Wydaje się być zamknięty w sobie, przez co roztacza wokół siebie aurę nieprzystępności. Mam nadzieję, że uda mi się wdać z nim w jakieś głębsze relacje. Chciałabym mieć dobry kontakt z najbliższą rodziną mojej siostry.
Wyszłam zza rogu i skierowałam się ku mojemu Rosjaninowi. Wyglądał bardzo męsko. Biała koszula rozpięta u góry i ciemne jeansy. Włosy zaczesane do tyłu dodawały mu wdzięku. W pewnym momencie tak się rozmarzyłam, że potknęłam się lecz mój rycerz mnie uratował przed bolesnym upadkiem. Patrząc w jego oczy widziałam miłość oraz zachwyt. Bardzo uważnie lustrował moje ciało wzrokiem. Przyciągnął mnie bliżej siebie i wpił w moje usta. Pocałunek nie trwał długo, gdyż Michael chrząknął nieznacznie. Jak zwykle w takich momentach rumieniec na mojej twarzy mnie nie zawodzi. Nie lubię się afiszować z takimi sprawami ale Ivan ma co do tego inne zdanie, najchętniej pokazałby całemu światu, że jestem jego.
Kierujemy się do samochodu Ivana. Jak dżentelmen otwiera przede mną drzwi. Cicho daję mu do zrozumienia, że takie gesty nie są dla mnie. Lubię jak jest sobą. Wtedy jest idealnie. Jedziemy dłuższą chwilę, aż dojeżdżamy do ekskluzywnej restauracji. Wchodzimy do środka, a ja od razu wciągam powietrze. Jest pięknie. W moje oczy się szklą, to wszystko jest takie wzruszające. Mój gangster tak bardzo się postarał, chce aby wszystko było idealnie. Oczywiście mu to wychodzi. Idziemy do stolika i praktycznie od razu kieruje się do nas kelner z menu. Nawet nie wiem co zamawiam, bo jestem tak bardzo urzeczona całym lokalem jak i Ivanem. Czekając na potrawy rozmawiamy, są to neutralne tematy tak bardzo odległe, od tego co dzieje się teraz wokół nas. Mężczyzna chwyta mnie za dłoń i przystawia sobie do ust. Lekko się rumienię na ten gest. Trzyma ją jeszcze przez chwilę lecz puszcza, gdy widzi podchodzącego do nas kelnera. Nasze zamówienie wygląda wspaniale, tak też smakuje. Mam wrażenie, że nigdy nie miałam nic tak dobrego w ustach. Po skończonym posiłku Ivan zawozi nas pod luksusowy hotel. Patrzę na niego pytająco, on jednak się nie odzywa tylko od razu przechodzimy przez recepcję i kierujemy się do pokoju. Już wiem…
- Kocham cię – szepczę i całuję namiętnie. On nie pozostaje mi dłużny i od razu odwzajemnia pieszczotę.
Nareszcie stanie się to na co długo czekaliśmy i odkładaliśmy. Teraz jesteśmy prawie jak narkomani na głodzie. Usta Morozowa są wszędzie. Czuję jak robi mi malinki na szyi na co wzdycham. Zaczynam ściągać jego górną garderobę. On nie pozostaje w tyle i rozsuwa mi zamek od sukienki. Po chwili on pozostaje już tylko w spodniach. Patrzę na niego zamglonym wzrokiem i ponownie całuję, kierujemy się w stronę łóżka. Zostaję popchnięta, nawet nie wiem kiedy ściągnęliśmy buty. Nie wstydzę się mojej nagości, gdy zostaje mi ściągnięta sukienka i leżę w samych stringach. Czuję się tak kobieco. Mężczyzna patrzy na mnie z zachwytem i zaczyna skubać mój sutek. Jęczę doprowadzona do ekstazy. Moje życie łóżkowe jest bliskie zeru, z Morozowem czuję, że wzniesie się na wyżyny. Moje dłonie wędrują ku jego włosom. Szarpię lekko i zasysam się w jego skórę. Teraz jego obojczyk zdobi piękny czerwony ślad, co świadczy, że należy do mnie. Ściągamy z siebie resztę ubrań i przez sekundę przyglądamy się sobie z fascynacją. Po chwili ponownie rzucamy się na siebie niczym wygłodniałe wilki. Mój gangster delikatnie rozszerza mi uda i czuję jak jego język przesuwa się po moim sromie. Nigdy nie czułam czegoś takiego, jestem onieśmielona jego krokiem. Zasysa się, a ja zaczynam widzieć gwiazdy. Piszczę, że zaraz dojdę, jednak on nie przestaje. Przyjemność jest tak ogromna, że puszczają mi wszelkie hamulce i osiągam orgazm wykrzykując jego imię. Dyszę i spoglądam na niego spod przymrużonych powiek. Widzę, że on jeszcze bardziej się nakręca, jego męskość stoi dumnie na baczność. Wygląda tak dumnie i potężnie, zupełnie jakby był królem świata, owszem jest, mojego. Ivan sięga do szafki i wyjmuję zafoliowaną paczuszkę, rozrywa ją zębami i nakłada prezerwatywę na swojego wielkiego kutasa. Nawet w tak prostej czynności jest piękny. Czuję jak wygodnie układa się pomiędzy moimi udami i szepcze do ucha jak bardzo mnie kocha. Pyta, czy jestem gotowa, nie odpowiadam lecz namiętnie go całuję. Uznając to za potwierdzenie powoli się we mnie wsuwa. Z mojego gardła wydobywa się okrzyk zaskoczenia. Tak dawno nie uprawiałam seksu, że zupełnie zapomniałam jak to jest. Jednak doznania z Andriejem wypadają blado, na tle tego co reprezentuje Rosjanin. Najpierw porusza się powoli, chcąc zapewnić mi jak największy komfort. Po chwili przyspiesza, a ja jęczę, Jest mi tak dobrze. Uczucie gorąca i wypełnienia wypala mnie od środka, czuję, że zaraz dojdę. Ivan jeszcze bardziej przyspiesza, a ja krzyczę. Orgazm wyzwala mnie. Czuję błogą rozkosz. Mój mężczyzna dochodzi zaraz po mnie z głośnym rykiem. Zachowuje się jak prawdziwe zwierzę. Chwilę się jeszcze we mnie porusza i opada na mnie, tuląc do siebie. Powoli ze mnie wychodzi, ściąga prezerwatywę i wyrzuca na podłogę. Jego ciało jest rozluźnione. Jesteśmy spoceni i lepimy się od potu. Nie chcę jednak opuszczać jego objęć.
- To była najcudowniejsza chwila w moim życiu. Jesteś dla mnie najważniejsza – mówi i pociera kciukiem mój policzek. Rozczulam się na ten gest.
- Kocham cię – wypowiadam i wtulam się w niego jeszcze bardziej. Mocno przytuleni zatapiamy się we śnie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro