Wywiad z Callvea przeprowadził FFlynn

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

D - dziennikarz FFlynn
W - Callvea

D: Dziękuję, że zgodziłaś się na wywiad. Zacznę może od pytania, jak odkryłaś wattpada?

W: Lata temu, podczas obozu jedna z dziewczyn co wieczór godzinami przesiadywała przed ekranem telefonu. Kiedy zapytałam ją co robi, odpowiedziała, że pisze książkę. Koniecznie chciałam ją przeczytać, więc zaczęłam wypytywać o szczegóły. Wtedy pokazała mi właśnie tę aplikację i już zostałam na stałe.

D: Czyli byłaś zaciekawiona książką tej dziewczyny, która pokazała Ci tą aplikację. Powiedz mi, czy tylko czytasz książki, czy też piszesz własne?

W: Od samego początku głównie zajmowałam się pisaniem. Nawet teraz więcej piszę niż czytam, chociaż muszę przyznać, że raczej nie publikuję dopóki nie skończę chociażby połowy zaplanowanych rozdziałów.

D: Super! Możnaby powiedzieć, że jesteś zapaloną pisarką. A publikowanie to wiadomo, że trzeba chociażby połowę zaplanowanych rozdziałów skończyć. A tak się spytam, bo mnie to ciekawi, jakie to są gatunki tych książek?

W: Najpewniej czuję się w fantastyce, ale działam równie zacięcie w takich gatunkach jak romans, kryminał, czy fanfiction. Często też zdarza się mieszanie różnych gatunków, co wydaje mi się na dłuższą metę całkiem naturalnym posunięciem, ponieważ zawsze jest to ciekawym urozmaicenie historii.

D: Rozumiem, mieszanie gatunków jest bardzo dobrym posunięciem, ponieważ trafisz w gusta każdego. Ile czasu już działasz na wattpadzie?

W: Zdaje się że dołączyłam w okolicach 2015 roku więc teoretycznie będzie to już całe sześć lat. Sądzę że mogę się uważać za dość starą użytkowniczkę, chociaż pewnie znajdą się tu koledzy z większym stażem.

D: No, jesteś tu dość starą użytkowniczką, nie da się tego ukryć. Skąd wzięła się w takim razie twoja nazwa?

W: Wraz z przyjaciółmi czytaliśmy kiedyś pewną książkę "Cień Nocy" i wszyscy z jakiegoś powodu uznali, że byłam podobna do głównej bohaterki. Argumentowali to tym, że obie miałyśmy dość specyficzne charaktery, podejście innych ludzi i akurat tak się wtedy złożyło że również obie miałyśmy białe włosy. Jako, że bohaterka nazywała się Calla, co można przetłumaczyć jako Lilia, oni również zaczęli mnie w ten sposób nazywać. Z czasem kolejne osoby zaczynały to podłapywać i tworzyć swoje własne wersje tego pseudonimu. I tak po wielu różnych wariacjach doszliśmy do mojej aktualnej nazwy, którą do dziś posługuję się już w życiu codziennym.

D: Bohaterka książki... No ciekawe, nie powiem. Twoja nazwa jest ciekawą i rzadko spotykaną wariacją. Mi osobiście się bardzo podoba. A co do książek, to czy swoje książki dajesz do przeczytania rodzinie lub znajomym?

W: Jest tylko jedna osoba, której powierzam swoje dzieła i pomysły do oceny. Ufam jej bezgranicznie i wiem, że jeśli coś jest nie tak, to mi o tym powie choćby to miało zaboleć. Również jest użytkowniczką wattpada znaną jako Feathe Feather12366. Jeśli chodzi o inne osoby... Cóż to nie tak, że jakoś się ukrywam ze swoimi zainteresowaniami, po prostu nie widzę potrzeby by wszystkich informować o swoich postępach.

D: To fajnie, że ta jedna osoba, że tak to powiem, jest tą zaufaną i zawsze Ci powie, czy coś jest nie tak. Zawsze warto taką osobę mieć. Ja osobiście z Feather12366 przeprowadziłem wywiad, też uważam, że jest osobą godną zaufania i cieszy mnie to, że powierzasz jej swoje dzieła. A czy oprócz pisania i czytania książek masz jeszcze jakieś inne pasje?

W: Oczywiście, w końcu nie samym chlebem żyje człowiek. Z wielkim zapałem zajmuję się sztuką. Rysuję na wszystkim i przy pomocy wszystkiego co mi w ręce wpadnie. Jestem też wielką fanką kultury wschodniej i jazdy konnej. Można spokojnie powiedzieć że uwielbiam różnorodność i chcę wszystkiego chociaż po części spróbować.

D: Sztuka jest naprawde fajnym zainteresowaniem. Można dzięki niej stworzyć coś naprawde fenomenalnego. Najważniejsze jest jednak, aby to Tobie się to podobało, choć jeśli masz do tego talent, to innym też może się spodobać. Chciałbym się jeszcze spytać, czy ważne są dla Ciebie gwiazdki i wyświetlenia?

W: Bardziej zwracam uwagę na komentarze. Zawsze największą mam radochę kiedy widzę, że komuś naprawdę podoba się to co piszę. Kocham to uczucie kiedy wiem, że scena którą napisałam doprowadza kogoś do śmiechu lub płaczu, pokazuje mi to że emocje zostały dobrze oddane a ludzie naprawdę czytają daną książkę z przyjemnością. Nawet jeśli miałabym pisać dla jednej osoby zrobiłabym to chociażby z tego małego powodu by móc ją poruszyć.

D: Bardzo dobrze, że zwracasz na to uwagę, opinia innych czytelników jest bardzo ważna, ale ważne jest też to, żeby się Tobie podobało. A czy chciałabyś wypuścić swoje dzieła w wersji papierowej?

W: Oczywiście. To jedno z moich małych marzeń. Wpierw jednak chcę do szlifować swoje umiejętności pisarskie, by z czystym sumieniem móc oddać w 100% dopracowane dzieło w ręce czytelników.

D: No fakt, jak doszlifujesz swoje umiejętności to wtedy jest większa szansa na to, że czytelnicy odbiorą twoje dzieła jeszcze lepiej. Rozumiem, że to Cie motywuje do pisania, nawet na twoim profilu znalazłem kilka twoich dzieł. Skąd w ogóle powstały pomysły na nie?

W: Cóż, jedno z nich powstało przez swego rodzaju przeciążenie. Oczywiście takie pozytywne. W głowie zawsze mam pełno scenariuszy na różnego rodzaju rozmowy i wydarzenia, nigdy jednak nie ma na nie miejsca bądź czasu, stąd więc pomysł na zapisanie ich w takiej formie, a że akurat w tamtym czasie oglądałam pewien serial, postanowiłam użyć imion postaci w nich występujących. Oczywiście nie mogłam się spodziewać że nagle zaleje mnie fala ludzi z tego fandomu. Wiadomo, że głód ludzki jest nieskończony, więc i oni wciąż pragnęli więcej. W końcu jednak skończyły mi się pomysły a wattpadowi rozdziały. Wtedy padł ze strony czytelników pomysł na kolejne dzieło, a ja uznałam je za ciekawe wyzwanie i się zgodziłam. Ostatnia zaś z moich książek jest bezpośrednio próbą ukazania świata bez zabarwień. Pokazanie go zarówno we wszystkich jego jasnych jak i ciemnych stronach. Kiedy wiecznie widzę jak w telewizji mówi się tylko o rzeczach dobrych, albo tylko o złych, mam ochotę wykrzyczeć, że nie zawsze wszystko jest takim jak się wydaje, że za każdym człowiekiem jest historia i bez jej znajomości nie możemy nikogo ani niczego skreślać.

D: To co mówisz jest prawdą. Świat w jakim żyjemy posiada swoje zarówno dobre, jak i złe strony i nie powinniśmy dać się zmanipulować chociażby telewizji, która tak naprawdę przekłamuje rzeczywistość. A jeśli mówimy o przeciążeniu to zrozumiałem tyle, że masz w głowie mase pomysłów, które wykorzystujesz w swoich dziełach. Wspomniałaś coś o serialu, jaki to był i jakie wykorzystałaś imiona z niego?

W: Serial nosił tytuł The Untamed. Jest to chińska adaptacja internetowej powieści, która dzięki popularności doczekała się także wersji animowanej, komiksowej, jak i papierowej. Zaczerpnęłam z niej głównie imiona głównych bohaterów, czyli Wei WuXian i Lan WangJi, ale i postaci pobocznych.

D: Fajne imiona, a serial też wydaje się ciekawy, jak nie zapomnę to sobie go obczaje. No dobrze, to jeszcze spytam, wydarzenia i sytuacje w twoich dziełach są z życia wzięte czy totalnie zmyślone?

W: Zarówno takie, jak i takie. Postacie tworzę zazwyczaj w oparciu o ludzi, których znam osobiście. Staram się oddać ich rzeczywiste zachowania, charaktery, a czasem inspiruję się też ich wyglądem. Wydarzenia zaś są mieszanką doświadczeń moich, ich i fikcji. Traktuję książki jako pewną formę pamiętnika i jednocześnie terapii. Dzięki ukryciu w niej swojego życia można się lepiej wczuć w historię i czytelnicy zawsze dostrzegają to zaangażowanie. Oczywiście nie da się zawsze pisać 100% rzeczywistości i znaczna większość opisanych sytuacji jest spłycana bądź podkoloryzowywana, ale zawsze w mniejszym bądź większym stopniu oddają to co się kiedyś wydarzyło, bądź pragnie się by stało się rzeczywistością.

D: Czyli ogólnie rzecz biorąc, opisujesz nie tylko wydarzenia związane z rzeczywistością, ale także takie, które chciałabyś, by się stały rzeczywistością. Okey, to wszystko w tym wywiadzie. Czy masz jakieś osoby, z którymi chciałabyś zobaczyć wywiad?

W: Tak dokładnie! Bardzo dziękuję za możliwość wzięcia udziału w tym wywiadzie, to była prawdziwa przyjemność. Z wielką chęcią przeczytałabym wywiad z takimi użytkownikami jak: Mili1703 bądź Tea-Amo zawsze bardzo podziwiałam ich prace i styl pisarski.

D: Dobrze, na tym rozmowe kończymy. Życzę samych sukcesów i powodzenia w rozwijaniu pasji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro