Wywiad z MaszAutorka przeprowadziła Sonreir_K

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

M — MaszAutorka
D — dziennikarka Sonreir_K

D: Hejka! ❤️ Mega się cieszę, że zgodziłaś się na wywiad 😊 Wszystko ma swoje początki. Twoja kariera na Wattpadzie również, więc zacznijmy od Twoich początków. Ile lat jesteś już na Wattpadzie? 😊

M: Hej ☺️ Moja historia z Wattpadem jest dość krótka. Najpierw napisałam swoją pierwszą powieść "W płomieniach". Wysłałam ją do wydawcy i czekając na odpowiedź, zaczęłam publikować. Na Wattpadzie jestem więc od około roku.

D: Udało Ci się opublikować tą książeczkę? 😊

M: "W płomieniach" udało mi się wydać. To jest pierwszy tom serii "Cztery Żywioły", a drugi miał niedawno premierę. Na Wattpadzie pojawiły się tylko początkowe rozdziały pierwszego tomu.

D: Twoim zdaniem ciężko jest wydać książkę?

M: Żeby znaleźć Wydawcę, na pewno trzeba mieć sporo szczęścia. Myślę, że to jest najtrudniejsze. Nie zawsze wystarczy po prostu napisać dobry tekst, czasami to za mało. A kiedy już się uda i ktoś nas zauważy, wówczas okazuje się, że proces wydawania jest skomplikowany i długi, ale daje też niesamowicie dużo frajdy. Warto więc się starać.

D: Chcąc wydać książkę na pewno długo szukałaś jakiegoś wydawnictwa ☺️Jakie wydawnictwa mogłabyś polecić innym?

M: Odpowiedź od Wydawnictwa Szósty Zmysł otrzymałam bardzo szybko. Teraz z kolei rozpoczynam współpracę z Wydawnictwem NieZwykłym. Nie mam więc zbyt dużego doświadczenia. Na pewno trzeba próbować wysyłać teksty wszędzie, gdzie profil wydawniczy współgra z tematyką naszych powieści. Natomiast same propozycje należy rozważać na spokojnie i bez emocji. Bywa różnie, dlatego serce nie jest tutaj dobrym doradcą. Wiadomo, że każdy chce wydać książkę. To nasze marzenie. Ale czasami lepiej jest poczekać trochę dłużej, niż wpakować się w coś, z czego nie będzie wyjścia.

D: Książka, którą chce się wydać musi być idealna pod każdym względem i nie może mieć w sobie błędów czy wydawnictwa przyjmują również i dzieła z błędami, potem je poprawiając?

M: Nie da się uniknąć błędów. Książka przede wszystkim musi być poprawna pod względem fabularnym. Reszta to kwestia redakcji i korekty, które robi wydawnictwo. Oczywiście, staramy się zawsze, by było jak najlepiej. Jednak najważniejsza jest historia, to ona musi porwać wydawcę. Sama staram się, by książka była dopieszczona do granic możliwości. Nie oddałabym powieści wydawcy, nie mając pewności, że zrobiłam wszystko, by była po prostu dobrze napisana.

D: Rozumiem ☺️ Jak w ogóle odkryłaś, że istnieje coś takiego jak Wattpad?

M: Wattpad odkryłam przez przypadek, dołączając do różnych grup, na których chciałam promować swoją twórczość. I okazało się, że przepadłam. To świetne miejsce, w którym można znaleźć naprawdę sporo wartościowych historii. Poza tym daje możliwość realnego kontaktu z czytelnikiem, a to zawsze stanowi wielką inspirację. Daje też motywację do dalszej pracy. Poza tym jest również świetna przygodą.

D: Wattpad jest świetny pod wieloma względami. Z pewnością nie byłby tak dobry bez tylu wspaniałych ludzi ☺️ Na Wattpadzie można poznać interesujących i bardzo miłych ludzi, ale zdążają się również wyjątki, o których najchętniej ludzie, by zapomnieli. Miałaś styczność z kimś takim?

M: Wattpad to niesamowite miejsce. Sama spotkałam się tam jedynie z pozytywnymi ludźmi. Wiem, że zjawisko hejtu nie jest obce na tej platformie, ale na szczęście mnie nie spotkało. Przyznam się też, że czytam tam opowiadania dość rzadko i tylko wtedy, gdy coś przyciągnie moje oko opisem czy okładką. Cierpię na chroniczny brak czasu, więc muszę być wybredna 😁

D: Haha doskonale rozumiem! 😅 Wattpada odkryłaś przez przypadek. Podejrzewam, że nazwa, którą się posługujesz jest bardzo dobrze przemyślana. Co ona oznacza i skąd wziął się na nią pomysł?

M: MaszAutorka na wattpadzie to nic innego niż skrót od mojego pseudonimu - MAgda SZponar... A sam pseudonim to już dłuższą historia... Chciałam w pewnym stopniu zabezpieczyć swoją prywatność, a i samo imię i nazwisko, które wykorzystałam, ma dla mnie znaczenie.

D: Na początek, jak sama powiedziałaś, chciałaś zabezpieczyć swoją prywatność. Co się zmieniło od tamtego czasu, że teraz bez problemu ujawniasz pełne imię i nazwisko?

M: Na początku było to dla mnie ważne z różnych powodów. Jednym z nich był fakt, że pracuję jako nauczycielka w podstawówce, więc przyznam się szczerze, że odrobinę bałam się reakcji. Piszę romanse, uczę dzieci, to trochę ryzykowne 😁 Po czasie okazało się jednak, że moje środowisko dość szybko odkryło prawdę i w dodatku przyjęli to bardzo dobrze. Okazało się, że nie miałam powodów do strachu. A pseudonim został. Zrósł się ze mną i teraz stanowimy jedno. Reaguje już na oba imiona 😉

D: Pracujesz z dziećmi. Cudowna praca! Nie każdy się do niej nadaje 😁 Nie każdy lubi dzieci. Od zawsze marzyłaś o takie pracy? Czy Twoim celem na początek było coś innego?

M: Zawsze chciałam pracować w szkole. Zawsze chciałam uczyć języka polskiego. W międzyczasie pojawiały się inne pomysły, czasami zbaczałam z tej drogi, ale ostatecznie na niej zostałam. I oto jestem. Od pięciu lat uczę dzieciaki i nie zamieniłabym tego zawodu na żaden inny. No...chyba że na pełnoetatowe pisarstwo 😁 O stworzeniu swojej powieści marzyłam równie długo, co o pracy w szkole.

D: Cudownie, że Twoja praca to jednocześnie Twoja pasja 😊 Mało ludzi ma tą możliwość pracować w zawodzie, który ich interesuje. Jesteś szczęściarą 😊 Wróćmy teraz do Twojego drugiego marzenia. Twoja twórczość. Skąd wziął się pomysł na napisanie Twojej pierwszej książki?

M: Pomysł na powieść "W płomieniach", która była pierwsza, formował się w mojej głowie od lat. Bohaterów stworzyłam dość dawno temu, a cała seria dojrzewała w mojej wyobraźni. W końcu zdecydowałam się przelać to na papier w marcu ubiegłego roku. To było moje marzenie - napisać książkę. I udało się. Wówczas nie liczyłam na wydanie, wysłałam propozycję do wydawców i tyle. Motywował mnie do tego wszystkiego mój mąż i w sumie dzięki niemu uwierzyłam, że moje marzenie może się spełnić.

D: Dobrze, że masz przy sobie kogoś, kto tak bardzo w ciebie wierzy 😊 O czym jest Twoja książeczka?

M: Moja pierwsza powieść, jak i cała seria "Cztery Żywioły", opowiada o strażakach. Są to typowe romanse z dodatkiem akcji strażackich, które stanowią tło dla historii miłosnej. I tak, poznajmy strażaka Rafała. Ratuje z pożaru dziewczynę - Martę i... potem już się kręci 😁 Ta powieść jest pełna zwrotów, niedomówień i niespodzianek. Całą serię poświęciłam właśnie strażakom, ich przeżyciom, pracy, codzienności. Myślę, że to dość świeży pomysł na naszym rynku wydawniczym.

D: Ciekawa historia. Pierwszy raz trafiam na romans ze strażakami 🙈😅 Skąd pomysł na taką historię?

M: Mój mąż jest strażakiem... 😅 Ten świat jest mi bliski, więc było to dla mnie i łatwe, i bliskie. W dodatku reaserch siedział obok w fotelu 😁 Poza tym ja sama również działam w OSP, więc sama mam dużo doświadczenia w tym temacie. Dobrze pisze się o czym, co się po prostu zna. Poza tym wiedziałam, że strażacy nie są częstymi bohaterami romansów i chciałam napisać coś nowego. Tak jak mówiłam, ta historia dojrzewała we mnie od dawna.

D: Racja. Najlepiej jest pisać o czymś, co jest nam bliskie. Ile książek aktualnie znajduje się na Twoim profilu?

M: Sporo 😁 W tej chwili udostępniam dwie książki w całości. Są to skończone romanse, jeden oparty na motywie hate/love, drugi toczy się w kręgu klubu motocyklowego. Oprócz tego jestem w trakcie tworzenia historii świątecznej oraz romansu w klimatach nielegalnych wyścigów. Oprócz tego można u mnie znaleźć fragment wydanej już powieści "W płomieniach" oraz komedii biurowej "Wbrew regułom", która będzie miała premierę w styczniu. Do wyboru, do koloru 😁

D: Rzeczywiście sporo! 😅 Twoim zdaniem, która książka przyciąga największe grono odbiorców?

M: Zdecydowanie jest to "Wbrew regułom". Historia Róży i Daniela zbiera całkiem zacne grono odbiorców. W tej chwili większość rozdziałów została usunięta, bo książka ma zostać wydana, ale zdecydowanie ta historia wiodła prym. Chociaż przyznam, że ostatnio duża popularnością cieszy się moje opowiadanie świąteczne. Ale nie można się dziwić, czy w końcu jest tu ktoś, kto nie lubi Świat?😁

D: Chyba wszyscy kochają święta! I miłosne historie z nimi związane 😊 Masz jakieś pomysły na nowe książeczki?

M: Tak, mam ich całkiem sporo. Mój folder z pomysłami ma około dziesięciu rozpoczętych tekstów, które czekają na swoją kolej. Z okazji premiery "Wbrew regułom" obiecałam czytelnikom również drugi tom z przygodami Przemka, więc mam co robić. Jedyne, czego nie mam w nadmiarze, to czas 😁 Przydałoby się jakieś wiaderko z godzinami 😅 Kocham pisać, sprawia mi to wielką frajdę, potrafię też pisać szybko, czego dowodem jest właśnie "Wbrew regułom" - historia, która stworzyłam w miesiąc. Myślę więc, że jeszcze nie raz Was zaskoczę ❤️

D: Brak czasu to chyba zmora każdego pisarza 🙈 Na Wattpadzie tylko piszesz czy również czytasz książki innych twórców?

M: Troszkę czytam, ale z pewnością nie tyle, ile bym chciała. I znów kłania się brak czasu. Na rynku pojawia się tyle nowości wydawniczych, na wattpadzie jest tyle perełek, że aż żal tego wszystkiego nie przeczytać. Do tego praca, pisanie swoich tekstów, życie... Wszyscy wiemy, jak to wygląda.

D: Jakie gatunki książek czytasz najchętniej? 😁

M: Na Wattpadzie czytałam chyba tylko romanse. A na co dzień... różnie. Od fantastyki, przez horrory, kryminały, romanse, komedie. Chyba najmniej kręci mnie obyczajówka. Moim ulubionym gatunkiem jest fantastyka. Uwielbiam Sapkowskiego, Grabińskiego, Kinga i wielu innych pisarzy, którzy zresztą w swojej twórczości łączą elementy różnych gatunków. Kocham też kryminały, w szczególności skandynawskie. Tak naprawdę jest tego tak dużo, że nie jestem w stanie wybrać jednej opcji. Czytam średnio jedna, dwie książki tygodniowo, kiedy pracuję. A gdy mam wolny czas, potrafię wciągnąć nawet pięć w tygodniu. To dość sporo, tak myślę 😁

D: Co takiego mają w sobie skandynawskie kryminały, że tak bardzo je lubisz?

M: Niektórzy mówią, że kryminały skandynawskie zasłużyły już sobie na miano osobnego gatunku. Nie mnie to oceniać, ale jednak coś w tym jest. Oprócz oczywistości, czyli zagadki, ciekawych kreacji bohaterów i napięcia, mają one niezwykle tło kulturowe, wyjątkowe scenografię no i przenikający każda kartę chłód. To wszystko sprowadza się do unikatowej atmosfery, która podbija wartość samej fabuły opartej na jakiejś zagadce kryminalnej. Konwencja ta jest znana od dawna i przerobiona na milion sposobów do tego stopnia, że naprawdę ciężko zaskoczyć czymś czytelnika. W wersji skandynawskiej mamy za to niesamowite tło wydarzeń, jedyne w swoim rodzaju. Najbardziej ujmuje mnie właśnie scenografia. Najczęściej mamy tutaj jakąś prowincje, stare lasy, bezdroża, zasypane śniegiem krainy. Jeśli pojawią się miasto, to będziemy mieli ciemne zaułki, brudne ulice wielkich metropolii. Mrok spowija te powieści w każdym aspekcie. Znawcy literatury nazywają te klimaty "nordic noir". Więc właśnie za taki klimat kocham skandynawskie kryminały. Poza tym ujmują mnie same historię. Tutaj będziemy obcować na pograniczu moralności. Tematem często są różnego rodzaju dewiacje, na światło dzienne wyciągnięte zostają nasze najgorsze cechy. Jeśli dołączymy do tego tematykę, która jest swoistym tabu Skandynawii, dostaniemy niesamowitą powieść. U Nesbo na przykład (którego kocham najmocniej) znajdziemy przemoc seksualną, rasizm, różnego rodzaju patologie i demony... To właśnie sprawia, że ten rodzaj literatury jest wyjątkowy.

D: Jak sama powiedziałaś, na Wattpadzie jest mnóstwo perełek. Jakie Wattpadowe książki poleciłabyś innym czytelnikom?

M: Sama zakochałam się w Mentorze od  KarMail. Teraz czytam z zapartym tchem druga część i muszę przyznać, że ta historia mnie pochłonęła. Jest zupełnie inna niż wszystkie, jakie do tej pory czytałam. Autorka konsekwentnie buduje bohaterów, trzyma czytelnika w napięciu, potrafi zaskoczyć. Polecam z całego serca wszystko, co wychodzi spod jej pióra. Poza tym bardzo lubię to, co daje nam jowinchester86 ☺️ I chyba nie jestem jedyna 😁

D: Ogólnie wolisz czytać książki na internecie czy jednak wolisz zwykłe, papierowe cudeńka?

M: Mam sentyment do papieru. Uwielbiam zapach książek, lubię czuć fakturę okładki pod palcami. Są autorzy, których czytam tylko w papierze, na przykład Stephen King czy właśnie Jo Nesbo. Jednak jestem też fanką ebooków, dlatego że są one wygodną opcją. Z tego powodu już od jakiegoś czasu korzystam z czytnika, który zapewnia książki na wyciągnięcie ręki. Nie cierpię za to czytać z telefonu i być może to jest powód, dla którego rzadziej korzystam z wattpada.

D: W takim razie jakie papierowe książeczki poleciłabyś ludziom z podobnym gustem do Twojego?

M: Prawie wszystko od Stephena Kinga, jeśli lubią horrory. Jo Nesbo dla tych, którzy wolą kryminały. Miłośnikom romansów poleciłabym Vi Keeland, Emilię Szelest, Ludkę Skrzydlewską... Tu akurat jest tego sporo. Jeśli ktoś woli NA, to uwielbiam Anię Bellon. W obyczajówce cenię sobie Karolinę Winiarską. A w mojej ukochanej fantastyce rządzi Andrzej Sapkowski. Ogólnie jest tego sporo. Mogę śmiało powiedzieć, że kocham wszystkie gatunki, o ile dają mi potrzebną dawkę emocji. Przede wszystkim nie należy dać zwieść się okładce, bo wiadomo, że nie po niej ocenia się książkę.

D: Bardzo dużo czytasz. To świetnie! Podobno osoby, które często zaglądają do książek piszą lepiej od tych, które czytać nie lubią. Co o tym myślisz? Według Ciebie pisanie to umiejętność nabyta czy po prostu talent?

M: Nie można pisać książek, nie czytając. Przynajmniej sama tak uważam. Nic nie rozwija tak jak literatura. Chodzi nawet o słownictwo, nie ma lepszej drogi na jego bogacenie, niż właśnie czytanie. Poza tym do tworzenia są potrzebne emocje, pewna dojrzałość też jest mile widziana, i nie mówię tutaj o wieku. Znam dziewczynę, która ma dopiero szesnaście lat, a już pisze świetne powieści i jedna z nich ma być niebawem wydana. Chodzi raczej o zbieranie doświadczeń, o zrozumienie ludzkich zachowań i uczuć. Nie ma lepszego katalogu wiedzy niż właśnie książki. Kto czyta, żyje podwójne, jak mówił Umberto Eco. A sama dostałabym więcej: kto czyta, żyje tysiącem żyć poznanych bohaterów. Często powtarzam też uczniom, że nie ma możliwości, by nie polubić czytania książek. Jeśli ktoś mówi, że tego nie cierpi, po prostu jeszcze nie przeczytał odpowiedniej dla siebie książki. A nie ma też co ukrywać, że sama szkoła potrafi nieźle zniechęcić. I mówię to z bólem w sercu, bo sama uczę języka polskiego.

D: Niestety szkoła zniechęca młodych ludzi do czytania. To akurat prawda 🙈 Napisałaś "kto czyta, żyje tysiącem żyć poznanych bohaterów". A czy bohaterowie mogą żyć Twoim życiem? Utożsamiasz się ze stworzonymi przez siebie bohaterami? Wkładasz w nich cząstkę siebie czy są oni raczej zupełnie inni niż ich twórca?

M: Myślę, że każdy, kto tworzy, wkłada w to cząstkę siebie. Chyba inaczej się nie da. Bohaterowie są odbiciem naszych doświadczeń, emocji, choćby minimalnych wrażeń. Wówczas czuję się, że to, co piszemy, to prawda. Oczywiście nie oznacza to, że książki są dokładnym odwzorowaniem naszego życia. Jasne, że nie. Ale zawsze dajemy im coś z naszego serca i na tym polega magia literatury. Moja pierwsza wydana powieść to historia strażaka i polonistki. Sama param się tym zawodem, a mój mąż pracuje w Państwowej Straży Pożarnej. Analogia jest wyraźna i często mnie o nią pytano. Ale nie, to nie jest moja historia. Zresztą nie chciałabym przeczyć tego, co zaserwowałam swoim bohaterom. Jednak moje doświadczenia i uczucia pozwoliły mi poprowadzić fabułę tak, bym mogła przekazać prawdziwe emocje.

D: Jakbyś miała wybierać... Z którym bohaterem utożsamiasz się najbardziej? ☺️

M: Ciężko byłoby mi wybrać 😁 Uwielbiam Różę z "Wbrew regułom". Jest bezkompromisowa, lekko zakręcona, szczera do bólu. Chwilami jest wręcz aspołeczna i ma problem z kontaktami z ludźmi. Chyba z nią utożsamiam się najmocniej 🙂 Poza tym jest zabawna 😁 Lubię jednak wszystkich swoich bohaterów, nawet czarne charaktery.

D: Piszesz już jakiś czas. Spotkałaś się już z brakiem weny?

M: Póki co nie... Spotykam się jednak z permanentnym brakiem czasu 😁 Moja głowa jest pełna pomysłów i to wręcz czasami męczy. Chciałabym je wszystkie spisać, ale wiem, że to niemożliwe. Czasami miewam dni, że pisze mi się gorzej, zdania nie układają się tak, jakbym chciała. Wtedy najlepszym sposobem na kryzys jest dla mnie czytanie albo zwykły spacer i wyciszenie umysłu. W mojej głowie czasami dzieje się po prostu zbyt wiele rzeczy na raz

D: Według Ciebie Twoja twórczość cieszy się sporą popularnością?

M: Nie potrafię tego ocenić. Mam spore grono odbiorców, którzy towarzyszą mi w mediach społecznościowych, a także na wattpadzie. Są jednak autorki, i jest ich sporo, które mają o wiele większe zaplecze czytelniczek. Wiem jednak, że cieszy mnie każda osoba, która zagląda na profile, daje komentarze czy polubienia. Zawsze staram się odpisywać na wiadomości, trzymać kontakt z odbiorcami. To dla nich w końcu piszę.

D: Prócz pisania masz jeszcze jakieś pasje? ☺️

M: Trochę mam 😁 Przede wszystkim jest to straż pożarna. Spełniam się jako członek OSP, jestem też ratownikiem. A poza tym to bardzo wykręciłam się w fotografię. Kocham robić zdjęcia, ba, uważam wręcz, że przez obiektyw lepiej widzę świat i ludzi. To cudowne hobby, które pozwala mi się odstresować. Uwielbiam też czytać. Dzień bez książki to dla mnie dzień stracony ☺️

D: Podejrzewam skąd wzięła się u Ciebie zajawka na straż pożarną, ale nie wiem skąd to zainteresowanie fotografią. Zdradzisz kiedy i czemu zaczęłaś się nią interesować?

M: Kiedy byłam nastolatką, dostałam pierwszy aparat. Zwykły kompakt, bez szaleństw. Biegałam po okolicznych lasach i robiłam zdjęcia wszystkiemu. Okazało się, że zabawa z perspektywą jest świetna. Przez zdjęcia można pokazać coś, czego gołym okiem nigdy byśmy nie zauważyli. Do tego gra światła, kolory... Po prostu bajka. Wkręciłam się w to mocno i w sumie do dziś aparat jest nieodzownym elementem mojego życia. Kiedyś próbowałam nawet zająć się tym profesjonalnie, ale ostatecznie zwyciężyła miłość do książek oraz nauczania.

D: Cudna pasja 😊 Co najbardziej motywuje Cię do dalszego pisania?

M: Czytelnicy ☺️ Pozytywne komentarze, reakcje, wiadomości... Dzięki temu wiem, że moja twórczość ma sens, że się podoba, że rusza w czyichś sercach najwrażliwsze struny. Daje to niesamowitą motywację do dalszej pracy.

D: Gwiazdki i wyświetlenia są dla Ciebie ważne?

M: Chyba ważniejsze są komentarze. Lubię je czytać, odpowiadać na nie. Ten kontakt z czytelnikiem jest świetna sprawą. Można dyskutować, obserwować, w jakim kierunku zmierzają przypuszczenia odbiorców. Myślę, że to jest właśnie największy plus wattpada - kontakt z czytelnikiem

D: Ten kontakt to świetna sprawa! Kim są dla Ciebie Twoi obserwujący?

M: Prezentem od losu 😁 Tak naprawdę w ogóle nie przypuszczałam, że w ciągu roku moje książki zostaną wydane, że ktokolwiek będzie obserwował moje social albo watt. I to nie jest fałszywa skromność, tylko fakt. Kiedy zaczynałam, po prostu chciałam spełnić marzenie - napisać książkę. Udało się, a reszta to codziennie zadziwiającą mnie przygoda. I mam nadzieję, że nigdy się nie skończy. Wśród obserwujących są zarówno moi znajomi, rodzina, jak i zupełnie obce osoby, które gdzieś mnie znalazły i stwierdziły, że to co robię, jest godne uwagi. I właśnie to motywuje mnie najbardziej.

D: Twoją nazwę na Wattpadzie już znamy 😅 Podasz nazwy do innych social mediów? Może ktoś po przeczytaniu wywiadu będzie miał ochotę do Ciebie wpaść ☺️

M: Na insta znajdziecie mnie jako szponarmagda, a link do FB podaję poniżej. Byłoby mi miło, gdybyście mnie odwiedzili i dali znać, że to dzięki temu wywiadowi mogliśmy się poznać 😊

https://www.facebook.com/magdalenaszponarautorka/

D: Na pewno ktoś cię odwiedzi! ❤️ Czym tak naprawdę jest dla Ciebie Wattpad? 😁

M: Będę szczera... Na początku myślałam, że wattpad to miejsce, w którym zdobędę potencjalnych czytelników. Nie znałam tej platformy wcześniej, więc tak naprawdę nie miałam pojęcia, o co w niej chodzi. Aż tu nagle okazało się, że są tu świetne historie pisane przez wspaniałych autorów. Żałuję, że nie mam więcej czasu, by odkrywać tutaj perełki każdego dnia. Jednocześnie wszystkim autorom życzę, by ostatecznie trafili na papier. Oczywiście, że trafiają się gorsze propozycje, ale każdy ma prawo do popełniania błędów, to rzecz ludzka. Dla mnie wattpad jest przede wszystkim miejscem spotkań. Tutaj mogę wymienić poglądy, przebywać ze swoimi czytelnikami. Zakochałam się w nim! 😁

D: Wattpad to cudowne miejsce 😁 Z kim w przyszłości chciałabyś przeczytać wywiad? ☺️

M: Z chęcią przeczytałabym wywiad z KarMail. Jej "Mentor" mnie bezustannie zachwyca, więc jestem bardzo ciekawa, co miałaby nam do opowiedzenia 😁

D: Ktoś z dziennikarzy C'est la Vie do niej napisze. Jeśli zgodzi się na wywiad to na pewno pojawi się on na profilu grupki ☺️❤️ Bardzo dziękuję, że znalazłaś dla mnie czas i odpowiedziałaś na parę pytań. Było mi bardzo miło ❤️

M: To ja dziękuję za świetną rozmowę ❤️ Było super!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro