17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng




Spojrzałam przed siebie zmęczonym i bolesnym wzrokiem.

Zobaczyłam przy drzwiach wejściowych Aaro z bukietem czerwonych i białych róży.

Nie był uśmiechnięty, wyglądał na smutnego. Jego brązowe włosy wpadały mu do oczu.

Ubrał się za to elegancko. Miał na sobie białą koszulę, z rozpiętymi dwoma przy kołnierzyku guzikami. Na nogach założone miał zwykłe czarne dżinsy rurki, a na stopach czarne nike.

Wyglądał bardzo pociągająco.

Ja w porównaniu do niego wygadałam jak siedem nieszczęść prezentując się mu w moich dresowych spodniach, ciepłej miętowej kurtce i czarnych butach zimowych.

- Tak to ta.

Podjechaliśmy do drzwi wejściowych.

- Jak zawsze piękna - powiedział szczerząc się na mój widok.

Zarumieniłam się.

Chłopak pocałował mnie w zewnętrzną stronę dłoni i podał mi kwiaty.

Przyjęłam je z wielkim uśmiechem na ustach.

Dżentelmeńska strona ujawniła się.....

Pączek spojrzał podejrzliwym wzrokiem na Aaro.

Chłopak podrapał się po karku.

Byłam lekko zdezorientowana.

- Cześć dziadku - odparł wreszcie chłopak.

Wybałuszyłam oczy.

To jego dziadek!!!

- CO? - spytałam, kiedy szok mija.

- Witam cię Aaronie - Przytulił bruneta klepiąc go lekko po plecach.

Aaron!?

A on nie nazywa się Aaro?

Chłopak puścił mi oczko przytulając swojego dziadka.

Aha, czyli wyśnienia będą później.

Kiedy oni się przytulali ja powąchałam moje różę.

Pachniały pięknie i świeżo.

Tak dawno nie wąchałam kwiatów.....

Mój wzrok przeleciał z kwiatów na tajemniczego chłopaka przede mną, przytulającego swojego ukochanego dziadka, którego sama uważałam za kogoś w rodzaju rodziny.

Nie patrzył na mnie, ale ja nie mogłam oderwać od niego wzroku.

Ten chłopak robił coś ze mną, czego nawet Luke nie potrafił...

Najbardziej boję się jednak tego, że nie mogę tego powstrzymać.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>

UUUUUUUUUUUUUUUUUUU Aaro BUM a jednak może Aaron?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro