22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pamiętam że obudziłam się w nocy. Moją klatkę piersiową przeszył obezwładniający ból.

Usiadłam krzycząc na cały głos.

Wdziałem obok siebie stojącego Luke.

Pocałował mnie w czoło i pobiegł po lekarza.

Ten gdy mnie zobaczył wybauszył oczy. Podbiegł do mnie i mówił jakieś polecenia.

Połóż się.

Oddychaj.

Był jeden problem, nie mogłam oddychać!

Ból był tak silny że zabrał mi oddech.

Pączek zawołał pielęgniarki które pomogły pchać moje łóżko. Przemierzaliśmy korytarze, aż weszliśmy do jakieś sali.

Nałożyli mi jakąś maskę i odleciałam..

_______

*Pov Luke*

Patrzyłem przez szybę jak operują Lole.

Płakałem, łzy spływały mi po policzkach strumieniami.

Nicole szeptała mi do ucha jąkając się, bo sama była zrozpaczona że wszystko się jakoś ułoży.

Ja jednak wiedziałem że Lola po mału się męczy...a jej życie jest zagrożone.

Całą dziewiątką staliśmy przy szybie. Tata też przyszedł wyrwał się z pracy, nie pytając nikogo.

Cieszyłem się że jest....o wiele lepiej się czułem wiedząc że nie jestem sam. Ze są ze mną i Lolą wszyscy nasi przyjaciele No i ten gnojek Aaro.

Taa, nadal go nie lubiłem.

Moje serce pękało coraz bardziej patrząc na Lolę.

Musiałem wyjść przynajmniej na chwile. Musiałem odetchnąć.
Musiałem...zachować spokój.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro