Rozdział 13

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Drako zabrał mnie na górę wampirów. Wyciągnął z plecaka grubą książkę i otworzył ją na pierwszej stronie.

- A więc na pierwszym poziomie odblokujesz zdolność przemienienia się w wampira. Możesz odblokować go przechodząc kilka razy przez portal dla magicznych stworzeń. Przechodząc przez portal, każdy zmienia się automatycznie w swoją magiczną postać. Tak działają portale do magicznych światów. Oczywiście musisz potrafić zmienić się w tą postać. Jeśli kilka razy przejdziesz  przez magiczny portal to powinnaś uzyskać swoją magiczną postać, co równoznacznie oznacza, że zdobyłaś 1 poziom - wyczytał z książki Drako.

- No to zaczynamy - powiedziałam.

Potem kilka razy przechodziłam tam i z powrotem przez portal. Jakoś za piątym razem miałam na sobie inne ubrania, czyli czarną pelerynę z kołnierzykiem i długą, czarną sukienkę.

- Co się stało? - spytałam zdezorientowana.

W tym samym momencie, w którym otwarłam buzię,  poczułam w niej dwa kły.

- Przemieniłaś się w wampira - powiedział z uśmiechem Drako.

- Dobra, a co jest na poziomie 2 ? - spytałam.

- Zdolność przemiany w nietoperza - powiedział.

- OK. To co trzeba zrobić? - spytałam.

- Spadać z dużej wysokości - odpowiedział chłopak.

- Yyy....... A nie da się jakoś inaczej? - spytałam z nadzieją.

- Nie, a czemu pytasz? - spytał się Drako.

- Mam powody - powiedziałam wymijająco.

Nie chcę, żeby dowiedział się, że mam lęk wysokości.

- To chcesz zrobić to teraz, czy nie? - spytał.

- Teraz - odpowiedziałam.

Co ja gadam? Ja nie chcę. Ani teraz, ani wcale. W ogóle nie chcę. Co ja narobiłam?
Drako zmienił się w nietoperza. Złapał mnie i zaczął wznosić się do góry. Zaczęłam głęboko oddychać. Spojrzałam w dół. Byłam strasznie wysoko. Zamknęłam oczy. Błagam cię Drako nie puszczaj. Nie puszczaj. Nie puszczaj.

- Masz lęk wysokości? - spytał chłopak.

- A czemu pytasz? - odpowiedziałam pytaniem.

- Bo ciężko dyszysz i masz zamknięte oczy - powiedział.

Dopiero teraz otwarłam oczy. Zachwiałam się. Byłam STRASZNIE wysoko. Znów je zamknęłam.

- Być może mam lęk wysokości, ale chcę zdobyć kolejny poziom - powiedziałam.

- Jesteś tego pewna? - spytał.

- Tak - odpowiedziałam.

Wtedy Drako mnie puścił. Spadałam z wielką prędkością. To było straszne. Najgorsze było to uczucie w brzuchu. Zbliżyłam się do ziemi. O matko, ja zaraz się zabiję!!! Zamknęłam oczy i myślałam tylko o tym, żeby przeżyć. Poczułam coś dziwnego.
Odruchowo zaczęłam machać skrzydłami. Zaraz, ja mam skrzydła? Popatrzyłam na nie. Były szare i małe. To są skrzydła nietoperza. Udało mi się! Zdobyłam poziom 2.
Wylądowałam bezpiecznie na ziemi. Wszystko wydawało się być takie ogromne. Podszedł do mnie Drako. Był gigantyczny w porównaniu do mnie. Pomyślałam, że chce się odmienić i ...puff... Jak na zawołanie, odmieniłam się.

- Czemu nie powiedziałaś wcześniej, że masz lęk wysokości? Wtedy nie poleciałbym z tobą do góry - powiedział.

- To nieistotne. Najważniejsze, że zdobyłam kolejny poziom - odparłam.

- Ale ja nie chciałem, żebyś się bała - powiedział spokojnie.

Ciekawe. Fajnie słyszeć coś takiego z jego ust. On się tak o mnie troszczy.

- Pójdziesz gdzieś ze mną? - spytałam.

- Dobra, a gdzie? - powiedział.

- Nie wiem jak to nazwać. Powiedzmy, że do starej biblioteki - odparłam.

- Znalazłaś ją? Była ukryta bardzo długo. Nikt nie umiał jej znaleźć - powiedział zdziwiony.

- Ja tylko zobaczyłam szczelinę w górze i z ciekawości do niej weszłam - powiedziałam.

- Dobra, to pokaż mi gdzie to jest - powiedział.

Potem poszliśmy do szczeliny.
I zeszliśmy do biblioteki.

- Łał - powiedział Drako.

- Robi wrażenie, co nie? - spytałam.

- I to jakie - odparł chłopak.

Potem zaczął przeglądać książki.
Posiedzieliśmy tam jeszcze chwilę aż Drako musiał już iść. Ja zostałam.
Podeszłam do pancernych drzwi. Jeszcze nie miałam okazji zobaczyć ci za nimi jest.
Ku mojemu zdziwieniu były otwarte. Weszłam do pomieszczenia, które się za nimi kryło. Było duże i ciemne. Na środku stała olbrzymia klatka. Był w niej uwięziony jakiś mężczyzna. Miał brązowe włosy, prawie sięgające do ramion, a z jego oczu skapywała jakaś dziwna fioletowa ciecz.
Usłyszałam łaknie. Mężczyzna płakał.
Podeszłam bliżej, żeby mnie zauważył.

- Czy mogę panu jakoś pomóc? - spytałam.

Spojrzał na mnie. Wtedy fioletowa ciecz przestała kąpać, ale łzy leciały normalnie.

- Nie da się mi już pomóc - powiedział smutno - Zrobiłem coś okropnego.

Spojrzałam na niego. Miał w sobie coś dziwnego. Miałam wrażenie, że gdzieś go już widziałam, tylko gdzie?

- A co konkretnie pan zrobił? - spytałam dociekliwie.

- Nie wiesz? Jestem Michael. Prawowity władca wszystkich wampirów - powiedział.

Przypomniał mi się dziennik Draculi. Niestety nie wiem co dokładnie on zrobił.

- Dopiero kilka dni temu dowiedziałam się, że jestem wampirem, więc twoja historia jest mi nieznana - odpowiedziałam.

- Kiedy byłem królem, zacząłem zabijać inne potwory. Powoli podbijałem magiczny świat. Omal nie zabiłem swojej żony, która była w ciąży.
Na szczęście mój brat mnie powstrzymał i tu uwięził - powiedział Michael.

- Ale dlaczego to zrobiłeś? - spytałam.

Mężczyzna popatrzył na fioletową substancję pod swoimi nogami.

- To jad Hipnotoka - smoka. Strzelił mi nim w oczy. Dzięki temu mógł mną manipulować i robić co mu się żywnie podoba. Tak zaczął zabijać inne potwory. Najgorsze było w tym to, że cały czas byłem świadomy wszystkich okrutnych czynów jakich dopuścił się przeze mnie smok - powiedział - Teraz jad przestał działać.

- A co się stało ze smokiem? - spytałam.

- Najwyraźniej przed chwilą skonał - powiedział Michael.

- Hrabia Dracula to twój brat? - spytałam.

- Tak. Niestety nie wiem co stało się z moją żoną i córką - powiedział smutno.

Wtedy wręczyła mu dziennik Draculi.
Kiedy dotarł do ostatniej strony, posmutniał.

- Przynajmniej moja córka żyje - powiedział i oddał mi dziennik.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro