Rozdział 11

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Severus i Carlisle siedzieli naprzeciw siebie przy biurku wpatrując się w siebie, nie wiedząc, jak sobie poradzić z sytuacją.
Severus pochylił się i położył łokcie na stole, po czym ukrył twarz w dłoniach. Jak to się stało, że Cedric skończył cofnięty o tyle lat w czasie i to jeszcze bez wspomnień.
Minęło pięć minut, odkąd obaj rozmawiali, oboje zginęli we własnych myślach. -Powiedz mi, jak znalazłeś Cedrika lub Edwarda?- zapytał cicho Severus.
-Był rok 1918, a ja byłem lekarzem w Chicago podczas panowania hiszpańskiej grypy, Edward i jego matka byli moimi pacjentami, jego ojciec już umarł na tę chorobę, ponieważ matka Edwarda umierała, błagała mnie, żebym uratował jej syna w jakikolwiek sposób W jakiś sposób wiedziała, kim jestem, byłem zmęczony samotnością, więc przemieniłem go. Edward był ze mną od tego czasu, z wyjątkiem krótkiego okresu, kiedy zbuntował się i zaczął pić ludzką krew, to było wtedy, gdy Esme i ja przenieśliśmy się do Anglii.- powiedział Carlisle, odchylając się na krześle.
Carlisle zastanawiał się przez chwilę. –Jakim cudem Edward może być wampirem?- Powiedziałeś, że jeśli czarodziej zostanie ugryziony, magia będzie walczyć z jadem.- zapytał zdezorientowany Carlisle.
-Cholera to w ogóle nie ma sensu. Najpierw musimy upewnić się, że Edward jest Cedric'em.- westchnął Severus.
-Zarówno Harry, jak i mała pachną jak Edward, a zapach Edwarda przyciągnął mnie do Harry'ego wczoraj w szpitalu, myślałem, że Edward pojawił się w szpitalu potrzebując mnie.- Carlisle pokręcił głową. -Wczoraj wieczorem, w tym samym czasie, kiedy Harry dostał swojego ataku, Edward miał taki sam w domu Belli. Edward powiedział, że słyszał chłopca wołającego o Cedrica.
Brwi Severusa uniosły się wyżej. -Cóż, to brzmi całkiem przekonująco.- Severus przetarł oczy. - Wciąż chciałbym go poznać, mogę go delikatnie przeskanować, żeby sprawdzić jego ojcostwo, nie wiemy, jakiego zaklęcia użyto, było powiedziane w języku węży, dodatkowo nikt nie zagłębił się w czarną magię tak bardzo jak Czarny Pan.- Severus nie mógł uwierzyć że to wszystko naprawdę się działo. To zabije Harry'ego, kiedy znajdzie Cedrica, i straci go tylko dlatego, że Cedric go nie pamięta.
-Czy pamięta swoje życie przed przemianą? Powiedziałeś, że miał rodziców, czy wiesz może czy został adoptowany? Pokazywał jakieś magiczne zdolności?- Severus wstał i zaczął przeglądać swoją ogromną kolekcję książek pod kątem czegoś, co mogłoby pomóc. Jedyną osobą, która mogła pomóc, był Dumbledore, a on nie ufał starcowi. Udało im się wyrwać z czarodziejskiego świata i wszystkich okropnych wspomnień, jakie dręczyły Harry'ego. Nie mógł sprowadzić tych, którzy zdradzili i zranili Harry'ego powrotem w jego życie.
-Edward niewiele pamięta niczego z czasu zanim go ugryzłem, ale pamięta kochającą matkę i ciężko pracującego ojca, który wiecznie był gdzieś daleko, nigdy nie powiedział, czy został adoptowany, ale założyłem, że nie był. Nie ma absolutnie żadnych wspomnień o swoim życiu. Jako Edward nigdy nie wykazywał oznak jakichkolwiek zdolności magicznych jednakże posiadał dar telepatii.
-Naprawdę, to bardzo interesujące. W jaki sposób chronisz swoje myśli przed nim?- Severus był ciekawy, nie wiedział, że wampiry posiadają jakieś specjalne zdolności.
Carlisle roześmiał się
-To bardzo trudne, stwierdziliśmy, że jeśli skupimy się na innych rzeczach, takich jak recytowanie alfabetu czy śpiewanie piosenki w naszej głowie, to możemy z powodzeniem go zablokować, nie ma nad tym kontroli,  nie czyta myśli celowo, był w stanie usłyszeć każdego, kogo spotkał, z wyjątkiem swojej partnerki, Belli. - Carlisle zastanawiał się teraz, czy Bella naprawdę była przeznaczoną Edwarda. Jeśli Harry i Cedric byli bratnimi duszami, to jak Edward i Bella mogą być sobie przeznaczeni. Czuł się źle na myśl o Harry'm. chłopiec bardzo cierpiał z powodu utraty partnera, a on prawdopodobnie był żywy, szykując się do poślubienia innej.
Severus skulił się, gdy Carlisle wspomniał, że Edward znalazł partnerkę w mugolskiej dziewczynie. Jak, do cholery, zamierza to wytłumaczyć Harry'emu? Szczerze mówiąc, to było gorsze niż wtedy, gdy Cedric naprawdę nie żył. Harry ledwo mógł przetrwać, jedyną rzeczą, która go utrzymywała, była Leora. Nie miał wątpliwości, że gdyby Cedric nigdy nie odzyskał pamięci i poślubił mugolska dziewczynę, Harry zrezygnowałby i umarłby, może nawet odebrałby sobie życie. Wciąż nie byli nawet pewni, jak Harry może przetrwać dłuższy czas bez bratniej duszy. Potem jeszcze była więź z Leorą. Jeśli Harry umrze, jest całkiem pewny, że ona też umrze. Nawet teraz, kiedy Harry miał dwa napady, ona też to odczuwała.
-Skąd wiesz na pewno, że to partnerka Edwarda? Czy mógł się pomylić? Wiesz, jacy są nastoletni chłopcy, kiedy widzą ładną dziewczynę.- Severus ponownie zajął miejsce. Jego nogi zaczynały się trząść, cały ten koszmar sprawiał, że czuł się chory. Nie mógł stracić Harry'ego i Leory, w końcu miał rodzinę i każdego dnia uczył się jak ich kochać i o nich dbać.
-Krew Belli wzywa Edwarda jak żadna inna wcześniej, czuje wielką troskę w stosunku do niej i jeszcze nie może odczytać jej myśli.- Carlisle niepokoił się, Severus zaczynał wyglądać naprawdę źle.
-Carlisle, mógłbym tylko zakładać, ale ona brzmi bardziej jak piosenkarka Edwarda, niż jego przeznaczona partnerka- Severus podniósł rękę, kiedy Carlisle chciał coś powiedzieć. -Krew piosenkarza ma być nieodparta dla wampira, dodatkowo piosenkarka powinna być odporna na wampirze atuty.- Jeśli Bella jest piosenkarką Edwarda, to ma sens, że nie jest w stanie odczytywać jej myśli. chronienie jej, może być tylko jego pragnieniem ochrony jej krwi, niczym pies strzegący  kości. Severus naprawdę miał nadzieję, że miał rację.
Carlisle był zszokowany, dlaczego o tym nie pomyślał? Bella, piosenkarka Edwarda, to dużo lepiej pasowało. Znał inne wampiry z darami, które działały na ich partnerów. Alice widziała przyszłość Jaspera i byli przeznaczonymi. Jeśli krew towarzysza wampira działałaby tak drażniąco, Rosalie nie mogłaby w żaden sposób przenieść przez 100 mil nagiego, zakrwawionego Emmetta, żeby mógł go przemienić.
-To jest rzeczywiście bardzo dobre założenie i takie, z którym się zgadzam, jak mogłem o tym nie pomyśleć, Edward był zdesperowany aby odnaleźć partnera, był sam przez tak długi czas, obserwując nas z towarzyszami, słuchając nasze myśli.- Carlisle uszczypnął nasadę nosa. -Co stanie się z Harry'm, jeśli Edward nie będzie go pamięta i go odrzuci?
Severus splótł drżące dłonie i położył je na biurku. Z wypełnionymi bólem oczami Severus spojrzał na Carlisle'a.
-Jeśli tak się stanie, to jestem pewien, że Harry poddałby się, może nawet odebrał sobie życie, odczuwa wielki ból, nie tylko emocjonalny, ale fizyczny. Martwię się, że jego magia karze go za to, że nie jest ze swoją bratnią duszą. bratnie dusze powinny codziennie mieć fizyczny kontakt, Harry nie miał kontaktu z Cedrikiem przez osiem miesięcy.
Carlisle opuścił wzrok, nie mógł znieść wyrazu cierpienia na twarzy Severusa.
-A dziecko? - zapytał Carlisle niepewnie, bojąc się odpowiedzi. Wiedział, że między nimi jest jakaś mocna magiczna więź. Jeśli nie mogą przebywać od siebie na więcej niż trzy stopy, to co by się stało z dzieckiem, gdyby Harry umarł?
Severus milczał przez kilka chwil, próbując zamknąć w sobie emocje.
-Prowadziłem wiele badań nad różnymi rodzajami więzi, i chociaż ich jest niespotykana, mam pewną teorię, ciąże u mężczyzn mogą występować tylko u bratnich dusz. Znalezienie swojej bratniej duszy jest niezwykle rzadkie. Mężczyzna będący bratnią duszą i zachodzący w ciążę jest jeszcze rzadszy- odnotowano mniej niż garść męskich ciąż, ale w każdym z tych przypadków ciężarny musiał prawie zawsze pozostawać w stałym kontakcie ze swoim partnerem. Podtrzymywało to ciążę i pomagało dziecku rosnąć, Harry nie miał swojej bratniej duszy, ale jest wyjątkowo potężny, wierzę, że może być najpotężniejszym czarodziejem od czasów Merlina.
Carlisle był pod wrażeniem, nie mógł uwierzyć, że ten mały, przerażony, chory chłopiec może być tak potężny. Z drugiej strony musiał być dość potężny, jeśli był w stanie chronić dziecko i ukryć ciążę w więzieniu.
-Sama magia Harry'ego była w stanie podtrzymać ciążę i pomóc dziecku rosnąć, ale można zobaczyć że jest wciąż bardzo mała. To jest moja teoria, że ona wciąż wysysa jego magię, aby przetrwać. Nie wiem, jak długo będzie wymagała dostępu do jego magii, mogą to być miesiące, a nawet lata. - Severus musiał przestać mówić z powodu guli, która utworzyła się w jego gardle. Opuścił głowę, pozwalając włosom opaść okrywając jego twarz, aby Carlisle nie mógł zobaczyć łez w jego oczach.
-Jeśli Harry umrze, to umrze także Leora.- Carlisle skończył cicho.
Severus skinął głową, nie podnosząc wzroku.
-Jeśli Harry wpadnie w depresję i odmówi jedzenia, tak samo będzie z dzieckiem. Zasadniczo, cokolwiek stanie się z Harrym, stanie się jej.
-Ale Harry ją kocha, nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby mógł jej to zrobić.- powiedział zszokowany Carlisle.
Severus potrząsnął głową, patrząc na Carlisle'a.
-Nie sądzę, żeby Harry mógł coś poradzić, Harry staje się coraz słabszy, chciałbym temu zaprzeczyć, ale taka jest prawda, ponieważ przy ilości eliksirów w jego systemie powinien on leczyć się szybciej. Stłuczenia powinny zniknąć po pierwszym zastosowaniu maści, ale tutaj mamy prawie tydzień, a po codziennym stosowaniu są one nadal widoczne, on nie wygląda coraz lepiej,  również monitoruję zdrowie Leory i ona nie przybrała na wadze.- Severus nie mógł powstrzymać łez które spłynęły mu po policzkach. Może być wampirem, ale wciąż mógł płakać.
Carlisle siedział oszołomiony, niezdolny do chociażby mrugnięcia. To była bolesna sytuacja, dla której nie widział dobrego rozwiązania.
-Nie widzę możliwości żeby Edward był z Bellą gdyby pamiętał. Edward nie ma żadnych wspomnień i jest w niej szalenie zakochany, dodatkowo przeszli już bardzo dużo razem, a nawet posunął się do błagania Volturi, by odebrali mu życie, gdy myślał Bella umarła.  -Carlisle spojrzał Severusowi w oczy. -Przykro mi, ale nie sądzę, aby ta historia miała szczęśliwe zakończenie.
~~~~~
Edward leżał na łóżku Belli, przesuwając dłonią po jej plecach. Całowała go i ssała jego szyję, a to było niesamowite. Był tak bliski złamania postanowieniu o czekaniu ze stosunkiem do ślubu. Bella wiedziała, że był bliski złamania się, dlatego ostatnio była nieugięta w swoich próbach. Po prostu nie chciał ryzykować zranienia jej. Była tak delikatna i krucha, bał się, że straci panowanie nad sytuacją, gdy będzie podniecony.
-Proszę, Edward, kochaj się ze mną, potrzebuję cię. - błagała Bella. Rozpaczliwie pragnęła, by Edward uprawiał z nią seks. Wiedziała, że utrata dziewictwa z nim jeszcze bardziej pogłębi ich więź.
-Bella, to nie jest bezpieczne, mogę cię poważnie zranić i nie mógłbym żyć ze sobą, gdybym to zrobił. Kocham cię, Bella, jesteś sensem mojego życia. - Edward próbował odepchnąć jej rękę, gdy powoli przesuwała się po brzuchu w kierunku krocza, ale stawiała opór i nie chciał jej skrzywdzić. Warknął, gdy jej dłoń osiadła na jego ubraniu i zaczęła pocierać go przez materiał.
-Weź mnie, proszę, Edward, czuję, jak twardy jesteś dla mnie, będziemy małżeństwem za kilka miesięcy, nie musimy czekać.- Bella piszczała, gdy Edward uchwycił jej usta w brutalnym pocałunku, wsunął dłoń pod jej koszulę i zaczął pocierać jej pierś przez stanik. Żałowała teraz, że go nosiła, chciała poczuć jego zimną dłoń na jej nagiej piersi.
Edward nie mógł już tego znieść. Pomiędzy dziwnymi uczuciami, które ostatnio odczuwał, wizjami szmaragdowych oczu, a Bellą która tak nalegała, w końcu się poddał. Zamierzał spełnić jej życzenie i kochać się z nią. Jęknął, gdy poczuł jej gorącą, jędrną pierś pod jego zimną, twardą ręką. Wziął palec i zaczął obrysowywać krawędź biustonosza, upajając się jej jękami rozkoszy. Wsunął palec pod materiał, pogładził twardy, sterczący sutek. Uśmiechnął się, kiedy wygięła plecy i krzyknęła, kiedy wziął sutek i ujął go między palce. Był niesamowicie twardy, chciał tylko zerwać jej ubranie i wbić ją w materac.
-Świetnie, widzę, że niczego nie przerywałem.
-Kurwa mać!- Edward był tak pochłonięty Bellą, że nie słyszał przyjścia Jacoba.
-Wyjdź Jake!- krzyknęła Bella.
-Nie, nie sądzę, że wyjdę, muszę porozmawiać z pijawką - zadrwił Jakub. Był zniesmaczony, nie mógł uwierzyć w to, co właśnie zobaczył, kiedy wspiął się przez okno. Bella całowała się z tym martwym stworzeniem, a on nawet trzymał rękę pod jej koszulą. Co do cholery było z nią nie tak?
-Jake, wynoś się z mojego pokoju, TERAZ!- krzyknęła Bella. Było tak cholernie blisko, żeby Edward uprawiał z nią seks. Wiedziała, że ta szansa minęła, kiedy miał szansę oczyścić umysł.
-Może zadzwonię do Charliego i powiem mu, że jesteś chora i potrzebujesz go do domu.- ostrzegł Jacob. Nie zamierzał odejść i pozwolić, by krwiopijca pieprzył dziewczynę, którą kochał.
Bella krzyknęła i rzuciła się z powrotem na łóżko. Wiedziała, że Jacob jest zdolny do zrobienia tego. Wiedziała, że ją kocha, i gdyby nie Edward, byłaby zachwycona mogąc mieć go za swojego chłopaka. Uwielbiała, jak obaj gorliwie walczyli o nią, a wszystkie dziewczyny w szkole były o nią zazdrosne. Jacob był miły, gorący, miał ciało, za które można umrzeć i mógł zmienić się w wilka. Edward był nieśmiertelny, gdyby ją przemienił, żyłaby wiecznie, nigdy się nie starzejąc. Uwielbiała Edwarda a bonusem było to że był wampirem.
Edward nie mógł uwierzyć, że stracił panowanie nad sobą, mógł zabić Bellę. A co, gdyby ją ugryzł? Zgodził się ją przemienić po ślubie, ale wciąż miał nadzieję, że zdoła ją z tego pomysłu odciągnąć. Mógł ją łatwo osuszyć po tym, jakby poczuł smak jej krwi.
- Co wiesz o nowej rodzinie, która przeprowadziła się tutaj? Nie pachną całkowicie ludzkim zapachem, widzieliśmy, jak twoja rodzina wchodzi do domu wcześniej tego wieczoru. Starszyzna martwi się nową rodziną blisko rezerwatu która dodatkowo nie jest w pełni ludzka. Sfora musi wiedzieć, czy są zagrożeniem, którym trzeba się zająć.
Bella odwróciła głowę do Edwarda, nie mogła uwierzyć, że nie powiedział jej, że w Forks jest nowa rodzina, Charlie nawet o tym nie wspomniał. - W Forks jest nowa rodzina? czy oni też są wampirami? dlaczego mi nie powiedziałeś?
Edward westchnął, wiedział, że gdyby był człowiekiem,  miałby teraz migrenę. Edward spojrzał na Jacoba, czytając jego myśli.
-Jeden z nich jest bliskim przyjacielem Carlisle'a, nigdy go nie spotkałam, ale najwyraźniej Carlisle pomógł mu, gdy był dzieckiem, nie wiem nic o innych, z wyjątkiem jednego, który ma niemowlę. Jest chłopcem w twoim wieku, który został ciężko ranny i przenieśli się tutaj, żeby mógł zacząć od nowa.
-Czy są ludźmi?- zapytała ciekawa Bella. Zastanawiała się, jakie inne stworzenia istnieją.
- O ile mi wiadomo, Carlisle nic nie wspominał, ale wiem, że Rosalie rozpływa się nad dzieckiem, odkąd poznała chłopca i dziecko w sklepie. Najwyraźniej naprawdę lubi chłopca. Edward wstał z łóżka i poprawił ubranie.
-Czekaj, Rosalie go lubi, zna mnie od kilku lat i wciąż nie może mnie znieść. Co jest takiego specjalnego w nim? - skomlała Bella. Próbowała przekonać Rosalie, żeby ją polubiła odkąd się poznali, a mimo to nadal traktowała ją jak brud pod butem.
-Zabiorę informacje z powrotem do Sama, ale będziemy ich nadal obserwować. Musimy wiedzieć, czym dokładnie są.- Jacob spojrzał na Bellę. -Naprawdę, Bella, szykowałaś się do seksu z trupem, on może cię skrzywdzić, to jest chore.- Z ostatnim spojrzeniem na parę Jacob wyskoczył przez okno.
-Edwardzie, dokąd idziesz, chodź i połóż się ze mną.- Bella przesunęła dłonią po pustym miejscu obok niej, nadal było zimna nawet kiedy leżał obok niej.
-Nie, Bella, to co się prawie wydarzyło, było złe, Jacob ma rację, mogę cię poważnie zranić lub zabić. Nie mogę uwierzyć, że straciłem kontrolę w taki sposób. muszę iść i oczyścić umysł.- Edward przerzucił nogę przez parapet, po czym spojrzał na nią.
-Wrócisz dziś wieczorem?- Bella zapytała cicho.
-Nie wiem, przepraszam.- Edward wyskoczył przez okno i ruszył do domu.
~~~~~~~

Bill siedział wpatrując się w ziarnka kawy na kuchennym stole, szukając w nich odpowiedzi. -Jak mu powiedzieć, Sev?- Bill nie mógł uwierzyć w to, co odkrył Sev. Cedric Diggory żył, był wampirem i nie pamiętał Harry'ego ani dziecka. Jaki rodzaj zaklęcia mógł wysłać osobę tak daleko w przeszłość i wymazać jego wspomnienia?
Severus miał obie ręce owinięte wokół kubka mocnej, czarnej kawy. Cullenowie wyszli około godziny temu, a Harry zabrał Leorę i bliźniaków do łóżka. Właśnie skończył wyjaśniać krytyczną sytuację, w jakiej znaleźli się Billowi.
- Musimy mu powiedzieć, po tym, jak potwierdzę, że to rzeczywiście Cedric, a Carlisle pozbędzie się Belli z miasta na tydzień, żebyśmy mogli zaaranżować spotkanie Edwarda z Harrym. Najpewniej kupią jej bilet na samolot, żeby odwiedziła matkę Na Florydzie. mamy nadzieję, że w tym tygodniu  Cedric odzyska choć część wspomnień. Carlisle wziął  kopię Proroka, na której znajduje się artykuł o Harry'm i jego zdjęciu. Mamy nadzieję na jakąkolwiek reakcję.
-Dlaczego wszystko musi być problemem dla Harry'ego, dlaczego Harry zawsze musi cierpieć? Ma tak wielkie serce i jest pełen miłości, zasługuje na szczęście po piekle które przeszedł. złamie mu serce, jeśli Cedric go sobie nie przypomni i poślubi tę dziewczynę. - powiedział smutno Bill.
Severus potrząsnął głową. - Bill, jeśli tak się stanie, stracimy Harry'ego i dziecko.
Bill spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami. Co Sev wiedział, a mu nie powiedział?
-Chłopiec powoli umiera bez swojej bratniej duszy, a mała nie może przetrwać bez magii Pottera.- zrzędliwy Moody zajął miejsce przy stole. -Sprawimy, że ten wampir przypomni sobie Pottera, ich życie zależy od tego.
-Dlaczego teraz, dlaczego teraz, po ośmiu miesiącach, Harry umiera z powodu braku bratniej duszy?- Bill usiłował poukładać sobie to co właśnie usłyszał. Harry nie mógł umrzeć, nie mogli stracić Harry'ego i dziecka.
-Jest tyle rzeczy, których nie rozumiemy, Bill, jedyne, co możemy robić, to zgadywać, Harry jest bardzo potężny, ale bez swojej bratniej duszy, jego magia po prostu działa przeciwko niemu. Wykorzystał dużo magii, aby utrzymać ciążę, aby pomóc Leorze urosnąć i ukryć ciążę. jego magia utrzymywała go przy życiu w Azkabanie, walczyła z dementorami, głodem, znęcaniem się i gwałceniem przez Diggory'ego, ale wiem, że stan chłopca się nie polepsza. Jakkolwiek strasznie to brzmi, myślę, że Amos pomagał utrzymać Harry'ego przy życiu. Amos jest ojcem Cedrica, więc ich magia jest podobna. Harry mógł wziąć wystarczająco dużo magii rodzinnej, by wzmocnić własną.- Severus i Carlisle spędzili dwie godziny w bibliotece, wymyślając różne teorie i rozwiązania.
Bill wyglądał na przerażonego i zniesmaczonego.
–Mówisz, że jeśli Cedric nie przypomni sobie Harry'ego, to będziemy potrzebować Amosa, aby pomóc Harry'emu utrzymać się przy życiu. Sprawił że życie tego chłopca było piekłem, zgwałcił bratnią duszę swojego syna.
Severus siedział cicho przez chwilę, myśląc.
-Myślę, że jeśli Cedric odrzuci Harry'ego, to tak, będziemy musieli skontaktować się z Amosem, magia pani Diggory nie wystarczy, oboje są postrzegani jako ulegli w związku, on potrzebuje magii dominującego. Nawet jeśli magia Amosa wystarczy, by utrzymać Harry'ego przy życiu, możemy tylko modlić się, aby wystarczyła, by wzmocnić Leorę na tyle aby nie potrzebowała już używać magii ojca.
Bill zamknął oczy, próbując uspokoić jego bijące serce.
-Więc Harry nadal umrze, będzie musiał wejść w fizyczny kontakt z tym potworem dla swojej córki, ale w końcu on nadal umrze. Jak to może być fair?- rozpaczał Bill. Bill wstał tak szybko, że jego krzesło poleciało za nim, uderzając o ścianę. -Nie możemy dopuścić, aby tak się stało Nie możemy zmusić Harry'ego do spotkania z jego gwałcicielem. To nie może się wydarzyć. Cedric musi sobie przypomnieć. musi ocalić Harry'ego i swoją córkę.
Severus wstał i pociągnął Billa w swoje ramiona, próbując go pocieszyć. Ta sytuacja była cholernym koszmarem.

~~~~~
Carlisle siedział w swoim biurze w domu, odtwarzając wszystko w swojej głowie. Musiał przemyśleć wszystko, zanim Edward wrócił do domu. Konieczne było, aby Edward przypomniał sobie swoje życie jako Cedric, a przynajmniej Harry'ego. Nie mógł usiąść i patrzeć, jak ten niewinny chłopiec umiera wraz z córką. Carlisle uśmiechnął się, w pewnym sensie, to była jego wnuczka. Przemienił Edwarda, kocha Edwarda jak prawdziwego syna, dzięki czemu Leora stanie się jego wnuczką. Byłby przeklęty, gdyby chciał stracić wnuczkę. Jego pierwszą sprawą było pozbycie się Belli na chwilę. Carlisle wiedział, że Edward nie będzie zadowolony, że Bella wyjedzie na tydzień.
-Alice, możesz przyjść tutaj, proszę?- zapytał Carlisle. Miał nadzieję, że Alice będzie mogła przekonać Bellę do wyjazdu na Florydę. Gdyby Alice poszła z nią, mogłaby się upewnić, że Bella zostanie przez cały tydzień.
Alice weszła do pokoju z zamyślonym wyrazem twarzy.
-Dlaczego chcesz, żebym pojechał na Florydę, Carlisle?- Alice była zdezorientowana, dlaczego Carlisle chciał, żeby eskortowała Bellę na Florydę, Edward mógłby to zrobić.
-Co widziałeś, Alice?- zapytał zainteresowany Carlisle.
-Widzę, jak Bella i ja jedziemy na Florydę, ale ona nie jest szczęśliwa, widzę, że Edward jest zdenerwowany, ale nie wściekły, coś się dzieje z Edwardem, ale szczegóły stają się niewyraźne, coś mnie blokuje.- Alice znów skupiła na nim wzrok. -Carlisle, co się dzieje?
-Alice, wiem, jak bardzo kochasz Bellę, ale nie sądzę, żeby była prawdziwą partnerką Edwarda.- Alice chciała mu przerywać, ale Carlisle pokręcił głową. -Alice, proszę, pozwól mi skończyć, to sprawa życia i śmierci.
- Przepraszam.- wyszeptała Alice. Nie wiedziała, co się dzieje, ale mogła stwierdzić, że Carlisle był zdenerwowany.
Carlisle wyciągnął artykuł z gazety, który dał mu Severus, pokazując Cedrica i Harry'ego na zdjęciu. -To jest Harry i jego bratnia dusza, ojciec Leory.
Alice wzięła gazetę i sapnęła. -Jak to możliwe? Powiedziałeś "ojciec", dlatego obaj pachną jak Edward.
-Wierzymy, że mroczne zaklęcie odesłało tego chłopca Cedrica w przeszłość i wymazało jego pamięć. Cedric jest bratnią duszą Harry'ego, i on nie może przeżyć bez niego, Harry umiera wraz z Leorą. jeśli nie uda się przypomnieć o tym Edwardowi , wtedy...
Carlisle nie miał szansy dokończyć, ponieważ Rosalie wpadła przez drzwi.
-Nie, proszę Carlisle, nie możesz pozwolić im umrzeć.- Rosalie wpadała w panikę, Harry i dziecko nie mogli umrzeć. Mimo że minęło niewiele czasu, zaczęła myśleć o Harry'm jako młodszym bracie, a Leorze jako siostrzenicy.
- Rose, Severus i ja zrobimy wszystko, co możemy ... Alice, potrzebuję cię, żebyś nakłoniła Bellę do wyjazdu z miasta, żebyśmy mogli przypomnieć Edwardowi.- powiedział Carlisle.
Alice wciąż wpatrywała się w zdjęcie, wstrząśnięta. Powoli podniosła wzrok na Carlisle'a. -Jeśli Edward sobie przypomni, to opuści Bellę, kocham Bellę, ona jest moją najlepszą przyjaciółką, wkrótce zostanie siostrą.
Carlisle posłał Alice przeszywające spojrzenie. -Alice, jeśli Edward nie przypomni sobie, to umrze niewinny chłopiec i dziecko, a potem Edward poślubi kogoś, kto nie jest jego prawdziwym przeznaczonym. on nigdy naprawdę nie będzie szczęśliwy. Jak myślisz, co się stanie, jeśli pewnego dnia Edward odzyska swoje wspomnienia? Jak myślisz, co zrobi, kiedy zda sobie sprawę, że to z jego powodu zmarł jego mąż i córka?
Alice skrzywiła się, nie pomyślała o tym w ten sposób. Harry naprawdę był słodkim chłopcem, a dziecko było tak cenne.
-Myślę, że to sprawi, że Harry będzie moim bratem, a dziecko moją siostrzenicą.- powiedziała cicho. Kochała Bellę, ale nie mogła tego zrobić Harry'emu i dziecku. nie mogłaby żyć ze sobą, wiedząc, że pozwala im umrzeć. -Słyszałem, że w Jacksonville jest naprawdę dobry sklep ślubny, mogę porozmawiać z Bellą, żebyśmy poszły na zakupy z matką. to przynajmniej może zrobić dla matki, zanim się przemieni.
Carlisle uśmiechnął się do Alice. -Wiem, że ci ciężko, Alice, ale robisz to, co właściwe, Edward należy do Harry'ego,  tak samo dziecko, dlatego wszyscy odczuwamy chęć chronienia ich i taką troskę.
Alice wiedziała, że Carlisle miał rację. Czuła połączenie z Harry'm i dzieckiem. Pomyślała, że to dlatego, że obaj pachną Edwardem, a teraz wszystko miało sens. Alice uśmiechnęła się, gdy Rosalie uściskała ją od tyłu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro