Rozdział 20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Severus, Bill, Carlisle, Edward i Leora towarzyszyli Harry'emu w Gringottcie w Seattle w stanie Waszyngton. Mieli nadzieję, że sprawa opieki nad Harrym zostanie rozstrzygnięta, zanim zostanie zmuszony do powrotu do Hogwartu. Harry nie był w stanie zasnąć poprzedniej nocy, był przerażony przed trafieniem do ludzi, którzy go zdradzili.


- "Spokojnie kochanie, wszystko będzie dobrze." - wyszeptał Edward, który niósł swoją córkę owiniętą w bladofioletowy koc.

- „Nic nigdy nie było dla mnie OK". - westchnął Harry. - „Wybacz mi, jeśli nie wierzę w system, nigdy wcześniej nie działał".

Grupa poszła za sękatym, otyłym goblinem do tylnego pokoju. Czekali cierpliwie, podczas gdy on obszedł swoje duże biurko i usiadł. - Jestem Blackroot, a ty jesteś Harrym Potterem, Severusem Snape'em i Williamem Weasleyem. Dalsze przedstawianie się nie jest potrzebne, ale chciałbym wiedzieć, kim są wampiry. Goblin spojrzał z zaciekawieniem na Carlisle'a i Edwarda.

- „Nazywam się Carlisle Cullen, a to mój syn Edward Cullen. Miło mi cię poznać." - odpowiedział Carlisle.

Blackroot posłał Carlisle'owi dziwne spojrzenie. Nigdy nie spotkał nikogo jego rodzaju, który traktowałby ich z szacunkiem. Wampiry zwykle patrzyły z góry na wszystkie gatunki. - „W czym mogę Ci dzisiaj pomóc?" - Blackroot wiedział wszystko o Harrym Potterze i wszystkim, przez co przeszedł.

- Przyjechaliśmy dzisiaj, ponieważ rzekomo odebrano mi opiekę nad Harrym. Chciałbym również zapytać o oficjalną adopcję Harry'ego. - powiedział Severus jedwabiście gładkim głosem. Severus spojrzał na Harry'ego, który nerwowo bawił się brzegiem koca Leory.

- Tak, jak tylko Arthur Weasley podpisze formularze adopcyjne, zostaną oficjalnymi adopcyjnymi rodzicami Pottera. - Blackroot splótł ręce i spojrzał na czarodziejów i wampiry.

- Nie tylko jestem Edwardem Cullenem, ale jestem też Cedricem Diggory. Prawnie poślubiłem Harry'ego, kiedy miał czternaście lat i siedemnaście, czy to nie czyni mnie prawnym opiekunem Harry'ego? - zapytał Edward.

Blackroot wpatrywał się w wampira, który ogłosił się zmarłym dziedzicem Diggory. - Ponieważ nie mogę użyć twojej krwi do sprawdzenia twojego roszczenia, będę potrzebować próbki twoich włosów. Blackroot podniósł miskę i podał ją wampirowi. - „Wyrwij kilka pasm i umieść je w misce".

Edward skinął głową i zrobił, jak mu kazano. Cierpliwie czekał, aż Blackroot wlewa czarny eliksir do miski, zawirował nim, a następnie rzucił go na czysty kawałek pergaminu. Wszyscy pochylili się do przodu, gdy nazwiska zaczęły szkicować się na kawałku pergaminu.

Blackroot zaśmiał się z nich i wyrwał gazetę z pola widzenia. - „Zgodnie z tym, rzeczywiście jesteś Cedricem Diggory, twoim mężem jest Harry James Potter i masz jedną córkę, Leorę Kalila Potter. Jest tam również napisane, że zmarłaś 24 czerwca ubiegłego roku, biorąc udział w turnieju Trójmagicznym. Wszystkie informacje, które posiada rodzina Diggory, które automatycznie się aktualizują, wymieniają cię jako zmarłego. Gobelin rodziny Diggory również wymienia cię jako zmarłego. Innymi słowy, Cedric Diggory, mąż Harry'ego Pottera, ojciec Leory Potter, nie żyje. "

Harry zdławił szloch, który próbował uciec. - "Co to znaczy?" - Zapytał drżącym głosem. Nienawidził, gdy słyszał, że jego mąż nie żyje, jakby w jego żyłach płynęła lodowata woda.

- To znaczy, panie Potter, że zmarły nie może być twoim opiekunem ani mężem. - powiedział beznamiętnie Blackroot.

Harry odwrócił głowę do ramienia Edwardsa, aby ukryć łzy. Po prostu wiedział, że to mu się nie uda. Miał zostać zmuszony do powrotu do Hogwartu i odebrania córce, dopóki nie skończy siedemnastu lat.

Edward podał Leorę Billowi, podniósł Harry'ego i położył go na kolanach, mocno go trzymając. - „Więc nie jestem żonaty z Harrym? - Edward zapytał z przerażeniem.

- Ty, podobnie jak Edward Cullen, nie jesteś żonaty z Harrym Potterem. odparł Blackroot.

Severus westchnął i przesunął dłonią po twarzy. - Więc kto w tej chwili sprawuje opiekę nad Harrym?

Blackroot przekartkował jakieś papiery. - Twoja opieka nad panem Potterem została cofnięta kilka dni temu. Dopóki pan Weasley nie podpisze formularzy adopcyjnych, opieka powróci do teścia pana Pottera, Amosa Diggory'ego.

Harry zaczął krztusić się szlochem. Wysłanie do Amosa było gorsze niż pójście do Nory i Hogwartu. Severus sięgnął do swojej szaty i wyciągnął uspokajający przeciąg i podał go Edwardowi.

- Edward może już nie jest Cedriciem Diggorym, ale nadal jest bratnią duszą Harry'ego Pottera. Czy mogą się ponownie ożenić? - zapytał Severus.

- Pan Potter jest niepełnoletni i nie może się ożenić bez zgody swoich opiekunów. - odparł sztywno Blackroot.

Severus zaklął, to nie będzie łatwe. Amos był uparty i chciał być częścią życia Leory, nie było mowy, żeby pozwolił temu gwałcącemu draniu zbliżyć się do swojej wnuczki. - Jest tutaj jakikolwiek sposób, w jaki mogę ponownie uzyskać opiekę nad Harrym lub go adoptować.

Blackroot westchnął. - Znowu będziesz musiał przejść przez Amosa Diggory'ego. Podpisał opiekę nad Harrym u Weasleyów. Jak tylko Arthur Weasley podpisze ze względu na formy, Amos nie będzie już miał nic do powiedzenia w życiu Harry'ego. Czy istnieje możliwość, że państwo Weasley pozwolą Harry'emu poślubić Edwarda Cullena? "


Bill jęknął. - Prawdopodobnie mój ojciec, ale nie moja matka. Jest zbyt kontrolująca i to musi być jej sposób, albo nie. Będzie chciała Harry'ego w Hogwarcie, nie będzie jej obchodziły więzi bratniej duszy ani jego pragnienie pozostania z córką ".

- „Więź bratniej duszy" - wymamrotał Edward. Edward spojrzał na goblina. - Jesteśmy połączonymi bratnimi duszami, Harry musi mieć ze mną codzienny kontakt. Czy pozwolono mi mieszkać z nim w Hogwarcie?

- "Nie!" - wrzasnął Harry. - Nie obchodzi mnie, czego chce ta suka lub Dumbledore. Odmawiam powrotu do Hogwartu, Nory czy Wielkiej Brytanii. Moje życie zawsze kręciło się wokół tego, czego chcieli inni ludzie, no cóż, nic więcej! Kiedy Harry szalał, wiatr zaczął bić po pokoju i wszystko zaczęło grzechotać. - „Jestem zmęczony tym, że wszyscy mówią mi, jak mam żyć, nikt nigdy nie miał na sercu mojego dobra. Skończyłem i nie pozwolę na to" - Harry wstał i podszedł do drzwi.

- "Potter!" - wrzasnął Severus. - "Gdzie idziesz?"

- Zamierzam złożyć wizytę mojemu drogiemu teściowi i nakłonić go do podpisania zgody na adopcję mnie. Jeśli odmówi, złożę wizytę pani Skeeter. - Warknął.

Edward zerwał się na równe nogi i owinął ramiona wokół Harry'ego. - Po prostu nie możesz iść szturmem do mojego ojca, żądając czegoś.

- Edwardzie, kocham cię, ale nie chcesz próbować mnie powstrzymać. Muszę się do niego dostać, zanim wrzask pani Weasley przekona pana Weasleya i podpisze. A jeśli on podpisze, nie będę miał szansy na adoptowanie przez Severusa jako mojego ojca i nie będziemy mogli wyjść za mąż, dopóki nie skończę siedemnastu lat. Nie żartuję, kończę z pozwalaniem im dyktować mi życie. "

Edward uśmiechnął się do swojego wściekłego małego partnera. Było tak dobrze widać ogień w oczach Harry'ego. - Nie zamierzam cię zatrzymywać, ale musimy zaplanować. A ty nie pójdziesz sam.

- Na pewno nie pojedzie sam. - powiedział Severus śmiertelnie spokojnym głosem. - Zgadzam się z Harrym, musimy to zrobić, zanim Molly złamie Artura. Merlin wie, zrobiłbym prawie wszystko, żeby uciszyć tę zrzędę. - Severus odchrząknął i spojrzał nieśmiało na swojego partnera.

Bill zaśmiał się. - Zgadzam się, jak myślisz, dlaczego wyprowadziłem się tak daleko od domu, gdy tylko ukończyłem studia? Dlatego planuję złożyć wizytę ojcu. Myślę, że możemy mieć go po naszej stronie.

Blackroot odchrząknął. - Radzę ci działać szybko. Jeśli opieka pana Pottera pozostanie w zawieszeniu przez miesiąc, wtedy opieka przejdzie do Ministerstwa. Mogę się założyć, że Knot nie pokochałby niczego bardziej, niż dostać w swoje ręce pana Pottera i jego krypty.

Harry skinął głową i podszedł do goblina. - Dziękuję za poświęcony czas i pomoc, sir. - Harry nawiązał kontakt wzrokowy z oszołomionym goblinem i skłonił się.

Kiedy Harry wychodził z pokoju, zawołał do niego Blackroot. - Panie Potter, życzę powodzenia. Rozejrzał się po swoim biurze, dodał. - Panie Potter, to biuro zostało zaprojektowane tak, aby nie można było używać magii, z różdżką lub bez.

Harry skrzywił się i rozejrzał dookoła, widząc szkody, jakie spowodowała jego magia. - Przepraszam pana, czasami trudno mi kontrolować swoją magię. Proszę, weź pieniądze na naprawy z mojego skarbca.

Blackroot przyjrzał się młodemu dziedzicowi Pottera. Był tak odmienny od innych czarodziejów i niesamowicie potężny. - To nie będzie konieczne, panie Potter. Wszystko co zepsute można naprawić w ciągu kilku minut. Nie pozwól czarodziejom cię zmienić. Jesteś rzadkim czarodziejem, panie Potter, z czystą duszą. Jeśli mogę ci pomóc w przyszłości nie wachajcie się poprosić. Życzę panom dobrego dnia".

-a-a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a-

Dumbledore zakrztusił się swoim cytrynowym dropsem, czytając poranny egzemplarz Proroka Codziennego. Podnosząc głowę, zauważył, że wszyscy uczniowie i nauczyciele w Wielkiej Sali patrzą na niego w szoku i złości.

- "Czy to prawda?" - pisnął malutki profesor Flitwick. Jego maleńka rączka machała przed twarzą swoim egzemplarzem Proroka Codziennego.

- Och Albusie, powiedz mi, proszę, że nie wysłaliśmy do Azkabanu ciężarnego czternastolatka. - zawołała Minerwa. Nie było jej tam w dniu, w którym Harry opuścił Grimmauld Place, nie wiedziała o dziecku.

- Czy to, co napisała Skeeter, jest prawdą? Czy Amos naprawdę zrobił Harry'emu te okropne rzeczy? - zapytała zszokowana i zniesmaczona profesor Sprout. Cedric był jednym z jej Borsuków i spotkała pana Diggorego więcej niż jeden raz. Zawsze był dla niej bardzo miły i był kochającym ojcem dla Cedrica.

Albus kilka razy zakaszlał, próbując odchrząknąć i zyskać kilka minut. - Harry rzeczywiście był w ciąży, ale wtedy o tym nie wiedzieliśmy. Harry wkrótce wróci do Hogwartu, gdzie wszyscy będziemy mogli mu pomóc i zaopiekować się nim.

- A co z jego dzieckiem? Niemowlęta nie mają wstępu do Hogwartu. - zapytała pani Pomfrey. Była oszołomiona, że ​​Harry był w stanie nosić dziecko, kiedy cierpiał w Azkabanie. Nawet w najlepszych warunkach szanse mężczyzny na poczęcie i urodzenie żywego dziecka były niezwykle rzadkie. Większość mężczyzn poroniła około czwartego miesiąca, kiedy dziecko wymagało więcej magii aby się rozwijać.


- Rodzina Weasleyów była na tyle uprzejma, że ​​zaoferowała Harry'emu dom i rodzinę. W tej chwili Arthur Weasley podpisuje formularze adopcyjne. Molly będzie trzymała i wychowywała dziecko dla Harry'ego, do czasu aż ten skończy szkołę. - Dumbledore spojrzał na twarze swoich nauczycieli i był zszokowany widząc, jak patrzą na niego groźnie.

- A co Harry myśli o tych aranżacjach? - zapytała Minerva. Próbowała powstrzymać złość. Nie wyglądałoby to dobrze, gdyby rzuciła się na dyrektora na oczach wszystkich uczniów.

Dumbledore odchrząknął. - Wciąż musimy zlokalizować Harry'ego i przekazać mu dobre wieści, ale będzie podekscytowany powrotem do Hogwartu.

- Masz urojenia, staruszku? - wrzasnęła Minerva. Skuliła się, gdy jej głos rozbrzmiał echem po korytarzu. Wiedziała, że ​​nie ma sposobu, by Harry zostawił swoją córkę z Molly, żeby mogła ją wychowywać. Harry pragnął rodziny bardziej niż czegokolwiek, i nie odszedłby po prostu od własnej córki.

Hermiona siedziała na swoim miejscu przy stole Gryffindoru ze łzami spływającymi po jej twarzy. Na pierwszej stronie „Proroka Codziennego" było zdjęcie jej uśmiechniętego, byłego najlepszego przyjaciela, Harry'ego. Zdjęcie było tym, którego używali podczas turnieju Trójmagicznego. Nie wiedziała, co sądzić o artykule. Artykuł twierdził, że rodzice Rona adoptują Harry'ego i wkrótce wróci do Hogwartu. Chciałaby mieć szansę udowodnienia Harry'emu, jak bardzo jej przykro, ale wiedziała, że ​​nie ma sposobu, by Harry chętnie wrócił.

- "To jest niesamowite" oznajmił Ron z ustami pełnymi jedzenia. - Harry będzie moim bratem.

Hermiona potrząsnęła głową, patrząc na swojego nieświadomego przyjaciela. - Naprawdę, czy naprawdę myślisz, że Harry chce być częścią twojej rodziny?

- Hej, co to znaczy? Nie ma nic złego w mojej rodzinie, poza tym Harry kocha moją rodzinę! - wrzasnął Ron.

Hermiona uderzyła rękami w stół. - Nie, Harry kochał twoją rodzinę, w czasie przeszłym. Po tym, co oni i reszta z nas zrobili, nie chce mieć z nimi nic wspólnego. Harry nie chce wracać do Hogwartu i na pewno tego nie robi. Poza tym na pewno nie chce, żeby twoja matka wychowywała jego dziecko. "

- „Moja mama jest wspaniałą matką". - wściekł się Ron.

- Tak, ale ona nie jest matką dziecka Harry'ego. Naprawdę myślisz, że Harry chce zostawić swoją córkę? Pomyśl o tym Ron, czego Harry chce bardziej niż czegokolwiek? - Hermiona ze smutkiem spojrzała na zdjęcie na pierwszej stronie gazety.

Ron przełknął jedzenie i gulę w gardle. Hermiona miała rację, nie było mowy, żeby Harry dobrowolnie zostawił swoją córkę.

- "Musimy mu pomóc." - powiedział cicho Neville. - Wszyscy jesteśmy to winni Harry'emu. - Neville wstydził się siebie. Nigdy nie wierzył, że Harry zabił Cedrica, ale też nigdy nie stanął w jego obronie. Harry był jedyną osobą w Hogwarcie, która nigdy nie patrzyła na niego z góry i traktowała go tak, jakby był tylko charłakiem. Harry zawsze życzył mu dobrego dnia, kiedy się obudzili i dobrej nocy przed zaśnięciem.

- Co możemy zrobić, żeby pomóc Harry'emu? - zapytała Ginny.

Hermiona potrząsnęła głową. - Nie wiem, ale poszukam w bibliotece. Może uda nam się znaleźć coś, żeby Harry mógł zabrać ze sobą swoją córkę do Hogwartu. Harry nie mógł być pierwszym uczniem, który kiedykolwiek zaszedł w ciążę, muszą być inne przypadki ".

-a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a- -a

Amos Diggory wyszedł z sieci Fiuu w Ministerstwie. Spóźniał się dzisiaj, więc nie przeczytał swojego porannego egzemplarza Proroka Codziennego. Ruszając w kierunku swojego biura, Amos zatrzymał się, gdy zauważył, że wszyscy w Ministerstwie się nie ruszali i gapili się na niego. - Dzień dobry - powiedział, brzmiąc na szczęśliwszego niż to, co czuł. Od śmierci jego syna jego życie przeobraziło się w piekło. A do tego miał cenną wnuczkę, której nigdy nie zobaczy, a jego żona wystąpiła o rozwód. Był zszokowany, gdy w zeszłym tygodniu Albus pojawił się w jego biurze, domagając się podpisania praw do Pottera. Nie zdawał sobie sprawy, że nadal ma prawa opiekuna, ale Albus szybko wskazał, co by się stało, gdyby świat czarodziejów dowiedział się, co zrobił z ich idealnym Chłopcem, Który Przeżył.

Amos zmusił się do uśmiechu, gdy podeszła do niego starsza wiedźma. - "Jesteś obrzydliwym kawałkiem brudu, który zasługuje na wyssanie jego duszy." - krzyczała na niego.

- "On nie ma duszy!" - krzyknął ktoś z tłumu.

Amos cofnął się, gdy wiedźma, która na niego krzyczała, zamachnęła się torbą i uderzyła go w brzuch. - "Zgnijesz w piekle ty gwałcące dziecko gówno!" - Patrzył oszołomiony, jak pluje mu pod nogi i odchodzi. Z całym kolorem odpłyniętym z twarzy, Amos rozejrzał się po tłumie. Wszyscy zgromadzeni wyglądali, jakby chcieli go rozerwać na strzępy.

- "W porządku, wszyscy idą dalej." - ryknął Kingsley. Knot wysłał go, by odprowadził Amosa do jego biura. Knot zakradł się dziś rano do jego biura i zabezpieczył je, aby nikt nie mógł do niego wejść.

- Kingsley, co... co się dzieje? - zapytał Amos.

Kingsley szydził z mężczyzny przed nim. - "Oczywiście nie czytałeś gazety dziś rano. "- Kingsley wziął swój egzemplarz i rzucił nim w niego.


Amos chwycił papier drżącymi rękami. Spojrzał w dół i prawie zemdlał, kiedy zobaczył nagłówek dzisiejszej gazety i zdjęcie swojego zięcia.

CIĘŻARNY BOHATER CZARODZIEJSKIEGO ŚWIATA, ZDRADZONY PRZEZ NAS I ZGWAŁCONY PRZEZ SWOJEGO TEŚCIA! Rita Skeeter.

Nasz świat wywrócił się do góry nogami kilka tygodni temu, kiedy poinformowano nas, że Harry Potter, nasz własny mały bohater, okazał się być niewinny wobec zarzutów, które wysłały go do Azkabanu na osiem miesięcy. Od tamtej pory zadajemy sobie pytanie, dlaczego, co naprawdę się wydarzyło? Powiedziano nam tylko, że Harry jest niewinny i że dyrektor Dumbledore pozwolił wysłać niewinnego chłopca do Azkabanu. Byliśmy zszokowani i oburzeni, kiedy Minister Knot zapieczętował akta i zakazał członkom sądu wypowiadania się. Cóż, drodzy czytelnicy, odkryłam prawdę o tym, co naprawdę się wydarzyło, i powiem wam, byłam przerażona.

Cedric Diggory, młody człowiek o wielkim talencie, który miał przed sobą obiecującą przyszłość, został tragicznie zamordowany podczas ostatniego zadania Turnieju Trójmagicznego. Dowiedziałam się jednaj, że pan Diggory był bratnią duszą naszego młodego pana Pottera. Na kilka miesięcy przed śmiercią Diggory'ego para miała mały ślub w Gringotta, w którym uczestniczyli tylko ich przyjaciele, Fred i George Weasley. Dla tych, którzy nie są świadomi tego znaczenia, bratnie dusze nie mogą się wzajemnie zabijać ani ranić. Kolejne szokujące odkrycie, na które się natknęłam: pan Potter jest bardzo rzadkim, magicznym empatą. Jako empata, pan Potter byłby fizycznie niezdolny do morderstwa.

Pomimo błagania Amosa Diggory'ego o pocałunek dementora, pan Potter został skazany na dożywocie w Azkabanie. Można by pomyśleć, że ta kara była wystarczająca dla czternastoletniego czarodzieja, ale nie wystarczała Amosowi Diggory'emu. Pan Diggory, za zgodą naszego własnego Ministra Magii, miał pozwolenie na cotygodniowe wizyty u pana Pottera, gdzie spędzał godziny brutalnie go bijąc i gwałcąc. Proszę pamiętać, że w tamtym czasie Pan Potter był bezradnym czternastolatkiem. Udało mi się odwiedzić współlokatorów pana Pottera, którzy opisali pana Diggory'ego jako bardziej brutalnego i spragnionego krwi niż Czarny Pan. - „Nigdy nie wyrzucę z głowy krzyków chłopca". płacze skazana za bycie Śmierciożerczynią Bellatriks Lestrange. - Nawet Czarny Pan okazywał więcej litości swoim wrogom. - dodała pani Lestrange. - „Był tylko niewinnym szczeniakiem, ten drań bił, gryzł, dźgał go, łamał kości i gwałcił, ale pomimo tego, co zrobił ten potwór, pozostał silny i żył. Miał własnego szczeniaka, którym musiał się opiekować". - warknął osławiony wilkołak Fenrir Greyback.

Pytasz o "własne szczenię"? Tak, czarodzieje i czarownice, dobrze słyszeliście. Harry Potter był w ciąży z dzieckiem pana Diggory'ego, kiedy został skazany na dożywocie w Azkabanie. Ciąże męskie są bardzo rzadkie i bardzo niebezpieczne i mogą się zdarzyć tylko między bratnimi duszami. Potrzeba dużo magii, aby utrzymać męską ciążę i pomóc w rozwoju płodu. Ponad dziewięćdziesiąt procent męskich ciąż kończy się poronieniem w ciągu pierwszych kilku miesięcy. Pan Potter musi być niezwykle potężnym czarodziejem, aby nie tylko pokonać niebezpieczeństwa zagrażające jemu i jego dziecku, ale robił to, gdy dementorzy się nim karmili, z brakiem odpowiedniego odżywiania oraz nadużyciami i gwałtami, których doznał z rąk swojego teścia. Byłam jeszcze bardziej zszokowana, gdy dowiedziałam się, że pan Potter urodził małą dziewczynkę, samotnie w swojej celi, dzień przed wypuszczeniem na wolność. Nie są znane żadne szczegóły dotyczące zdrowia małego Pottera ani jej imienia, ale modlę się, aby była zdrowa.

Od czasu zwolnienia pana Pottera pytamy o jego miejsce pobytu. Albus Dumbledore zapewnił nas, że Harry otrzyma pomoc lekarską, której potrzebuje i wróci do Hogwartu następnej jesieni. Przyszłam powiedzieć wam coś innego. Pan Potter, z pomocą swojego byłego profesora Eliksirów Severusa Snape'a, Williama Weasleya, Freda i George'a Weasleyów oraz hojnie odznaczonego, byłego aurora Alastora Moody'ego, opuścił Wielką Brytanię i udał się w nieznane miejsce. Severus Snape był w stanie uzyskać opiekę nad Panem Potterem i na prośbę Harry'ego zabrał go z dala od ludzi, którzy go zdradzili i skrzywdzili.

Zaledwie dwa dni temu słyszałam o podstępnym spisku naszego szanownego dyrektora, który planował zmusić pana Pottera do powrotu do Wielkiej Brytanii i odebrania mu jego dziecka. Albus Dumbledore był w stanie odebrać opiekę pana Snape'a i poprosił Arthura i Molly Weasley o adopcję. Kiedyś pan Potter myślał o Weasleyach jak o swojej własnej rodzinie, dopóki nie odwrócili się od niego i nie sprzedali go podczas procesu. Ich plan to zmusić pana Pottera do powrotu do Wielkiej Brytanii i wysłać go do Hogwartu, podczas gdy pani Weasley będzie wychowywać jego córkę w domu. Harry będzie mógł widywać się ze swoim dzieckiem tylko na feriach i letnich wakacjach. Ich plan stanął w miejscu, gdy Arthur Weasley odmówił podpisania dokumentów adopcyjnych. Uważa, że ​​to, co robią, jest złe i że pan Potter powinien zostać sam i powinniśmy pozwolić mu żyć tak, jak chce.

Pytam się, co daje Albusowi Dumbledore'owi prawo do decydowania o życiu pana Pottera? Na przykład zgadzam się z Arturem Weasleyem. Pan Potter powinien zostać sam i pozwolić mu prowadzić spokojne życie ze swoją nową rodziną i córką.


Amos upuścił gazetę i upadł na kolana. Nie mógł uwierzyć, że to, co zrobił, wyciekło. Jego życie zostało zrujnowane, nikt nie chciałby mieć z nim nic wspólnego. Stracił wszystko, dla czego warto było żyć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro